Guillemot Racing Wheel

Pierwsze wrażenie - estetyczne.



Po otwarciu opakowania naszym oczom ukazuje się bardzo zwarta i na pierwszy rzut oka solidna konstrukcja. Wykonanie porządne aczkolwiek wszystko to plastik. Cóż, za taką cenę (ok. 220 zł) nie ma co oczekiwać wstawek z tworzywa antypoślizgowego czy też elementów metalowych. Jedyne widoczne elementy metalowe, to trzy małe śrubki mocujące na środkowej części koła kierownicy. Konstrukcja bardzo zwarta, pozwala umieścić "kółko" nawet na zapchanym biurku.



Podłączenie



Reklama

Połączenie kierownicy z pedałami niezbyt przemyślane. Gniazdo dla kabelka w obudowie kierownicy umieszczone z boku, przez co czasami przeszkadza i narażone jest na nieumyślne wyłamanie wtyku. Poza tym podłączenie do komputera bez zastrzeżeń, w końcu to urządzenie z portem USB.... Aczkolwiek istnieje możliwość podłączenie również do "Game portu", jednak o tym za chwilę. W tym miejscu kończy się jednak pozytywna część wrażeń związanych z podłączaniem urządzenia do komputera. W instrukcji (bardzo lakonicznej) zaleca się zainstalowanie sterowników i podłączenie urządzenia. Ani słowa o tym, aby zrestartować komputer (nie ma także takowego komunikatu przy instalacji sterowników). Po podłączeniu urządzenia po zainstalowaniu sterowników urządzenie nie działa!!! Co gorsza, po podłączeniu do "gejm portu", urządzenie nie działa w ogóle! Gwoli ścisłości... Działa, jednak wszystkie gry, "głupiały" przy próbie konfiguracji... Duży minus.



Ustawienia



Program sterownika pozwala na kontrolę, wszystkich dostępnych przycisków, padów itp. Jak to w urządzeniach analogowych bywa, jest też możliwość centrowania położeń neutralnych kierownicy i pedałów, oraz zakresu ich ruchu. Cóż z tego, jeśli po wybraniu pierwszej z opcji pojawia się komunikat "naciśnij jakikolwiek przycisk, a następnie obróć o 360 stopni"?!!!. Ciekaw jestem czy pisał to ktoś kto kręcił taką kierownicą czy też prawdziwy kierowca?! Wygląda na to, że ten drugi... tu się nie da obrócić o 360 stopni !!! Niech nikt nawet nie próbuje. A właściwie to da się, ale wtedy "fajera" do wymiany :) Poza tym wszystkim oprogramowanie ma kłopoty z zapamiętaniem ustawień, ale co tam, najwyżej będzie ciągnęło w jedną stronę....



W grze



Testowaliśmy "kółko" na kilku najpopularniejszych grach - Colin McRae Rally, Driver, Le Mans 24, Rally Masters i F1 2000. Praktycznie we wszystkich gierkach pracuje stabilnie. Jedyne, co należy zrobić na początku to ustawić tzw. martwą strefę i czułość, a to też nie zawsze. Nasze rekomendacje to: deadzone 20%, sensitivity 30-35%. Przy tych ustawieniach da się utrzymać autko na drodze czy torze (szczególnie w Le Mans te ustawienia są istotne). Przy większej czułości "myszkuje" a przy większej martwej strefie zbyt późno reaguje na ruchy kierownicą. Podstawowy mankament dający się odczuć już na początku to brak regulacji ustawień koła kierownicy, aczkolwiek bardzo niewiele produktów takową posiada. Konstrukcja - na sztywno. Po postawieniu na biurku i usytuowaniu monitora również na poziomie biurka przesłania prawie pół monitora. Poza tym dla kogoś o niższym wzroście jak np. nasza latorośl jest to już poważny problem. Przyssawki (4szt.) dość mocno utrzymują kierownicę na blacie. Śruba mocująca bardzo słaba konstrukcyjnie dociska, co prawda skutecznie kierownicę do blatu, ale przy nerwowej jeździe czuje się ją czasami pod mostkiem (człowiek dorosły siedzący za biurkiem). Inna opcja mocowania to szuflada pod klawiaturę, ale wtedy, co począć z klawiszami? Poza tym co silniejsi bardzo szybko wyrwą sobie szufladę :). Bardzo pomysłowa rzecz - przełączniki pod kołem - dwa UP i DOWN do przełączania np. biegów, dwa pozostałe to równoległy gaz i hamulec (można się bawić bez użycia pedałów). Wymaga to pewnej wprawy, ale jest niezłe. Chwała za to konstruktorom z Guillemot-a. Daje to możliwość zabawy z prawdziwym kółkiem np. osobom z niesprawnymi nogami - duży plus. Samo "kółko" trzyma się dość dobrze, choć chwilami trzeba zacisnąć mocniej ręce (jeśli się chce skręcić do oporu), sprężyny powrotne są dosyć mocne i np. 10-12 latek może sobie poważnie wyrobić bicepsy po dłuższym używaniu. Brakuje i to bardzo tworzywa antypoślizgowego na kole. Bywa, że w emocjonujących momentach, kiedy dłonie zaczynają się pocić, kółko po prostu ucieka spod ręki. Konstrukcja pedałów solidna, aczkolwiek nie pozbawiona wady. Jeśli ktoś gra bez obuwia może mieć problemy z utrzymaniem nóg w czasie dłuższej jazdy. Ześlizgują się one w dół. Poza tym kąt ustawienia według mnie (kierowcy) raczej nie jest naturalny. Nie da się również pograć "na jedną nogę". Podstawa wraz z pedałami odjeżdża wtedy spod nogi, jeśli nie przydepniemy jej drugą.



Podsumowania czas



Rzecz godna polecenia dla kogoś, kogo nie stać na urządzenie z funkcją przekazywania sił (Force Feedback) choćby ze względu na cenę w porównaniu do możliwości, szczególnie możliwości zmiany charakterystyk w programie sterującym. Zapewne po pewnym czasie i "wgraniu" się można by przestać zauważać pewne mankamenty, ale wtedy nie było by tak sadystycznego testu i zimnej oceny. Wydaje nam się, że domorośli majsterkowicze nie będą mieć problemu z przysposobieniem jakiegoś mocowania w miejscu gdzie można "przykleić" bądź przykręcić kółko tak, aby nie zasłaniało monitora. Nie da się tu, tak jak np. w V3 ActiVision (Interact??) wziąć kółka pod uda co naszym zdaniem też nie jest rozwiązaniem (nienaturalna, męcząca pozycja). Przez cały czas testów urządzenie sprawowało się bez zarzutów pod względem mechanicznym, poza małym fabrycznym luzem przód-tył na kolumnie (ok. 10 mm). Oprogramowania to już inna bajka. Nie mieliśmy okazji sprawdzić tego na innej konfiguracji, ale na testowej okresowo system się zawieszał (na sterownikach dostarczanych w opakowaniu). Najczęściej pojawiał się komunikat o błędzie urządzenia VXD.



I to by było na tyle wrażeń z jazd produktem, naszym zdaniem dobrze wykonanym i przeznaczonym do szerokiego grona użytkowników, których nie stać na wydanie dużej sumy na porządnie wykonane urządzenie sterujące, i których nie bawią wodotryski typu Force Feedback (nawiasem mówiąc mało realnie oddające realizm kierowania samochodem a już w szczególności sportowym). Nie ma to jak prawdziwa skórzana "fajera" podczepiona via natural USB do jakichś 250 koni mechanicznych :)



Na koniec bardzo przykra niespodzianka. Pod koniec naszej kilkudnowej sesji testowej, odmówił posłuszeństwa układ elektroniczny, odpowiedzalny za poprawne rozpoznanie pozycji pedałów. Efekt? Brak możliwości zabawy przy użyciu naszych kopytek... Kierownica wariuje i wydaje jej się, że caly czas wciskamy hamulec. Kiedy tylko odłączymy kabelek, wszystko wraca do normy i możemy grać. Ten element sprawił, że nasza ocena jest nieco niższa od przewidywanej. Wygląda na to, że francuzi też potrafią trakować klienta po macoszemu i tańsze produkty wykonują mniej starannie.



Tomasz Noras

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ustawienia | pierwsze wrażenie | konstrukcja | urządzenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy