GDC: Gry na poważnie
Jeden z paneli dyskusyjnych w tracie Konferencji Deweloperów Gier (GDC) w San Jose został poświęcony tematyce związanej z tym, jak gry można traktować całkiem na poważnie do praktycznych zastosowań także w innych niż rozrywka dziedzinach.
Określenie "serious games" ("gry na poważnie") od początku towarzyszy produkcji gier. Już od wczesnych lat 80. ubiegłego stulecia podejmowano próby tworzenia realistycznych symulatorów wojskowych, społecznych i edukacyjnych. Dobre narzędzia, pozwalające na realizację idących nawet dalej pomysłów, są jednak dostępne stosunkowo od niedawna.
Rozmowę prowadziła Suzanne Seggerman, dyrektor grupy Games for Change, która od lat specjalizuje się w projektach mających pomagać organizacjom w zmianach społecznych. Jak podkreśliła, poważne gry powinny dotrzeć do nowych odbiorców, a nie tylko do specjalistów z wąskiego grona. Z takich produkcji mają korzystać jej zdaniem także: trenerzy, aktywiści, wyborcy, ludzie w podeszłym wieku oraz politycy.
Wszyscy uczestnicy dyskusji zgodzili się, że gry coraz częściej przyciągają uwagę, bo stają się środkiem przekazu pewnych wiadomości, a nie tylko rozrywki. Za sam fakt rosnącej roli gier uznano obecność Lucy Bernholz, konsultanta z Fundacji MacArthura, znanej za sprawą swoich stypendiów dla najbardziej ambitnych osobistości. Niewykluczone, że organizacja będzie wspierać też pomysłowych autorów gier o praktycznym zastosowaniu.
Carl Goodman, jeden z dyrektorów Museum of the Moving Image stwierdził, że tworzenie poważnych gier nie musi być trudnym zadaniem. Z pomocą mogą już przyjść komercyjne gry. Za przykład podał animację "The French Democracy" (wyrażającą krytykę wobec zamieszek, jakie miały miejsce na ulicach Francji pod koniec 2005 roku) stworzoną podczas grania w strategię "The Movies". Film opracowany przez jednego z użytkowników obejrzało na świecie więcej osób niżeli posiadaczy kopii produkcji. W jego opinii poważne gry mogą stać się środkiem wyrazu zmuszającym do publicznej refleksji.