Groził koledze śmiercią

Seria "Dragon Quest", znana w Europie jako "Dragon Warrior", jest jedną z najpopularniejszych sag RPG na świecie, a w Japoni jest absolutnym numerem jeden. W Kraju Kwitnącej Wiśni przeciętną sprzedaż poszczególnych tytułów wchodzących w skład tej serii szacuje się na około 3 mln sztuk.

Gra cieszy się tak ogromnym zainteresowaniem Japończyków, że jej wydawca, firma Enix (zanim jeszcze przedsiębiorstwo połączyło się ze spółką Square), został zmuszony przez władze do planowania premier nowych edycji serii na weekendy, ponieważ gdy długo wyczekiwana gra ukazywała się w sklepach w dzień powszedni, powodowała ona falę absencji w japońskich szkołach i firmach.

Niedawno okazało się, że nieobecności są niewinnym efektem ubocznym. Teraz fani "Dragon Quest" stają się niebezpieczni. Jeden z nich, student uniwersytetu w Japonii, został zatrzymany przez lokalną policję, po tym jak straszył pogróżkami swojego przyjaciela. Nagła niechęć do starego kompana wynikła z dzielącej ich różnicy poglądów na temat najlepszych gier RPG.

Aresztowany student był zdania, że absolutną palmę pierwszeństwa piastuje "Dragon Quest IV" na platformę SNES, a gdy dowiedział się, że kolega całkowicie się z nim nie zgadza, zaczął grozić mu śmiercią. Policja, jako dowód w sprawie, zabezpieczyła zawartość skrzynek mailowych obu panów. To wydarzenie jest wstrząsającym dowodem na to, jak wielkie emocje, czasem graniczące z obsesją, wzbudza w fanach seria "Dragon Quest".

Czy epidemia się rozprzestrzeni? Czy mania ogarnie wszystkich do tej pory spokojnych urzędników i wzorowych uczniów? Następne doniesienia z pola bitwy już niebawem...

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: koledzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy