Europa polem bitwy nowych konsoli

Sprawy zostały przesądzone - twierdzi Matt Lee reprezentujący dział technologii związanych z grami w korporacji Microsoft. Teraz główne siły uderzeniowe producentów nowych konsoli powinny zostać skierowane na Stary Kontynent.

"Japonia to naprawdę bardzo ważny dla nas rynek i zarazem jedyny, nad którym musimy mocno popracować... Mamy cały zestaw gier, które tworzą z myślą o Japonią tamtejsi twórcy. Tak czy inaczej trzeba zwrócić uwagę, że Japonia nie jest obecnie najważniejszym rynkiem dla świata gier" - oświadczył Lee w wywiadzie dla Ars Technica.

Losy następnej generacji zostały już przesądzone także Ameryce Północnej. Niemniej pozostaje jeszcze jeden liczący się kontynent: "Największym polem bitwy będzie dla nas (i dla wszystkich) Europa".

Lee wierzy, że przenoszenie gier między platformami Xbox 360 i PlayStation 3 będzie "dość trudne", głównie za sprawą różnić między procesorami obu urządzeń, które wyraźnie zostały zaprojektowane w zupełnie różnych celach. Konkurencyjny Cell nie jest jego zdaniem należycie przygotowany dla producentów gier. Ponadto w opinii Lee, w grach na PS3 nigdy nie zobaczymy ponad 256 MB tekstur wyświetlanych w tym samym czasie, gdyż nie pozwoli na to konstrukcja pamięci i systemu grafiki.

Zapytany o plany dla kontrolera z czujnikami ruchu twórca potwierdził oświadczenie Billa Gatesa z wywiadu dla MTV po targach E3. Firma nie zamierza w tej chwili wprowadzać ponownie na rynek rozwiązania, które zaprezentowało już kilka lat temu wraz z kontrolerem Sidewinder Freestyle Pro. W praktyce sprzęt ten nie spotkał się z ciepłym przyjęciem przez graczy i producentów. Mimo wszystko pozytywnie ocenia przyjęcie wyposażonego w nowatorski kontroler Wii, które może doprowadzić do destabilizacji pozycji Sony w branży.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | Europa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy