GTA przyczyną zamachu?

"Grand Theft Auto" znów trafia do sądu, ale tym razem nie jest podmiotem oskarżenia, lecz przyczyną niespotykanej wpadki podsądnego.

Ostatnio przed sądem stanął Amerykanin oskarżony o bezpodstawne wszczęcie alarmu bombowego. Wszystko przez to, że mężczyzna jednocześnie rozmawiał ze swoim współpracownikiem i wspomagał dziecko grające obok w "GTA".

Oskarżony Amerykanin wszczął alarm w zupełnie nieoczekiwany sposób. Rozmawiając przez telefon ze swoim współpracownikiem, kucharzem w restauracji, starał się także wspomagać dziecko grające obok w "GTA". W pewnym momencie krzyknął: "W budynku jest bomba! Wszyscy muszą natychmiast wyjść!".

Trudno się dziwić reakcji człowieka po drugiej stronie kabla telefonicznego, który zareagował jednoznacznie. Rozpętała się paniczna ewakuacja restauracji i całego budynku. Oczywiście po przeszukaniu pomieszczeń przez odpowiednie służby nie stwierdzono żadnego zagrożenia.

Pechowy mężczyzna przebywa w tej chwili w areszcie, a jego sprawa jest w toku. Grozi mu nawet 15 lat więzienia, jeśli sąd uzna, że umyślnie wszczął fałszywy alarm. Obrona usiłuje udowodnić, że nie była to próba wszczęcia alarmu, a jedynie źle zinterpretowane słowa wypowiedziane do zupełnie kogoś innego niż telefoniczny rozmówca.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zamachy | oskarżeni | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy