Gry zmienią charakter edukacji... za oceanem

Amerykańscy naukowcy wiążą ogromne nadzieje z zachęceniem młodzieży do nauki poprzez wprowadzenie specjalnych systemów edukacyjnych z zastosowaniem gier wideo - donosi agencja Associated Press.

Prestiżowa amerykańska organizacja pozarządowa Federation of American Scientists (FAS), kojarzona zazwyczaj z realizacją tajnych projektów związanych z bronią atomową oraz noblistami z dziedzin chemii i fizyki, oświadczyła, że gry wideo mogą zmienić charakter współczesnej edukacji.

Kończąc trwające blisko rok badania przedstawiciele FAS wezwali amerykańskie władze federalne do podjęcia dalszych analiz, na ile podejrzewane o wiele złych skutków gry wideo mogą zostać przekształcone w poważne narzędzia do uczenia w szkołach.

Gry uczą wszystkiego co potrzebne na dzisiejszym rynku pracy - zakładają znawcy. Już teraz elektroniczna rozrywka może pozwolić na naukę analitycznego myślenia, budowania zespołów, wielozadaniowości i szybkiego rozwiązywania problemów pod przymusem.

Za niezaprzeczalny atut gier jako narzędzi szkoleniowych FAS uznaje to, że w odróżnieniu od ludzi nigdy nie tracą cierpliwości i stanowią już drugą naturę wielu dzieci - już teraz w samych tylko Stanach Zjednoczonych ponad 45 milionów gospodarstw domowych jest wyposażonych w platformy do uruchamiania gier.

"Jeśli nie potrafimy tego wykorzystać, powinniśmy się wstydzić" - oświadczył prezes organizacji Henry Kelly, znany również jako jeden z byłych doradców prezydenta Billa Clintona. Kelly zakłada, że tworzenie poważnych gier edukacyjnych nie jest sprawą, którą są zainteresowani prywatni przedsiębiorcy, gdyż nie przyniesie im to wyraźnych zysków, stąd też powinny zająć się nimi władze federalne.

Doug Lowenstein, prezes stowarzyszenia producentów i wydawców gier Entertainment Software Association, dodał, że blisko 75 milionów mieszkańców Ameryki Północnej w wieku od 10 do 30 lat wychowało się na grach wideo. "Bylibyśmy szaleni nie poszukując nowych dróg wykorzystania interaktywnych gier do nauki naszych dzieci" - zapewnia.

Przeszkodą są jednak kosztowne badania związane z właściwym projektowaniem gier szkoleniowych. Obawy wzbudza też trenowanie nauczycieli, którzy mieliby z nich korzystać i przekonanie dyrektorów szkół, iż gry nie są stratą czasu.

Specjaliści nawołują pracowników oświaty do postrzegania gier jako form dodatkowej pomocy, a nie nowego zagrożenia.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wideo | naukowcy | edukacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy