Imperium Galactica II

Od kiedy człowiek stanął na dwóch nogach i spojrzał w rozgwieżdżone niebo, zaczął zastanawiać się, czy na jednym z tych odległych, migoczących punktów znajduje się taka sama istota jak on. Przez setki lat wielu naukowców i zapaleńców szukało i szuka nadal jakiegokolwiek kontaktu z obcymi nam istotami. Czy znajdą ? Któż to wie...

A jeśli znajdą, to jacy będą ci kosmici ? Podobni do nas, czy zupełnie różni, mądrzejsi czy też nie bardzo, przyjacielscy czy wojowniczy ? Jakie będą planety na których zamieszkują ? Czy zdołamy wspólnie znaleźć nić porozumienia zagospodarowując niezmierzoną przestrzeń kosmosu, czy wręcz przeciwnie, rzucimy się w wir wyniszczającej wojny ?

Reklama

Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.

Jest rok 2327. Kosmos, a przynajmniej jego część, został już poznany i odkryty. Poszczególnymi galaktykami zawładnęło osiem ras, a spośród nich trzy wybrane zdominowały sąsiednie. Każda z nich jest inna, różnią się wyglądem, usposobieniem, posiadanym wyposażeniem i bronią, której używają, a przede wszystkim celami do których dążą. Handlują pomiędzy sobą, wymieniają czasami dyplomatyczne grzeczności, szpiegują się nawzajem, kolonizują inne planety na których zakładają osiedla mieszkaniowe, ośrodki badawcze oraz zakłady zbrojeniowe. Zdobyte środki wykorzystują do rozbudowy floty powietrznej i oddziałów naziemnych, aby czasami użyć ich w walce.

Te trzy dominujące rasy, to:

Solarianie ? rasa ludzka, najbardziej spośród nich zrównoważona. Solarianie nie są może najdzielniejszymi wojownikami czy najprzebieglejszymi kupcami, ale w razie potrzeby wiedzą, do czego służy czołg lub ciężki niszczyciel. Chociaż wolą pokojowe współistnienie wszystkich ras, nie zawahają się stanąć w obronie swoich kolonii czy przewożonych ładunków. Ich celem nadrzędnym jest zebranie zagubionych w przeszłości czterech potężnych, kosmicznych kryształów, mających zawierać tajemnicę nieśmiertelności, które połączone w całość dadzą im moc, pozwalającą odeprzeć każdy najazd innych ras.

Shinari ? rasa kupców, polityków, dyplomatów i szpiegów. Chociaż wojownicy są z nich raczej żadni, to swoje braki w sile militarnej wyrównują przebiegłością i umiejętną dyplomacją. Lawirując sprawnie pomiędzy innymi rasami, manipulują posiadanymi informacjami jak nikt inny, wykorzystując jednych przeciw drugim, osiągają wymierne zyski w postaci bezpiecznej egzystencji. Zmuszeni do walki, raczej się bronią niż atakują, najchętniej zatrudniając w tym celu najemników. W czasach pokoju interesuje ich tylko zdobywanie wiedzy i gromadzenie środków materialnych.

Kra?hen ? postrach kosmosu, wojownicy Imperium, dla których dyplomacja jest oznaką słabości. Jedyne argumenty jakich używają w rozmowach z innymi to broń. Swoją wiarę pokładają w Boskim Imperatorze, który przenosząc na nich swoją moc, dodaje im siły w walce. Ich jedynym celem jest przemierzanie galaktyk, niszcząc każdy opór, zdobywając poddanych na chwałę Imperatora.

W tak zorganizowanym świecie przyszłości toczyć będziemy jako przywódca jednej z ras naszą walkę o przetrwanie i rozbudowę własnego Imperium.

?Imperium Galactica II - Alliances? stworzona została w węgierskiej (sic!) firmie Digital Reality i jest bezpośrednią kontynuacją wydanej przed dwoma laty części pierwszej. W skrócie można określić, że jest to typowa strategia czasu rzeczywistego dziejąca się w przestrzeni kosmicznej. Zapytacie, czy to taki inny ?Homeworld? ? I tak i nie. Ale po kolei.

Na 4 CD twórcy gry zdołali zawrzeć stworzony przez siebie naprawdę przepiękny, pełen życia, świat. Kapitalnie zrealizowane, a przede wszystkim rewelacyjnie wyreżyserowane intro, w którym przeważają nerwowe komunikaty pilotów pojazdów kosmicznych wnikających w otchłań kosmosu, spowoduje, że natychmiast wczujemy się w klimat gry.

Po tym krótkim wprowadzeniu zobaczymy menu główne programu. Dawno już nie widziałem tak efektownie wykonanego, zdawałoby się banalnego, elementu gry (może jedynie iskierki wskaźnika i oczka wilków w menu ?Noxa? ?). Przede wszystkim menu w IG2 nie jest, jak to zazwyczaj bywa, statyczne. Krążące dookoła gwiazdy i nadlatujące z odległej przestrzeni statki kosmiczne, sprawiają naprawdę świetne wrażenie. Jest bardzo czytelne i zawiera tylko to, co niezbędne.

Opcje grafiki i dźwięku ustawia się jeszcze przed wejściem do samej gry. A propos grafiki. Początkowo zamarłem kiedy stwierdziłem przerażony, że jedyna dostępna rozdzielczość w jakiej można grać to 640x480. Chociaż gra mimo wszystko prezentowała się świetnie, nie dawało mi to spokoju. Czyżby twórcy gry aż do tego stopnia odpuścili sobie graczy posiadających lepsze karty graficzne i większe monitory ? Dopiero po kilku wycieczkach w różne rejony Sieci udało mi się znaleźć patcha umożliwiającego zmianę rozdzielczości na 1280x1024 w 32 bitowej palecie kolorów. Jedynie cut-scenki pozostają dalej w maksimum 640x480. To tylko tak parę słów na początku odnośnie spraw, którymi gracz może zostać zaskoczony po odpaleniu gierki. Więcej na temat grafiki i dźwięku w dalszej części tego tekstu.

W menu głównym najważniejszą częścią dla każdego gracza zaczynającego swoją przygodę w drugiej odsłonie ?Imperium Galactica? jest tutorial.

I wierzcie mi, bez tej naprawdę ciekawie zrealizowanej szkoły, dalsza gra to mordęga i więcej w niej będzie zgadywania i przypadkowości niż rozmyślnego planowania swoich posunięć w celu odniesienia jak największej satysfakcji z gry.

Tutorial składa się z pięciu głównych etapów, w których zostaniesz drogi graczu nauczony :

  • Poruszania się w niezmierzonym ogromie przestrzeni kosmicznej oraz wydawania swoim załogom poleceń w zakresie ruchu pomiędzy poszczególnymi planetami,

  • Budownictwa ? każdy kolonizator, by móc czerpać korzyści ze zdobytych planet, musi najpierw wybudować zarówno zakłady wydobywcze i przemysłowe, jak i chroniące je przed atakiem forty,

  • Prowadzenia prac badawczych nad różnego rodzaju projektami, najczęściej militarnymi, oraz ich planowej, opartej na zrównoważonym rachunku ekonomicznym, produkcji,

  • Walki ? zarówno w kosmosie jak i na powierzchni planetoid, z wykorzystaniem statków kosmicznych oraz czołgów i wozów bojowych.

  • Dyplomacji i szpiegostwa ? które państwo zdoła przetrwać bez wywiadu i pięknie kłamiących dyplomatów ?

    I te 5 wymienionych powyżej punktów w całości oddaje na czym będzie polegało życie przeciętnego Imperatora w roku 2327.

    Kiedy po przejściu programu szkoleniowego zdołasz poznać wszystkie zasady, możesz wyruszyć na podbój kosmosu. A możliwości masz kilka. Zacznijmy od wersji najpopularniejszej, dla pojedynczego gracza ( bo oczywiście w IG2 istnieje również wersja multiplayer).

    Jak w każdym rasowym RTSie, rozgrywka w ?Imperium Galactica? toczyć się będzie w oparciu o schemat pojedynczego scenariusza lub otrzymamy możliwość rozegrania pełnej kampanii dla jednej z 3 głównych ras.

