Gry sieciowe mogą cię wykończyć

Tydzień po tym, jak kolejny mężczyzna Południowej Korei umarł z przemęczenia po wielogodzinnej sesji z grą, koreański instytut naukowy wydał raport o nowym fenomenie.

Zgodnie z informacją podaną przez serwis Digital Chosunilbo, raport stwierdza, że większość graczy, którzy umierają podczas zabawy, doświadcza zatorowości żylnej. Jak twierdzi doktor Song Hyeong-gon ze szpitala Samsung w Seulu, gracze ponoszą ryzyko głównie za sprawą niskiej aktywności ruchowej.

"Ludzie, którzy nie spali od dłuższego czasu, nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo są zmęczenie i wyczerpani. Są zestresowani poprzez obsesję wygrania w grze, a to prowadzi do konsumpcji dużych ilości energii. W takim stanie wyczerpania psychicznego każdy jasny kolor i obraz na ekranie irytuje korę mózgową i może doprowadzić do nagłej śmierci" - stwierdził Hyeong-gon.

Dodatkowo raport stwierdza, że ryzyko zwiększa się za sprawą zabawy w ciemnych kawiarniach internetowych, które są w Południowej Korei nader popularne. Często brakuje w nich także odpowiedniej wentylacji, a w pomieszczeniu roznosi się dym papierosowy. Długotrwałe siedzenie w miejscu zaś prowadzi do zakrzepów krwi w organizmie.

"Gry z lat 80. pozwalały nam wygrać według zaprogramowanych zasad, ale kiedy grasz w produkcje sieciowe, musisz konkurować z milionami osób z całego świata. Możesz być jednym z najlepszych, ale możesz spaść w każdej chwili. Konkurencja jest masowa i przez to ludzie po prostu nie mogą przestać grać" - dodał Eoh Gi-jun z Korea Computer Life Institute.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: instytut | gry sieciowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy