ESWC - raport z Paryża

Czwartek, 29 czerwca 2006 - Czas Przygotowań

Prestiżowa hala Palais Omnisports de Paris Bercy - czy istnieje lepsze miejsce na tak ważne dla wszystkich miłośników cyfrowej rozrywki wydarzenie, jakim są Mistrzostwa Świata w Sportach Elektronicznych czyli po prostu grach komputerowych? Hala, w której często goszczą światowej sławy gwiazdy piosenki i sportu, tym razem powitała znakomitości związane z prężnie rozwijającą się w na świecie dziedziną multimedialna zwaną e-sportem. Na otwarciu Electronic Sports World Cup - w skrócie ESWC - zjawili się zawodnicy, towarzyszący im menedżerowie, dziennikarze, rzecznicy prasowi i partnerzy zaangażowani w to przedsięwzięcie.

Po południu, gdy pierwsi gracze byli goszczeni w kompleksie Palais Omnisports, odbyła się konferencja prasowa głównego sponsora ESWC - firmy nVidia. Prowadzący ją Jean-Marc Ludwig, menedżer produktów z serii nForce, przedstawił najnowsze chipsety serii nForce5 przeznaczone dla przyszłych procesorów firmy Intel Conroe. Przedstawił także innowacje technologiczne, które mają praktyczne znaczenie dla graczy w sieciach LAN. Chodzi tu m.in. o technologię nVidia FirstPacket, która zapewnia grom priorytet podczas przetwarzania ruchu sieciowego, zmniejszając tym samym opóźnienia (tzw. pingi). Tym zaś, którzy wymagają najwyższej wydajności, Jean-Marc Ludwig zademonstrował imponujący system wykorzystujący dwie karty GeForce 7950 GX2 w konfiguracji SLI - czyli 4 niesamowite procesory graficzne nVidia w jednym smakowitym komputerze Quad SLI!

Następnie przyszła kolej na przedstawiciela firmy Microsoft. Randy Ringer opowiedział o nadchodzącym systemie Windows Vista, a szczególnie nowego interfejsu, który zapewnić ma w znacznym stopniu konfigurowalne środowisko do gier: animacje 3D, pokazy slajdów, mechanizmy ochrony rodzicielskiej i przede wszystkim - DirectX 10!

Zaraz po konferencjach rozpoczęła się oficjalna uroczystość otwarcia ESWC. Obrońcy mistrzowskich tytułów z lat poprzednich oraz organizatorzy i goście powitani zostali przez prowadzących imprezę - powszechnie znanego Mr. Lam, wytrawnego gracza i gospodarza wielu poprzednich edycji turnieju oraz Juliena, komentatora z francuskiego programu GameOne. Następnie Serge Lemonde, szef marketingu EMEAI nVidia, szczególną uwagę zwrócił na przyszłość gier w świecie mobilnym - laptopów, konsol czy telefonów komórkowych. Na razie jest to swego rodzaju świeżynka, kto wie - może i te platformy niedługo zagoszczą na imprezie na stałe?

Po przemówieniu przedstawiciela nVidii nastąpiło losowanie grup, które zadecydowało, kto zmierzy się z kim podczas pierwszych zmagań w dyscyplinach ESWC: zabójczy "Quake 4", niezwykle wdzięczny "Counter-Strike" kobiet, strategiczny "Warcraft 3", sportowy "Pro Evoluton Soccer 5" oraz męski "Counter-Strike". W tych to właśnie grach najlepsi zawodnicy walczyli o nagrody o wartości 400 000 USD!

Na zakończenie Mr. Lam zaprosił wszystkich do dobrej zabawy podczas beer party z okazji otwarcia.

Piątek, 30 czerwca 2006 - Wszyscy Do Boju

Od samego początku było naprawdę gorąco - zawodnicy, dopingowani przez publiczność podziwiającą ich zmagania na kilkunastu telebimach otaczających teren rozgrywek oraz na gigantycznych ekranach usytuowanych w centrum hali, walczyli zaciekle o awans do dalszych rund. W centralnym kręgu rozegrano inaugracyjną potyczkę w "Counter-Strike'a", w której szwedzki team Fnatic zmierzył się z Rosjanami z Virtus.pro. Można śmiało stwierdzić, że widzom przedstawiono wyjątkowo spektakularny obraz, wyświetlany na żywo na gigantycznej instalacji.

Tego ranka również wiele się działo w strefie partnerów, gdzie można było, podczas meczów otwartych, zapoznać się z najnowszymi technologiami i produktami sponsorów turnieju. I to właśnie tutaj można było wygrać najszybszy komputer na świecie, czyli system oparty o Quad SLI oraz weekendy na wyścigach Porsche Carrera Cup dzięki firmom nVidia oraz Intel.

Chociaż niektórzy uczestnicy wydawali się już nieco wyczerpani szybkim tempem i zaczęli okazywać oznaki słabości, pozostali utrzymali spektakl na wysokim poziomie. Nie zawiodła również publika, która nieprzerwane wspierała okrzykami swoich faworytów.

Przez cały dzień odbywały się kwalifikacje w "Counter-Strike'a", "Warcrafta 3" oraz potyczki "Gran Turismo 4", do której to gry kwalifikacje rozegrano w całej Francji. Zwycięzcy kwalifikacji zdobyli miejsca w finałach Electronic Sports World Cup, co jest "osiągnięciem samym w sobie", jakby to powiedział prezes Listkiewicz.

Popołudnie rozpoczęło się niesamowitym meczem pokazowym w "Quake 4", w którym dwukrotny mistrz świata, Rosjanin Cooler, zmierzył się z Hunterem z Ukrainy. Warto wspomnieć, że mistrz zaszczycił swoją obecnością również polskie finały eliminacji do ESWC. Pretendentowi udało się wprowadzić trochę zamieszania, gdyż wygrał jedną rundę. Sprawozdawcy Lam i Julien, razem z Madjarem, francuskim zawodnikiem wyeliminowanym już wcześniej, zachęcali tłum do owacji na cześć rosyjskiego gracza. Były mistrz na pewno z niej skorzystał, gdyż ostatecznie pokonał rywala wygrywając dwie rundy.

Przerywany oklaskami i krótkimi wywiadami mecz przyciągnął uwagę publiczności do osoby Coollera w czasie, gdy oficjalne Mistrzostwa dopiero się rozkręcały.

Podczas krótkiej przerwy na scenę wkroczyła grupa roznegliżowanych tancerek, która swoim występem podgrzała i tak już gorącą atmosferę w hali Bercy.

Kolejnym etapem był konkurs "Counter-Strike'a" kobiet. Słynny szwedzki zespół "Seules" (znany nie tylko z ESWC, ale również z telewizyjnego reality show czy też z wybiegu dla modelek!) zmierzył się z dotychczasowym mistrzem, amerykańskim teamem Girls Got Game, niedawno przemianowanym na SK. Zespól z USA był w doskonałej formie i łatwo pokonał konkurentki z wynikiem 20 : 10.

E-sportowe areny hali Palais Omnisports rozbrzmiewały okrzykami zawodników i ich fanów aż do wieczora, a kulminacyjny wybuch emocji nastąpił podczas ostatniego, tego dnia, meczu. Mowa o Counter-Strike'owej bitwie między francuskim zespołem Webowe a amerykańską ekipą 3D. WebOne osiągnęli zasłużone zwycięstwo 17 : 13 nad rywalami zza wielkiej wody, stając się tym samym czarnym koniem kwalifikacji CS. Na uznanie również zasługuje publiczność, której doping w niczym nie ustępował temu z meczów FIFA i być może przyczynił się właśnie do wygranej.

Francuski zespół został następnie zaproszony na główną scenę na wywiad. Publiczności nie rozczarował kapitan drużyny "Bisou" (po ichniemu - 'Buziaczek'), znany ze swojego nieco dziwacznego poczucia humoru.

Sobota, 1 lipca 2006 - "Kobiałki" na start

Gorący sobotni poranek należał do kobiet. Piękne i utalentowane zawodniczki "Counter-Strike" pojedynkowały się już od godziny dziewiątej rano. W czasie gdy graczki toczyły ciężkie boje, mężczyźni oddawali się lenistwu. Widać w ramach powszechnie panującego równouprawnienia nastąpiła zamiana ról niczym w powiedzeniu 'ty poczywaj, acz ja pobruszę'. Zmagania kobiet zwieńczyło zaskakujące zwycięstwo Francuzek z Beat for the Best nad renomowaną drużyną Schroet Kommando.

Natomiast mężczyźni z początku nie dostarczyli nam wielu niespodzianek. Rozkręcili się dopiero po południu, kiedy to publiczność została kilkukrotnie zaskoczona - najpierw chińska grupa wNv rozczarowała swoich zwolenników dając się pokonać amerykańskiemu teamowi compLexity. Ostatecznie jednak rywale z Dalekiego Wschodu - gdzie gry komputerowe są prawie że narodowym kultem - pokonali Europejczyków 19: 11.

W innym miejscu rozpoczęły się poważne rozgrywki "WarCrafta 3", w których również zdarzyło się parę niespodzianek. Pretendent do tytułu FoV z płynącej elektroniką Korei został pobity przez Insomnia z Bułgarii, który - ku uciesze widzów, nie darzących FoV wielką sympatią - wygrał w stosunku dwa do jednego. W rezultacie w półfinałach "WarCrafta 3" zobaczymy walkę chińskiego pretendenta Sky z Luciferem z Korei, zaś Zeus spotka się z wymienionym już Bułgarem Insomnia.

W "Quake'u 4" właściwie wszyscy faworyci gładko pokonali swoich rywali. Zwycięstwa stanowiły jednak przedsmak prawdziwej uczty, która zaserwować mieli tacy weteranami jak Rosjanin Cooller, Francuz Winz, Szwed Toxic czy nawet Socrates przybyły prosto od Wujka Sama.

Zaraz po zakończeniu meczu "Trackmania Nations" prowadzący show zwrócił uwagę publiczności na pojedynek w "Q4" i - zupełnie niespodziewanie - przełączył przekaz na największy ekran, na którym obserwowaliśmy ciężką walkę pomiędzy szwedzką legendą Toxikiem a francuskim pretendentem Winzem. Mecz okazał się bardzo wyrównany i podgrzał atmosferę jeszcze o kilka stopni. Ostatecznie, dzięki opanowaniu, wygrał Francuz, potwierdzając swoim występem, że zasługuje na swoją sławę i nie jest tylko gwiazdą jednego turnieju.

Po tym smakowitym pojedynku na głównej scenie wystąpiły tancerki kręcąc efektownymi... pomponami, czym zwróciły uwagę głównie męskiej części publiki.

Szybko zbliżał się koniec dnia, a wraz z nadejściem zmroku poznaliśmy zwycięzców zawodów "Gran Turismo 4". I znowu Francuzi zdominowali podium - bracia Lacombe jeszcze raz dowiedli, że są najlepsi na świecie. Trójka najlepszych zgarnęła w sumie 28 000 USD nagród: Lucky za 3 miejsce zdobył 6 000 USD, Carter za 2 miejsce otrzymał 9 000 USD, zaś zwycięzca aż 13 000 USD.

Największe emocje tego dnia wzbudziło jednak inny mecz i wyeliminowanie w dwóch rundach z turnieju dwukrotnego mistrza świata w "Quake 4", Antona 'Coollera' Signova przez Białorusina Cyphera. Losy meczu wahały się przez długi czas, wywołując huśtawkę emocji wśród licznie zgromadzonej publiczności.

Niedziela, 2 lipca 2006 - Czyżby Koniec?

Od samego ranka na hali dało się wyczuć niesamowite napięcie związane ze zbliżającym się Wielkim Finałem.

Tego dnia Asus zorganizował zawody w "Speedstrike'u". Po raz pierwszy na świecie gracze zmierzyli się za pośrednictwem laptopów wyposażonych w procesory graficzne nVidia GeForce Go 7600.

A co słychać w "Quake'u"? Okazało się, że publiczność słusznie spodziewała się efektownych zmagań - Francuz Winz nie zawiódł pokładanych w nim przez swoją własną publiczność nadziei! Młody Białorusin odzyskał honor oraz zyskał nowych wielbicieli wygrywając drugą rundę: to kolejny dowód na to, że gracz jest rewelacją tych Mistrzostw Świata w "Quake'u 4".

Tymczasem miało miejsce inne wydarzenie, które przyciągnęło uwagę publiki - Rosjanin Cooller, zrzucony przez Cyphera do drabinki przegranych, został dodatkowo upokorzony, gdy duński pretendent Forever pozbawił go brązowego medalu. Na tych zawodach Rosjanin najwyraźniej nie sprostał swoim własnym wysokim oczekiwaniom.

Przy burzliwym aplauzie nagrody wręczył Nicolas Nithart, Marcom Manager EMEAI firmy nVidia.

Nieco wcześniej na całą halę Bercy rzucił czar "WarCraft 3" za sprawą starcia gigantów: Sky z Chin i Lucifera. Koreański antagonista był przez całe zawody w doskonałej formie i po ciężkim boju pokonał swojego przeciwnika.

Także w "Counter-Strike'u", w tej najchętniej oglądanej i najpopularniejszej grze, publiczność zobaczyła pokazowe walki pretendentów do półfinałów MBIR przeciwko ALTERNATE aTTaX i fnatic przeciwko team3D.

Popołudnie przyniosło ze sobą smutną prawdę - ESWC 2006 nieubłaganie zbliża się ku końcowi. Ale w jakim stylu!

Jak co roku, finały we wszystkich dyscyplinach zapewnił nam niesamowite e-sportowe e-mocje i prawdę mówiąc, żadne słowa nie oddadzą tego, co działo się na scenie oraz pod nią. Może oglądając filmy z imprezy będziecie mogli doświadczyć choć trochę emocji, których zakosztowali zawodnicy, widzowie i przedstawiciele mediów obecni na Electronic Sports World Cup 2006.

Klasyfikacja po finałowych zmaganiach przedstawiała się następująco:

  • Counter Strike: MadeInBRazil 16 : FNATIC 6 Szwecja
  • Counter Strike Women: BTB 16 : SEU 6
  • Quake 4 : WINZ 2 : CYPHER 1
  • Warcraft 3: LUCIFER 2 : ZEUS 0
  • Pro Evolution Soccer 5: SPANK 4 : MYTO 1

    Cóż rzec więcej? Oczywiście... Do zobaczenia za rok!

    Reklama
  • nVidia - inf. prasowa
    Dowiedz się więcej na temat: Paryż | hala | paris | mecz | zawodnicy | firmy | Rosjanie | publiczność
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Strona główna INTERIA.PL
    Polecamy