Echelon

Producent: Buka Entertainment

Widows: Bethesda Softworks

Dystrybutor PL: Topware Interactive

Rodzaj gry: Grak akcji, symulator lotu

Wymagania sprzętowe: P266, 8xCD-ROM, 16MB 3D karta grafiki, 64MB RAM

Data wydania PL: 19 listopad 2001

Cena detaliczna: 59 PLN

Ocena: 8.5/10


Kiedy upadło Imperium Galaktyczne zawiązana została Federacja Galaktyki, mająca zapewnić pokój w całej przestrzeni kosmicznej. Po zaprzestaniu działań wojennych skoncentrowano się na rozwoju ekonomicznym i technologicznym. Wtedy też nawiązano kontakty z nieznaną rasą Valian. Przejęto od nich między innymi technologie transportu. Niestety jak się później okazało, że stacje przystosowane do ich obsługi posłużyły do zaatakowania Federacji.

Reklama

Na rynku gier komputerowych coraz rzadziej spotyka się dobre symulatory lotu. Ostatnio na uwagę zasługiwały takie tytuły jak "Comanche 4", czy "IL-2 Sturmovik". Polski dystrybutor, firma Topware, do tego grona dołączył także grę "Echelon". Niestety polska premiera gry odbyła się z dość sporym opóźnieniem w stosunku do tej światowej (ponad pół roku), jednak wynagradzane to jest pełną polską, i co najważniejsze bardzo udaną, lokalizacją produktu. Nie jest to typowo realistyczny symulator lotu, gdyż spory nacisk w grze położony został na elementy walki, co czyni ją w pewnym sensie także grą akcji.



Fabuła gry jest dosyć prozaiczna, ale wprowadza nas od razu w klimat gry. Otóż w dalekiej przyszłości, po toczących się wojnach międzygalaktycznych i upadku Imperium Galaktycznego, przyszedł czas na długo oczekiwany pokój. Kiedy nowo powstały twór ustrojowy - Federacja - zaczął rozwijać gałęzie przemysłu taki jak handel i wyższa technologia na drodze do utopii stanęła nowo spotkana cywilizacja - Valian. Od nich to uczono się najnowszych osiągnięć i systemów transportowych. Ale to wszystko było zbyt piękne, by miało być prawdziwe. Urządzenia Zero-T, udostępnione przez "przyjacielskich" Obcych, a mające służyć do szybkiego transportu materiałów, którymi obie rasy handlowały, okazały się pułapką, dzięki której Valianie rozpoczęli inwazję na terytoria Federacji. Wydaje się, że jedynym ratunkiem przeciwko najeźdźcom może okazać się grupa śmiałych pilotów, którzy dzięki swoim umiejętnościom, i sprzętowi, jaki posiadają, są w stanie wyzwolić Federację spod wrogiego jarzma. Tak, tak... Jednym z nich jesteś Ty graczu!



Buka Entertainment umieściło w grze 60 misji, podzielonych na dwie kampanię. Każde z zadań oferuje różne cele podczas jego wykonywania - znajdziemy walki w powietrzu, atakowanie celów naziemnych, eskortę własnych pojazdów, a także loty patrolowe. Minusem gry jest to, że każda misja posiada swój schemat - zauważycie szybko, że po powtórnym rozegraniu misji wszystkie cele są w tych samych miejscach co poprzednio. A szkoda, gdyż wprowadzenie losowo wygenerowanych stanowisk znacznie urozmaiciłoby rozgrywkę. Skala stopnia trudności jest różna (na początek polecam misje treningowe, które bardzo dobrze zaznajomią Was z podstawowymi elementami pilotażu oraz walki), w zależności od tego jak w opcjach ją ustawimy, będziecie mogli pograć zarówno w zwykłą grę akcji, gdzie realizm symulacji jest znikomy, a także w coś bardzo zbliżonego do realistycznego, futurystycznego symulatora lotu, gdzie żaden "Rookie" w powietrzu nie wytrwa dłużej niż kilka minut. Kiedy już, jako świeżo upieczeni piloci zasiądziecie za sterami swoich maszyn, aby wspomóc Federację, musicie być bardzo uważni, gdyż powodzenie Waszej misji będzie stanowić nie tylko o Waszej karierze pilota, ale także o losach całej batalii z rasą Vialian. Jeśli już wspomniałem o karierze, to dodam także, że jako kadet macie bardzo małe możliwości manewru, natomiast przykładowo awansując do stopnia kapitana możecie wybrać już swoją maszynę spośród wszystkich dostępnych w hangarach, a także skonfigurować uzbrojenie do niej. Najwyższym stopniem wojsk lotniczych w Federacji jest stopień pułkownika - wtedy zostajecie dowódcą lotu, co oznacza nie tylko bardzo duże przywileje, ale także ogromną odpowiedzialność za swoich ludzi.



W grze do wyboru mamy 14 typów pojazdów powietrznych, od bardzo szybkich myśliwców poczynając, poprzez dalekosiężne przechwytywacze i ciężkie szturmowce, a na jednostkach zwiadowczych, transportowcach i okrętach wojennych kończąc. Myślę, że taka liczba maszyn liczba zadowoli nawet najbardziej wymagających pilotów. Oczywiście każdy z pojazdów ma swoje wady i zalety i do odpowiedniej misji należy wybrać odpowiednią jednostkę. Także ilość dostępnego uzbrojenia jest całkiem spora - w arsenale między innymi różne rodzaje działek plazmowych, karabinów maszynowych, rakiet i torpedy.



Ubierając hełm bojowy od razu da się zauważyć sporą ilość wskaźników przez niego wyświetlanych - co nie komplikuje jednak rozgrywki. Podczas misji najważniejszym chyba będzie wysokościomierz, gdyż spotkanie z podłożem gwarantuje od razu (oczywiście po wybraniu bardziej zaawansowanych opcji) miejsce wśród galerii odważnych pilotów, którzy zginęli podczas wykonywania akcji. Pojazdy w "Echelon" posiadają bardzo rzadko spotykaną cechę wśród gier tego typu - otóż mogą zawisnąć w powietrze (prędkość=0, dysze zwrócone w dół). Rozprawianie się nad każdym wyświetlaczem zajęłoby dość sporo czasu i miejsca, tak więc polecam ich opis w instrukcji do gry, gdzie wyłożono idealnie "kawę na ławę" w tym temacie. System uszkodzeń pojazdu podnosi realizm lotu, informacji o uszkodzonych częściach naszej maszyny znajdziemy oczywiście na wyświetlaczu HUD. Ważną cechą rozgrywki jest to, że uszkodzenia, a także braki paliwa można uzupełniać w macierzystej bazie. Podczas wykonywania misji spotkamy się niejednokrotnie z naszym przeciwnikiem. Jego SI stoi na dość wysokim poziomie - przykładowo po dość sporym uszkodzeniu jednostki przeciwnika nie wdaje się on w bezsensowną już walkę, tylko ucieka. Jednak czasami zauważa się irracjonalne zachowanie pilotów wroga - czasem lecą wprost na naszą maszynę chcąc chyba sprawdzić jakość swoich osłon. Świat, w którym przyjdzie nam walczyć jest ogromny - loty trwające po kilkanaście godzin mogą dopiero doprowadzić do skraju mapy. I tu powoli przechodzimy do grafiki...

Niewątpliwie oprawa graficzna jest zaletą "Echelon". Bardzo dokładnie dopracowane obiekty, a także teren w grze, sprawiają, że loty "cieszą oko". Animacje i filmowe przerywniki są prawie doskonałe. Loty odbywają się zarówno w nocy, jak i w dzień. Wyobraźcie sobie oślepiające słońce, czy też rogalik księżyca towarzyszący podczas pilotom podczas ich walk "na śmierć i życie". Buka Enterntainment stworzył futurystyczną planetę, w której znajdziemy wulkany, kaniony, miasta - a wszystko to opiera się na specjalnie stworzonym do tej gry "silniku" graficznym. Jego egzamin wypadł bardzo dobrze, jednak autorom nie udało się uniknąć błędów. Czasami widać przenikanie tekstur, co potrafi być denerwujące. Mimo tych drobnych błędów grafika w "Echelon" jest świetna, co możecie sprawdzić między innymi oglądając lot z różnych kamer.



Troszkę gorzej jest z muzyką - jest jej mało, ale to nie ona jest w tego typu grze najważniejsza. Sam dźwięk natomiast stoi na dosyć wysokim poziomie. Rozmowy, odgłosy wybuchów i wystrzałów, oraz szum pracujących silników są bardzo realistyczne i ubarwiają rozgrywkę.

.

"Echelon" został wydany na rynku polskim przez firmę TopWare w cenie 59 złotych. W pudełku z grą znajdziecie bardzo dobrze wykonaną i przejrzystą instrukcję do gry, która wyjaśnia wiele wątpliwości i stanowi podłoże do zrobienia z Was dobrych pilotów. Na uwagę także zasługuje profesjonalne spolszczenie gry - nie doszukałem się żadnych błędów związanych z jej lokalizacją - głosy pilotów słyszane w słuchawkach sprawiają wrażenie bardzo autentycznych. Bardzo ciekawą opcja w grze jest tryb multiplayer, który pozwala zmierzyć się na kilka sposobów zarówno poprzez sieć LAN, jak i Internet. Buka Entertainment przygotował dla maniaków gier akcji połączonych z symulatorem lotu bardzo dobry produkt, do którego zakupu gorąco zachęcam...



Łukasz Lasak

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: symulator | dystrybutor | loty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy