Jak X: Combat Racing - PS2

Producent: Naughty Dog
Wydawca: Sony Computer Entertainment Europe
Dystrybutor PL: Sony Polska
Rodzaj gry: Wyścigi
Platforma: PlayStation 2
Data wydania: 4 listopada 2005
Wykorzystuje: kartę pamięci
Cena detaliczna: 199 PLN
Ocena: 7.5/10

Masz ochotę na szybkie, efekciarskie i pełne mocnej zadymy futurystyczne wyścigi? A może jesteś fanem przygód przezabawnej pary - Jaka oraz Dextera - i chciałbyś ponownie przeżyć z nimi niezapomniane przygody? Jeśli tak, to jest to tytuł specjalnie dla Ciebie...

Wipeout

Pamiętam, jak jeszcze "raczkując" w klimatach konsolowej rozrywki, pierwszy raz zapoznałem się z mocą ówczesnej konsoli japońskiego giganta. Kumpel (jeszcze wtedy nie miałem własnego "szaraka") odpalił na PlayStation nieznany mi wcześniej tytuł o tajemniczej nazwie "Wipeout", który z miejsca "urwał mi głowę przy samych skarpetkach". Niesamowita jak na tamte czasy grafika, nieludzka szybkość, niespotykana dotąd rozwałka i rewelacyjna ścieżka dźwiękowa. Eksplozje, ponaddźwiękowa prędkość i Prodigy grające w głośnikach - to właśnie wtedy po uszy zakochałem się w konsolowej rozrywce. Tak pozostało do dziś, ale niestety tytułów traktujących o tej tematyce jest już coraz mniej. I zapewne właśnie z tego powodu tak bardzo czekałem na najnowszy tytuł autorstwa przygód szalonego diabła tasmańskiego. Panie i Panowie, po raz kolejny będziemy mieli szansę poszaleć za sterami czterech kółek. Powitajcie "Jak X: Combat Racing", czyli "motoryzacyjną bijatykę"...

Jak X

Gra ta w swoim zamyśle i mechanizmach praktycznie nie różni się od innych jej podobnych. Wybieramy furę, w tym przypadku znane nam z serii buggy, inwestujemy w nią kasę na odpowiednie ulepszenia, wybieramy wyścig i wciskamy "gaz do dechy". Oczywiście usprawnienia dzielą się nie tylko na te techniczne, ale również i na estetyczne. Ilość dostępnych wspomagaczy jest naprawdę spora, a ich atrakcyjność zachęca gracza do wygrywania jak największej ilości wyścigów. Złoty medal zapewnia dużą ilość "mamony", tym samy kolejne, jeszcze lepsze zabawki dla naszego "dziecka".

Oczywiście nie samą chęcią zajęcia najwyższego podium tu żyjemy. Na trasie co rusz natrafimy na jakieś "dopałki", lub "power-upy". Te znowu dzielą się na ofensywne i defensywne. Wśród nich znajdziemy rakiety, granatniki, miny, plamy oleju czy pociski antyrakietowe. Dostępne są również wspomagacze zwiększające naszą prędkość (turbo) lub pozwalające nam na wykonywanie efekciarskich skoków na odległość. I to właśnie dzięki tym bajerom każdy z wyścigów nabiera kolorytu i zwiększa radość czerpaną z gry. Wylatujący w powietrze oponent, ferie barw i towarzyszące temu eksplozje, nieziemska prędkość i dynamiczne samochodowe batalie - oto świetna recepta na odreagowanie ciężkiego dnia w pracy lub szkole...

Same trasy zabierają nas nie tylko do futurystycznych miast i metropolii. Natrafimy również na pustynne pustkowia, okryte śniegiem wzniesienia oraz zalesione i pełne zieleni tereny. Malownicze, skomplikowane, pełne ciekawych, ale przede wszystkim wymagających elementów zdecydowanie przedłużają i "pozytywnie utrudniają" zabawę z najnowszą odsłoną przygód Jaka i Dextera.

Nie taki diabeł straszny jak go malują...

"Jak X" to przede wszystkim efektowna jatka, pełna mistrzowskich pojedynków, "dających radę" tras oraz efektownych i bardzo rajcujących patentów. Jak w takim razie wypada szata graficzna, która w takim gatunku spełnia bardzo istotną rolę? Otóż jest dobrze, ale nie rewelacyjnie. Gra czasami potrafi "przyciąć", ilość detali i szczegółów na trasach nie powala na kolana, a moc fajerwerków i graficznych smaczków nie zachwyci nawet tych mniej wybrednych. Brakuje tu ikry, niczym nie skrępowanej rozróby, a na dodatek średni wysiłek programistów jest widoczny na każdym kroku. Znając osiągnięcia panów z Naughty Dog w poprzednich produkcjach, spodziewałem się czegoś bardziej porywającego. "Shame on you, boys"!

Niewypał

No, nie tak do końca. Gra jest naprawdę wciągająca, dobrze opracowana i rozbudowana. Niejednemu przysporzy wielu wyzwań i radości, ale równocześnie niczym nie zaskoczy. To wszystko już było. Nie wysilono się w kwestii "dopałek", design tras jest dobry, ale nie rewelacyjny, a oprócz kilku fachowych patentów mamy do czynienia raczej ze średnio dynamicznymi wyścigami. Miało być ekstra, a jest co najwyżej dobrze.

AFrO

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy