Gunlok

Producent: Rebelion

Wydawca: Virgin Interactive

Rodzaj gry: strategia

Wymagania sprzętowe: PII 300, 128 MB RAM

Ocena: 6/10

Nie ma chyba takiego gracza, co nigdy nie grał w Commandosa. Oczywiście mogę się mylić, ale każdy przynajmniej powinien spróbować zagrać w tę grę. Tak na marginesie, to gorąco zachęcam;-). Do czego nawiązuję? Otóż Gunlok jest bardzo podobny do Commandosa. Ciekawe tylko, czy można ją ustawić w jednym szeregu ze słynnym pierwowzorem? Przekonajmy się...

Reklama

Firmę Rebelion doskonale znamy z produkcji Alien versus Predator. Przyznam szczerze, że była to bardzo dobra gra. Posiadała niesamowity klimat i długo by wymieniać. W każdym razie postanowiono pójść za ciosem.

Tutaj mamy bunt maszyn przeciwko ludziom. Przyznam, iż nie jest to innowacyjny pomysł, ale w dalszym ciągu ludzie idą na to. Na samym początku maszyny pokłóciły się między sobą. Podzieliły się na kilka ugrupowań.

W końcu doszły między sobą do porozumienia i ruszyły przeciwko ludziom. Co by tu nie mówić, znowu stajesz przed szansą obrony świata. Jesteś komandosem oddziałów specjalnych, Twoim kostiumem jest solidny pancerz, a w łapie trzymasz pukawkę mocnego rażenia. Nie będziesz sam... Twoimi towarzyszami będą trzy nawrócone maszyny. Każda z maszyn ma swoją specjalność. Jeden z robotów to mistrz zwiadu, drugi włamie się do każdego zabezpieczenia, z kolei trzeci, ostatni to maszynka do zabijania. Przed każdą misją mamy wyznaczone zadania, które chcąc nie chcąc wypełnić musimy. Przyznacie, że przypomina to Commandosa?

System uzbrajania robotów przypomina ten z gry X-Com. Także sposób prowadzenia rozgrywki jest w obu przypadkach podobny. Akcja gry toczy się co prawda w czasie rzeczywistym, ale po naciśnięciu pauzy możemy naszym jednostkom wydać rozkazy, które zostaną wykonane po ponownym wróceniu do gry.

Tutaj nie możemy sobie pozwolić na masowe ataki. Każdą akcję musimy dokładnie zaplanować, bo w innym przypadku może być nie najlepiej... A i warto pamiętać, że amunicja kiedyś się kończy. Akurat tutaj trzeba ją w taki sposób rozdysponować, aby jej nie zabrakło. Dodam, że nie ma jej wcale na pęczki. Jest na tyle, że powinno Ci wystarczyć tylko wtedy, jak wszystko dobrze rozplanujesz. Mimo wszystko arsenał jest bogaty. Do każdej giwery przewidziano kilka rodzajów amunicji. Do pukawek zaliczamy; karabiny, pistolety, granatnik, wyrzutnie rakiet, moździerze... Nie zapomniano o gadżetach, takich ja np. polepszać wzroku itp. Sprzętu jest naprawdę dużo i wcale nie na darmo. Przeciwników jest wielu. Między innymi są to maszyny wartownicze, bojowe, pojazdy zwiadowcze itd.

Bardzo podoba mi się grafika. Efekty świetlne są na poziomie, modele jednostek wyglądają bez zastrzeżeń... Budowle wykonane są naprawdę ciekawie, a świat wygląda niezbyt ciekawie. To znaczy ładnie jest zaprojektowany, ale wygląda jak jedna wielka ruina. No bo tak ma wyglądać świat zniszczony przez maszyny. Widać, że twórcy przyłożyli się do samego wyglądu plansz. Są one bardzo starannie wykonane.

Za to ścieżki dźwiękowej brak. Czemu? Nie wiem. Szkoda, bo jakby gra posiadała muzykę, to sam klimat gry byłby znacznie bardziej odczuwalny. Akcje gry widzimy w ujęciu 3D. Kamerę można dowolnie przybliżać lub oddalać. Jak już jesteśmy przy kamerach, to muszę stwierdzić niemiły fakt. Otóż przy wąskich przejściach, a takich w grze nie brakuje, kamera zaczyna uciekać. Ogólnie mówiąc zaczyna się wariacja. Taki stan rzeczy bardzo utrudnia rozgrywkę. Sama rozgrywka wydaje mi się nudna. Gra się naprawdę przyjemnie, ale po pewnym czasie to wszystko się nudzi, bo przecież w to wszystko już graliśmy. Nie zauważyłem żadnych innowacji. Szkoda, że autorzy chcąc stworzyć gre na poziomie nie postarali się dodać cos od siebie. To, że Commandos jest grą świetną, bawiącą, nie oznacza, że Gunlok taką będzie. Wybaczcie, ale twórcy poszli na łatwiznę. Oczywiście znajdą się i tacy, co wcale nie będą podzielać mojej opinii. Jednak wątpię, aby po przejściu gry zechcieli zagrać w nią raz jeszcze... Nie wiem dlaczego, ale nie przewiduje się wydania tej gry w Polsce. Szczerze mówiąc, nie wiem czy szłoby zrobić na tej gierce jakikolwiek interes. Z tego co widzialem, za granicą gra otrzymała wiele pochlebnych ocen. Mi jakoś specjalnie nie przypadła do gustu. Nie wiem, może jestem wybredny, w każdym bądź razie dosyć szybko mi się znudziła. Może dlatego, że już kiedyś to wszystko widziałem? Może lepiej było popracować nad drugą odsłoną Alien vs. Predator? Czemu nie, ta gra nigdy mnie nie znudziła i chyba nie znudzi? A Gunlok? Dla mnie jest to gra na podwieczorek, przed daniem głównym, jakim obecnie jest Clive Barker's Undying...

Pozdrawiam,

Janek

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: maszyny | wydawca | virgin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy