NVidia prezentując oficjalnie "nową" serię kart, której wspólną cechą jest nazwa GeForce Titanium, po raz kolejny udowadnia nam, że my czyli klienci jesteśmy kompletnymi idiotami. Dlaczego? Otóż seria ta nie jest tak naprawdę niczym nowym, a "jedynie" lekko zmodyfikowane układy GeForce2 i GeForce3 oczywiście Taki chwyt marketingowy obserwowaliśmy już wraz z rozbiciem kart z układem GF2 MX na cudowne podzielenie na dwie serie MX200 i MX400. Dla mnie osobiście było to oszustwo, albowiem karty z serii MX, przeznaczone dla mniej zamożnych zostały sztucznie podzielone na te jeszcze gorsze niż zwykły MX i na te prawie identyczne ze zwykłym MX. O zaletach takiej operacji nie muszę chyba wspominać, teoretycznie powinno przyczynić się to do wzrostu sprzedaży i chyba tak się stało, skoro nasz stosunkowo nowy monopolista postanowił powtórzyć tę operację, tym razem obejmując nie tylko karty GF3 ale także stosunkowo "stare" GF2. Oto co z tego wyniknęło:
- GeForce2 Titanium - to - a jakże - "odmłodzona" wersja poczciwego już GeForce2 tym razem dla odmiany wyprodukowanego w technologii 0.15 microna. Układ taktowany będzie częstotliwością 250 MHz, zaś pamięć 400 MHz. Za ten smakowity jeszcze kąsek powinniśmy zapłacić w granicach 150$.
- GeForce3 Titanium 200 - to karta dla "ubogich" i zapewne dla producentów OEM. Bowiem układ ten taktowany jest częstotliwością zaledwie 175 MHz, pamięć zaś 400 MHz. Karty te powinny kosztować około 200$.
- GeForce3 Titanium 500 - To już karta "z krwi i kości". Tym razem układ taktowany jest częstotliwością 240 MHz, natomiast pamięć 500MHz. Za to cudo trzeba będzie zapłacić "trochę" więcej: 350$.
Co ciekawe, jak jeden mąż najwięksi producenci kart graficznych przedstawili swoje propozycje kart opartych o powyższe układy. Z ciekawszych wymieńmy:
Celem nVidii jest - jak mówi sam zainteresowany - jest uporządkowanie kart z serii GeForce, jednak wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że powinno wpłynąć to na wzrost sprzedaży, zgodnie z panującą ostatnio modą.
