Era kontrolera

Branżowi specjaliści są już pewni - prezentacja kontrolera konsoli Wii pod koniec ubiegłego roku dała początek dla nowego etapu w historii elektronicznej rozrywki. Twórcy gier zamiast skupić się na reklamie coraz lepszej oprawy będą musieli pokazać na co pozwala ich produkcja.

Ostatnie tygodnie zdominowały dyskusje nad przyrządem przypominającym wyglądem pilot do telewizora, a następnie bezprzewodowym kontrolerem od Sony. Do rozmów jedynie częściowo włączyli się przedstawiciele Microsoftu, którzy nie są zbyt optymistycznie nastawieni do nowych wynalazków wyposażonych w czujniki ruchu.

"Guitar Hero" zdaniem serwisu Next-Gen.Biz jest najlepszym przykładem sukcesów jakie można odnieść po promocji kontrolera. W przypadku tego tytułu była to gitara, a należy pamiętać też o sukcesach kamerek EyeToy, mikrofonów i mat do tańczenia.

Jak zauważa Jon Middleton reprezentujący firmę wydawniczą Mad Catz: "Zbliżamy się do punktu w którym interfejs użytkownika jest jednym z najbardziej innowacyjnych aspektów w grach." Kontroler Wii w jego opinii ma stać się szansą dla pomysłowych twórców, którzy do tej pory nie mieli okazji zabłysnąć na rynku zdominowanym przez duże firmy.

Podobnego zdania jest zespół RedOctane, który stworzył "Guitar Hero". Firma choć rozważa nowe projekty postanowiła jeszcze nie ujawniać żadnych szczegółów, które mogłyby dać przewagę konkurencji.

Vic Viegas, prezes korporacji Immersion znanej za sprawą wprowadzenia wibracji do kontrolerów toczy spór sądowy z Sony, przez co japoński gigant nie może wprowadzić specyficznego efektu wstrząsów do swojego nowego przyrządu który pojawi się wraz z PlayStation 3. Immersion, wciąż sugeruje ugodę, a w międzyczasie ujawniła technologię TouchSense dzięki, której force feedback stanowiący już niemal standard będzie działać jeszcze bardziej realistycznie.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: specjaliści | prezentacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy