Flight Unlimited III

Czy zwykli ludzie mogą latać? Flight Unlimited III udziela na to pytanie odpowiedzi twierdzącej.

?Jedną z zalet pracy dla korporacji Boeing jest ich serwis lotniczy dla pracowników. Wprawdzie musisz za ten serwis zapłacić w zależności od twojego stanowiska, ale i tak się opłaca ? twierdzą użytkownicy serwisu. Jesteś pilotem, latającym w razie potrzeby firmowym Beechjetem 400A. Firma zadzwoni do ciebie i poinformuje o następnym zadaniu. Otrzymasz punkty za dotrzymanie terminu i przestrzeganie przepisów w obszarze regulowanym odnośnie prędkości i wysokości...?

Reklama

Tak rozpoczyna się jedna z wielu predefiniowanych przygód w symulatorze lotu Flight Unlimited III.

Oryginalny Flight Unlimited był programem o sympatycznej grafice, umożliwiającym w zasadzie tylko naukę akrobacji lotniczej. Flight Unlimited II był zupełnie innym produktem, który zadziwił świat. Flight Unlimited III jest raczej grubym update?m na Flight Unlimited II niż nowym produktem, ale zmian i nowości jest tyle, że na pewno warto się przesiąść.

Pojawiło się kilka nowych samolotów, ulepszona została grafika i algorytmy ATC. Pojawiło się bardzo zaawansowane odwzorowanie pogody, które wprawi w zachwyt każdego meteorologa.

Latanie w FUIII odbywa się w rejonie Seattle. Jednak osoby posiadające również FUII mogą nadal latać w rejonie San Francisco. Przeloty z jednego rejonu do drugiego nie są jednak możliwe.

FUIII zdaje się posiadać wszystko to, czego brakuje słynnemu konkurentowi z firmy Microsoft. Posiada naprawdę fotorealistyczną grafikę oraz piękną interakcję z kontrolą lotów i innymi samolotami w powietrzu.

Wymagania sprzętowe

Jako minimum producent podaje P120 i 16MB RAMu. Rzeczywiście, do nauki kołowania może to i wystarczy. Na moim PII266 z 64MB RAMu płynne latanie w 640×480 osiągam jedynie dzięki akceleratorowi graficznemu.

Katastrofalne jest zapotrzebowanie na przestrzeń dyskową. Należy poświęcić ok. 700 MB! Jednak ? mimo wszystko ? uważam, że warto.

Samoloty

FUIII odziedziczył po FUII następujące samoloty:

  • Trainer 172 (w rzeczywistości jest to o Cessna 172)

  • Muskat Seaplane (w FUII nazywał się De Havilland Beaver)

  • Windhawk (w FUII nazywał się Beechcraft Baron)

  • Piper Arrow

  • North American P-51D Mustang

    Nowymi samolotami są:

  • Raytheon Beechjet 400A (jedyny odrzutowy)

  • Mooney TLS Bravo

  • Fokker Dr 1 Tri-Plane

  • Lake Renegade 270 Turbo ? jest to łódź latająca, która potrafi również lądować na lądzie. Ba, można nawet po wylądowaniu w wodzie wyjechać z wody na plażę.

  • Stemme Motorglider ? jest to jedyny samolot, w którym możemy podczas lotu wyłączyć silnik, a nawet schować śmigło ? przekształcając go w ten sposób w szybowiec. Jeśli zabraknie nam wysokości i prędkości przy podchodzeniu do lotniska - nic nie szkodzi, możemy znów uruchomić silnik!

    Dziwne są zmienione nazwy samolotów. Jednak poza nazwami, w samolotach odziedziczonych po FUIII nic się nie zmieniło. Nowe samoloty natomiast mają ulepszone, bardziej realistyczne panele. Stare samoloty nadal należy uruchamiać wciskając klawisz E. W nowych samolotach klawisz ten również działa, jednak przyjemność sprawia ręczne uruchamianie silników ? a więc powtarzanie tych samych czynności, które wykonuje pilot. W przypadku samolotów z silnikiem tłokowym będzie działać przycisk Master, stacyjka i dźwignie obsługujące silnik. Podobnie jak w prawdziwych samolotach sztuczny horyzont dopiero po pewnym czasie od uruchomienia silnika zacznie pokazywać prawidłową pozycję samolotu. Beechjet posiada wysuwany górny panel, na którym znajdują się przyciski niezbędne do uruchomienia silników oraz włączniki świateł.

    Dopóki nie uruchomimy silnika, na środku ekranu widnieje napis ?Press E to start engine?. Jeszcze bardziej denerwuje fakt, że gdy włączony jest hamulec postojowy, na środku ekranu pojawia się równie beznadziejny napis ?Press b to release brakes?. Prawdziwi piloci nie mają takiego napisu, toteż i w tak realistycznej symulacji nie jest on potrzebny.

    Nowe samoloty wyposażone są w autopiloty. Działają wszystkie tryby pracy łącznie z podejściem ILS.

    Oprócz samolotów, na których możemy latać, napotkać możemy w powietrzu lub podczas kołowania na takie samoloty: Boeing 737, Boeing 747, Boeing 757, Boeing 777, DC-10, MD-88, Concorde, Learjet, A10 Warthog, F-16 Falcon, F-18 Hornet, F-22 Raptor, SR71 Blackbird, C-130, C-5 Galaxy, Chinook, Beech Starship (samolot w układzie ?kaczka?, bardzo śmieszny) i Citation.

    Samoloty zdają się latać jak w rzeczywistości. Jeśli więc wylądujemy na wodzie jednym z wodnych samolotów, zacznie się on kołysać jak łódź. Wykonując akrobatyczne manewry Beechjetem możemy zgasić jego silniki. Podczas lotu słychać realistyczne dźwięki silników i wiatru.

    Nieumiejętnie wykonane lądowanie może być przyczyną uszkodzenia samolotu, przykładowo możemy uszkodzić podwozie lub śmigło. Podczas zderzeń z innymi obiektami możemy sobie np. oderwać skrzydło. Jeśli nie wysuniemy podwozia, możemy spróbować wylądować na brzuchu ? jeśli zrobimy to umiejętnie, samolot będzie sunął po brzuchu na pasie przy akompaniamencie odpowiednich dźwięków.

    Niestety, efekty zderzeń nie są zbyt spektakularne. Samolot może rozpaść się na części, ale na próżno szukać wybuchów i pożarów.

    ATC



    Latając na FUIII nigdy nie jesteś sam. Znajdujesz się w obszarze, w którym latają już inne samoloty ? pod kontrolą radarową lub bez. Samoloty te prowadzą rozmowy z kontrolerami lotu, które możemy podsłuchiwać. Nikt się nami nie przejmuje, aż sami nie wmieszamy się do zabawy. Przyjemność sprawiać może nawet samo obserwowanie innych samolotów, bez żadnej akcji z naszej strony. Zobaczymy manewry wykonywane przez innych pilotów i będziemy słyszeć wygłaszane przez nich komunikaty.

    Przed rozpoczęciem lotu, wzorem prawdziwych pilotów, wykonamy plan lotu. Robimy to po prostu klikając na mapie, a program sam tworzy plan. Plany można też zapisywać i ładować. Na mapie znajdują się lotniska kontrolowane i niekontrolowane, strefy kontroli radarowej, VORy (czyli radiolatarnie) oraz ciekawe miejsca (przykładowo Microsoft i dom Billa).

    Przed rozpoczęciem kołowania robimy to, co i prawdziwi piloci robią, a mianowicie odsłuchujemy ATIS, a więc nagrane na taśmie i powtarzane w kółko informacje o warunkach na lotnisku. Możemy stosowną częstotliwość nastawić ręcznie, albo skorzystać z ułatwienia: klawisz Alt-F pozwala przełączać się między ATIS, kontrolerem naziemnym i wieżą.

    Rozmowy z kontrolerami odbywają się poprzez wybieranie z odpowiedniego menu fragmentów komunikatu. Gdy przygotujemy już cały komunikat, powinniśmy odczekać wolnej chwili w eterze i wtedy go wysłać. Polecenia kontrolerów zawsze powinniśmy potwierdzać, w przeciwnym razie kontroler będzie się o potwierdzenie dopominał. Jeśli nie zrozumieliśmy tekstu komunikatu, możemy zawsze poprosić o jego powtórzenie (wystarczy wcisnąć Enter).

    Zanim rozpoczniemy kołowanie na lotnisku kontrolowanym, poprosimy oczywiście o stosowne zezwolenie. Otrzymamy również instrukcje dotyczące kołowania. Dla ułatwienia można sobie włączyć zieloną linię prowadzącą do pasa startowego według wskazówek kontrolera. Podczas kołowania możemy usłyszeć nakaz ustąpienia pierwszeństwa innym lub nakaz zatrzymania się przed pasem, który chcemy przekroczyć.

    Gdy dotrzemy już do pasa, kontroler naziemny nakaże nam zmienić częstotliwość na częstotliwość wieży, którą to wieżę poprosimy o zezwolenie na start. Wiemy oczywiście, że pierwszeństwo mają samoloty lądujące.

    W podobny sposób odbywają się loty i lądowania. Jeśli chcemy wylądować na lotnisku niekontrolowanym, służba UNICOM udzieli nam wskazówek. Pasjonujące jest latanie z innymi samolotami w układzie ruchu. Podobnie jak i w normalnym życiu, zawsze może się coś niezwykłego przydarzyć. (?Baron 2LG, go round, traffic on the runway?).

    FUIII jest wspaniałym programem do nauki korespondencji z kontrolą lotów. Jeśli będziemy się dziwnie zachowywać, zostaniemy zbesztani przez kontrolera. Jeśli nie będziemy się do kontrolera odzywać, ostrzeże on przed nami inne samoloty. Dzięki FUIII nauczymy się rozumieć autentyczne komunikaty lotnicze ? te które znamy z filmów katastroficznych są niestety przetłumaczone na zrozumiały dla mas język.

    W razie utraty silnika, możemy zaalarmować kontrolę lotów i otrzymamy wektory na najbliższe lotnisko. Jednak ? co dziwne - gdy rozbijemy nasz samolot, nikt nie będzie zwracał na to uwagi. No, chyba że rozbijemy się na pasie ? wtedy kontroler będzie po prostu nakazywał innym samolotom zrobić kolejne okrążenie.

    Grafika



    To jeden z największych atutów FUIII. Grafika naprawdę zwala z nóg! Krajobrazy wyglądają rzeczywiście jak na fotografii. Lub raczej jak film ? interaktywny film, w którym ty bierzesz udział. Widzisz drogi po których jeżdżą samochody, lasy, miasta, jeziora po których płyną statki zupełnie jak w rzeczywistości, widzisz wszystkie nierówności terenu, od niewielkich pagórków po olbrzymią górę Mt. Rainier, możesz latać w terenie płaskim czy w wąwozie. Jako obiekty w terenie istnieją oprócz lotnisk również wszystkie budynki powyżej 10 pięter.

    Nie mniej efektownie wyglądają samoloty. Dostępny jest cały szereg widoków zewnętrznych. Widok F8 ? nieco z góry za samolotem bardzo ułatwia kołowanie. Inaczej oświetlony jest samolot od strony słońca, inaczej z przeciwnej strony. Samoloty są animowane. Poruszają się stery, lotki, klapy, widać jak porusza się przednie kółko, jak chowa się podwozie, jak zapalają się światła nawigacyjne... Nie można niestety zajrzeć przez szybkę do środka. Jednak będąc w środku samolotu możemy dowolnie się rozglądać, zwłaszcza w widoku ?wirtualny kokpit? (F4). W tym widoku nawet poruszają się wolanty i pedały. Niestety nie działają w nim zegary ? są tylko bitmapą, dlatego ja zawsze wybieram widok ?pełen kokpit? (F3).

    Także wygląd pogody zasługuje na piątkę. Chmury niczym nie różnią się od prawdziwych. Gdy pada deszcz, zobaczymy krople wody na szybie. Gdy doprowadzimy do katastrofy nad oceanem, rzeczywiście zatoniemy i nawet usłyszymy śpiewy ssaków morskich.

    Lekcje i przygody



    Lekcje we FUIII nie mają nic wspólnego z lekcjami znanymi z oryginalnego FU, gdzie sympatyczny instruktor udzielał nam porad w czasie lotu. Są to raczej filmy ilustrujące rozmaite zagadnienia, po czym możemy sami wypróbować dany temat. Również i my możemy nagrywać własne filmy z naszych lotów.

    Przygody oferują interesującą historyjkę i predefiniowane plany lotów. Oprócz głosów znanych z normalnych lotów, towarzyszą nam również głosy pasażerów i inne dźwięki. Prawidłowe wykonanie misji nagradzane jest odegraniem stosownej kwestii zachwalającej nasze umiejętności. Przykładowo możemy ścigać piratów na jeziorze, szukać zagubionych turystów w górach, filmować niezwykłe wydarzenia dla stacji telewizyjnej czy poszukiwać ...Bigfoota!

    Wady



    Największą wadą jest na pewno ograniczenie terenu do rejonu Seattle (plus San Francisco dla posiadaczy FUII). O lataniu w Polsce możemy zapomnieć.

    Inną wadą jest brak elastyczności ? program jest zamknięty w sobie i tyle! Nie możemy dodać nowego terenu czy nowych samolotów. Możemy jedynie wybudować nowe lotniska na istniejącym terenie i konstruować własne przygody.

    Jarosław Bednarz

  • INTERIA.PL
    Dowiedz się więcej na temat: klawisz | kontroler | silnik | samolot
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Strona główna INTERIA.PL
    Polecamy