    Do wyboru mamy tu kilka scenariuszy o wiele mówiących tytułach, np. ?Espionage?, ?Attack? czy też ?Protect the Toluen?. A trzeba z bólem serca przyznać, że pomimo określenia kilku z nich jako łatwych, to muszę przyznać, iż zakończenie ich ze skutkiem pomyślnym dla grającego wymaga naprawdę niezłego główkowania. A są też takie, których skalę trudności sami twórcy określili jako ?Impossible?.

    Uwierz mi drogi graczu na słowo, scenariusze nie raz i nie dwa dadzą popalić twoim zwojom mózgowym, gdyż AI komputera stoi naprawdę na wysokim poziomie. W wielu przypadkach podczas, wydawałoby się spokojnej rozgrywki, ni z tego ni z owego, zostaniesz zaatakowany z najmniej spodziewanego miejsca przez zgraje statków wroga, którego nie powinno być w tym miejscu.

    Albo w innym przypadku oferta dyplomatyczna przedstawiona przez ambasadora obcego Imperium będzie z tych tak zwanych ?nie do odrzucenia? i całe, mozolnie budowane i zagospodarowywane, państewko przejdzie w ręce jakiś paskudnych i przebiegłych stworów. A co było tego przyczyną? Poskąpiłeś na pensje dla swojego szpiega i ten przeszedł na drugą stronę, zdradzając twoje, jakże cenne, tajemnice. Jeszcze innym razem nie wyważyłeś wydatków na zbrojenie lub prace badawcze w porównaniu do przychodów, jakie osiągasz ze swoich kolonii i w najzwyklejszy sposób na świecie, zbankrutowałeś lub słaby i bezbronny padłeś łupem nieustannie czyhających wrogów. O ile scenariusz nie pozwoli na zbyt wielkie ingerencje w jego ustawienia, o tyle w kampanii możesz decydować, po której stronie chcesz się opowiedzieć. Jak już wcześniej napisałem możemy wybierać spośród 3 ras : Solarian, Shinari i Kra?hen. Każda kampania dla poszczególnej z ras to jeden CD gry tak, że unikamy niepotrzebnej żonglerki poszczególnymi płytkami.

    Każda z kampanii ma swoje własne intro, niezależne od pozostałych, tak by zostać wprowadzonym w klimat gry wybraną rasą.

    Kampanię, np. dla Solarian, zaczynamy mając jakiś tam, niewielki na początku, stan posiadania w postaci 3 planet. I od razu zaczynają się kłopoty. Zamiast zająć się na spokojnie rozbudową Imperium, co rusz otrzymujemy od naszego Prywatnego Doradcy komunikaty o zdarzeniach i wypadkach rozgrywających się w zasięgu naszych radarów. Na dobry początek dowiadujemy się o nieznanym statku, który wszedł w naszą przestrzeń, ignorując komunikaty ostrzegawcze. Później, gdy uporamy się z agresorem, z naszych tajnych laboratoriów organizacja terrorystyczna zdoła wykraść szczepy śmiertelnie groźnego wirusa, żądając uwolnienia swojego przywódcy i zapłacenia okupu. I co wybierzesz, zapłacisz czy pokonasz ich podstępem? A masz tylko jeden dzień na podjęcie decyzji, która może być brzemienna w skutkach dla twoich poddanych. Myślisz, że na tym kończą się problemy? Raptem musisz zaangażować w przestrzeni kosmicznej swoje siły, aby ratować statek, którego komputer pokładowy oszalał. Za chwilę okazuje się, że twoi żołnierze nudząc się w czasie pokoju dorwali się do prochów i w narkotycznym szale strzelają nawzajem do siebie zamiast do wroga. A do tego napatoczyli się nawiedzeni wyznawcy Bractwa Łez, żądając pomocy w swoich świętych poszukiwaniach. I tak dalej, i tak dalej, z roku na rok przybywa tylko problemów. Kiedy tu masz znaleźć czas na kolonizację innych planet, prace badawcze nad nowymi wynalazkami, budowanie i produkowanie, handel, dyplomację, prowadzenie wywiadu, zaspokajanie potrzeb swoich poddanych?

    Uff, niech ktoś jeszcze powie, że ?cysorz to ma klawe życie? ! W rozgrywaniu kampanii rasą Shinari problemy są podobne, chociaż tu przeważa dyplomacja, handel, wywiad. Od obrony mamy najemników, którzy oferują nam swoje usługi.



    Natomiast Kra?hen mają na celu tylko walkę i z tego względu, polecałbym rozpoczęcie swojej przygody od tego etapu, gdyż Kra?henami, według mnie, gra się najłatwiej, co pozwoli nam na oswojenie się z, choć mało skomplikowanym i raczej intuicyjnym, to jednak wymagającym pewnej wprawy, sterowaniem i interfejsem.

    Obiecałem napisać parę słów na temat grafiki, muzyki i dźwięku, jakie zobaczymy i usłyszymy podczas gry.

    O ile muzyka, a jest jej ponad 70 minut, owszem bardzo dobrej jakości i kapitalnie zagranej przez orkiestrę przy współudziale instrumentów elektronicznych, po pewnym czasie staje się, przynajmniej dla mnie, odrobinę zbyt monotonna, o tyle dźwięki i głosy są zrealizowane pierwsza klasa. Komendy pilotów, rozmowy doradców i najemników, odgłosy wybuchów i wystrzałów, padający deszcz czy śnieg na planetach i wiele innych tym podobnych efektów, powodują wytworzenie specyficznego klimatu, który momentalnie przykuwa uwagę, nie pozwalając oderwać się od komputera.

    Gdy dodamy do tego wszystkiego pierwszorzędną grafikę, pełną barw i odcieni, bardzo efektownie i szczegółowo oddającą zarówno ogrom przestrzeni kosmosu, jak i zróżnicowanie poszczególnych planet, których jest ponad 80, a także z wielką pieczołowitością wykonane i dynamicznie zrealizowane przerywniki filmowe (łącznie całe 45 minut animacji), mogę wam zagwarantować, że błyskawicznie zostaniecie wchłonięci bez reszty w wir rozgrywających się na ekranie zdarzeń.

    Miejsca mam coraz mniej, a tyle rzeczy chciałoby się jeszcze opowiedzieć o tej wspaniałej grze.

    Mógłbym jeszcze długo rozpisywać się i opowiadać o sposobach walki poszczególnych grup taktycznych w każdym z 3 stopni trudności, rozwodzić się nad danymi technicznymi poszczególnych jednostek zaczynając od niszczycieli, krążowników czy też cięższych korwet, opisać taktykę wykorzystania pauzy w trakcie walki i rozlokowywania swoich oddziałów albo zdobywania obcych kolonii.

    Ileż miejsca zająłby sam opis metod wykorzystania szpiegów, sposobów prowadzenia wywiadu, techniki wzbudzania rewolty, prowadzenia sabotażu, wywoływania rozruchów w imperiach wroga, dokonywania zamachów na przywódców innych galaktyk, a czasami kłamania w żywe oczy podczas negocjacji dyplomatycznych.

    Nieskończenie mógłbym toczyć tu dysputy nad sposobami ustalania stawek podatku dla kolonistów i wpływu ich wysokości na przyrost pieniądza, przeznaczanego następnie na zakup sprzętu i produkcję ponad 130 różnego rodzaju wynalazków oraz na prowadzony handel pomiędzy poszczególnymi rasami.

    A co z walką w sieci, zarówno przez Internet, jak i LAN ? Przecież nie ma to jak żywy, pełen emocji przeciwnik po drugiej stronie komputera. Tutaj również mamy możliwości wykazać swoją wyższość w rozgrywce na żywo.



    Gdybym tak nieskrępowanie rozpędził się w opisach całego bogactwa zawartego w świecie gry ?Imperium Galactica 2?, nie obyło by się bez interwencji redakcji w tekst.



    Ten świat kosmosu, świat przyszłości za 300 lat, tętni życiem, ściera się w nim w walce dobro i zło, mieszają wszystkie emocje i wady od których nie jesteśmy wolni również tutaj i teraz, na naszej Matce ? Ziemi.



    Poznajcie sami ten świat, bo naprawdę warto.

    Bolesław Wójtowicz [THURMS]

  • INTERIA.PL
    Dowiedz się więcej na temat: niebo | handel | menu | świat
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Strona główna INTERIA.PL
    Polecamy