Dungeon Siege II

Producent: Gas Powered Games
Wydawca: Microsoft Entertainment
Dystrybutor PL: CD Projekt
Rodzaj gry: cRPG / gra akcji
Data premiery PL: wrzesień 2005
Sugerowana cena detaliczna: 129,90 PLN

Jeszcze do niedawna gry typu action RPG nie były zbyt popularne. Z czasem jednak uległo to zmianie. Z pewnością wiele do nowego gatunku wniosły pomysły firmy Microsoft, które zmaterializowały się pod postacią legendarnego już "Dungeon Siege". Gra była inna niż wszystkie, choć przypominała drużynową wersję "Diablo" z dodatkiem bardziej rozbudowanej fabuły. Jednym słowem wniosła ona nieco świeżości na rynku komputerowych gier PC. Mimo iż premiera już ładnych parę lat za nami, to twórcy wcale o "DS" nie zapomnieli. Wręcz przeciwnie. Od dawna trwają już prace nad sequelem wspomnianego tytułu, opatrzonego dodatkowo skromną cyfrą "II" na końcu. Gas Powered Games i Microsoft postanowiły połączyć fantastyczny, barwny świat z mnóstwem skarbów potworów i zagadek do rozwiązania. Taki był zamysł nowej produkcji, a jego efekty przyjdzie nam zobaczyć podczas gry w nadchodzące nieuchronnie "Dungeon Siege II".

Rozpoczynając grę przyjdzie nam - jak to zwykle w grach RPG bywa - stworzyć postać główną. Proces ten został uproszczony do minimum. W pierwszej kolejności wybieramy rasę naszego bohatera. Alternatywa jest niewielka: ludzie, elfy, driady i pół-olbrzymy. Każda rasa posiadać będzie specjalne właściwości i pewne bonusy do niektórych wskaźników. W drugim etapie zajmiemy się rozdaniem punktów pomiędzy statystyki. Najpewniej będą to typowo siła, zręczność, kondycja i inteligencja. Kiedy już zdecydujemy, pod którym kierunkiem rozwijać będziemy postać, przejdziemy do trzeciego i ostatniego zarazem etapu tworzenia bohatera - wyboru imienia. Na tym kończy się proces kreowania postaci, a zaczyna prawdziwa przygoda! Fabuła gry nie jest jeszcze znana. Jak dotąd pozostaje tajemnicą i dobrze. Lepszy będzie efekt, jeśli nie będziemy wiedzieli, co tak naprawdę nam się przydarzy. Zaraz po stworzeniu bohatera sprytnie rozpocznie się samouczek, który przedstawi nam wszystkie nowości i reguły sterowania graczami. Wszystko to zostało przemyślane w ten sposób, że tutorial nie stanowił będzie oddzielnego epizodu, lecz delikatnie wprowadzi nas w fabułę gry, która później jedynie będzie się rozwijać. Na początku obejrzymy film wprowadzający. W czasie gry takich filmów będzie oczywiście znacznie więcej. Krótkie cut-scenki pozwolą nam - wspierane informacjami od postaci NPC - odkrywać nowe wątki historii naszego bohatera.

Jedną z najbardziej rzucających się w oczy cechą "DS" był brak jakichkolwiek ekranów ładowania. No, może pomijając ten pierwszy. Podczas podróży na bieżąco czyszczone z pamięci były obszary opuszczane, a buforowane były wówczas tereny, do których nasza drużyna zbliżała się. W ten oto sposób otrzymano niezwykle płynną grę, co niegdyś było raczej rzadkością. Co ważniejsze, wcale nie ucierpiała na tym jakość grafiki. Tak samo ma być i tym razem. Ekrany ładowania będą należeć do rzadkości, a mimo to odkrywać będziemy fantastyczny świat pełen szczegółowych obiektów trójwymiarowych, efektów cząsteczkowych oraz wysokiej jakości tekstur. Ostatecznie będzie to gra niezwykle płynna i jednocześnie ciesząca oko gracza.

Przygoda składać się będzie z trzech aktów. Na każdy z nich składać się będą questy główne i poboczne. Wszystkich zagadek ma być znacznie więcej, niż miało to miejsce w pierwszej odsłonie. Ponadto zagadki będą ciekawsze, a większość z nich będzie wymagała wykonania kilku zadań - będą więc one zapewne bardziej złożone. Szacowany czas zabawy dla przeciętnego gracza szacuje się na ponad czterdzieści godzin gry. Bardziej ciekawscy będą mieli około 20 godzin gry więcej, jeśli tylko zechcą rozwikłać wszystkie tajemnice. Zadania otrzymywać będziemy od osób ze złotymi wykrzyknikami nad głową, a zakończone zadania sygnalizować będą złote pytajniki. System znakowania jest, jak nietrudno zauważyć, standardowy i przypomina "Diablo II" lub nawet "Sacred".

Nasza postać nie będzie w słusznej sprawie walczyć sama. Podobnie jak w "Baldur's Gate" czy "Neverwinter Nights", sami będziemy dobierać sobie towarzyszy w czasie podróży. W każdej chwili będziemy mogli kogoś odłączyć i dołączyć. Jedynie stworzona przez nas postać będzie niezmienny trzonem zespołu. Grupa liczyć będzie do 6 postaci. Początkowo jednak ustalony będzie limit jednego towarzysza. By nieco urozmaicić rozgrywkę, będziemy mogli również ustalać formację naszej grupy, w zależności od tego, czy chcemy atakować, bronić się, czy eskortować coś. Różne formacje będą dawały kary i bonusy do różnych statystyk. Niejednokrotnie od ustawienia zależeć będzie wynik bitwy. Poza postaciami towarzyszyć nam będą również magiczne zwierzęta, które będziemy wzywać lub kupować. Będą one różnej maści i rodzaju, lecz posiadać będą pewną specyficzną zdolność. Jeśli w naszym ekwipunku znajdzie się trochę śmieci, to czemu nie nakarmić nimi zwierzaka? Im więcej karmimy naszego przyjaciela, tym większy się staje. Ponadto otrzymuje on bonusy w zależności od tego, czym go karmimy. Jeśli potworka karmić będziemy strzałami, to wzrośnie np. jego celność. Pomysł wydaje się całkiem ciekawy.

Z czasem wszystkie nasze postacie zdobywać będą doświadczenie, i nie będzie tu nic podobnego do poprzedniej części gry. Niegdyś system ten był bardzo prosty i realistyczny. Jeśli postać walczyła mieczem, to podczas awansu ulepszały się zdolności władania nim. Jeśli używano łuku, to ulepszy się ta zdolność. Jeśli chcieliśmy postać wytrenować w czymś, to musiała to ćwiczyć. Teraz będzie jednak inaczej. Po każdym awansie rozdawać będziemy punkty umiejętności, jak to bywa w tradycyjnych RPG-ach Wszystko oparte będzie o drzewko rozwoju postaci. Wybór nie będzie prosty. Przykładowo, będzie można wybrać gałąź wojownika o dużej żywotności lub wojownika zadającego duże obrażenia. Podobnie u maga - duże obrażenia lub szybka regeneracja many. Wybór jednej drogi uniemożliwia powrót do poprzedniej. Wybierając jedno trzeba będzie zrezygnować z czegoś innego. Może i nie jest to najbardziej realistyczne, lecz pozwala na pełniejszą kontrolę nad postacią - sami wybieramy, w czym ma być lepsza. Osobiście bardziej podobał mi się poprzedni system - przypominał nieco ten z "Morrowinda"- ale cóż. Podobnie rzecz będzie się miała z potworami. Choć podobne, jedne będą bardziej żywotne od innych, zaś inne będą silniejsze od pozostałych. Zróżnicuje to statystyki wrogów na tyle, że czasem lepiej będzie wybrać, którego napastnika lepiej wyeliminować na "dzień dobry". Jeśli już chodzi o samą walkę, to gracz będzie bardziej zaangażowany - nie tylko w klikanie we wrogów i czekanie na wynik bitwy. Postacie same nic nie zrobią. Potrzebna będzie pomoc istoty wyższej, czyli gracza!

Podczas podróży zbierać będziemy oczywiście przedmioty, zbroje, miecze, hełmy i oczywiście skarby. Za złoto kupować będziemy mogli punkty leczenia lub punkty many. Jeśli chodzi o zbroje, to sprawa ma się dość podobnie do "Diablo". Pośród wielu pospolitych części ubioru znaleźć można także części zestawów. Zebranie całego zestawu da nam oczywiście specjalne premie do ataku lub obrony itd. Jeśli o złoto chodzi, to część zbierać będziemy z zabitych wrogów. Lepszym sposobem będzie jednak wyszukiwanie specjalnych szczelin i ciemnych kątów, gdzie znaleźć będzie można ukryte bogactwa. Takich ukrytych skarbów ma być podobno cała masa. Przyda się więc z pewnością bystre oko.

W grze przewidziano tryb multiplayer. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że do rozgrywki wieloosobowej będzie można zaimportować całą naszą drużynę z trybu gracza pojedynczego. W ten oto prosty sposób wciągniemy do gry do sześciu postaci oraz zwierzęta. Wreszcie będziemy mogli zmierzyć się z kumplami tym, co sami wytrenowaliśmy i przekonać się, który z nas jest lepszy. Świetna zabawa murowana! Tym goręcej oczekujmy premiery "Dungeon Siege II"!

OLO

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wrzesień | dystrybutor | wydawca | Microsoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy