Dog's Life - PS2

Platforma: PlayStation 2
Developer: Frontier Developments
Wydawca w kraju: Sony Poland
Dostępność: Synitops
Gatunek: Przygoda
Ocena: 8,8/10

Zapach obory to jest to, co lubimy najbardziej :)
Ach, mieć pieskie życie... Z pokładu czworonożnego osobnika świat wygląda zupełnie inaczej. Dość oryginalne przyjemności, odmienne problemy i jakże zróżnicowane przygody, które to czekają na nas każdego dnia. Już samo intro przybliża każdemu z graczy zakręconą naturę głównego bohatera - jest nim bystry, żartobliwy aczkolwiek niedoświadczony jeszcze przez życie łaciato-rudawy kundelek o imieniu Jake. W pierwszym ujęciu filmowym dostrzegamy jak postanawia dosłownie zatruć troszkę życie bezbronnemu motylkowi. Jak tego dokona? Ano wyobraźcie sobie, że uprzykrzył dzień latającemu mikrusowi wyczekując na ten jedyny moment, kiedy skrzydlaty owad przelatywał w pobliży jego zada... i zaatakował soczystym wypuszczeniem skumulowanych gazów: "prrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr" :). Lada moment na widoku pojawiła się jego sympatia - piękna, powściągliwa i jednocześnie elegancka suczka Daisy. Sytuacja wyglądała na klarowną do nawiązania bliższej znajomości, gdy nagle do wioski wjechała furgonetka. Nic nie zapowiadało jakiegokolwiek niebezpieczeństwa do momentu, gdy z pojazdu wyskoczył hycel i upatrzył sobie wybrankę naszego czworonożnego bohatera. Po złapaniu jej do podręcznej klatki i załadowaniu na pakę ruszyli w dalszą drogę. Nasz kundel poruszony takim, a nie innym obrotem sprawy postanowił wystartować na pomoc swej lubej. Wyprzedził pojazd i zatarasował oprawcom drogę... na co liczył? Hmmm - brak doświadczenia życiowego po raz kolejny dał o sobie znać. Zanim zdążył cokolwiek pomyśleć był już schwytany w drugiej skrzyni. Na całe szczęście w nieszczęściu, wyboista droga oraz nieszczelnie domknięte wrota załadunkowe doprowadziły do tego, że pakunek z naszym Jakeiem wypadł z furgonu i roztrzaskał się - jednocześnie wyswobadzając zwierzę. Po feralnej ciężarówce pozostał jedynie tuman kurzu odsłaniający pustą szosę...

Pogoń kota i niczym terrorysta porwij kurę z podwórka...
Akcję poszukiwawczą, jak i ruszenie całego wątku fabularnego rozpoczynamy na "swojej" farmie. Jake wewnętrznie poruszony zaistniałym incydentem postanawia odszukać śliczną Daisy. Warto nadmienić, że wędrówka nie będzie prosta ani krótka. Eskapada w nieznane prowadzić będzie dzielnego psiaka od wiejskich terenów przez górskie, śnieżne kurorty po centrum tłocznej metropolii. Dzięki wielu nowym przygodom będziemy mieli okazję nauczyć trochę życia - niedoświadczonego dotąd kundla. Jego status będzie wzrastał w miarę pozytywnego zaliczania wielu questów oraz łamigłówek. Cały motyw szkolenia naszego czworonożnego pupila jest bardzo ważny, gdyż w miarę pozyskiwania prestiżu wśród rówieśników możliwe będzie konkurowanie z nimi. Należy przy tym pamiętać, że niektóre z psów strażników (lub innych pełniących ważne role) trzeba będzie pokonać - wyeliminować. By jednak doszło do konfrontacji, należy posiadać odpowiedni status doświadczenia.

Prestiż psa podnosimy zdobywając kości. Na ich pozyskanie jest wiele, wiele sposobów. W poszukiwaniach bardzo pomocny jest z pewnością wrażliwy nos. To właśnie idąc po tropach węchowych można odnaleźć kości zakopane w ziemi lub ukryte w odosobnionych miejscach. To jednak nie koniec możliwości ich otrzymania. Za każde prawidłowo rozwiązane zadania, łamigłówki oraz wygrane miniturnieje, także na nasze konto przybywa cenny przysmak. Skoro jesteśmy już przy zadaniach oraz łamigłówkach to wyglądają one w następujący sposób:

  • "kurza ferma terroryzowana przez wygłodniałego lisa"; by pozyskać zaufanie farmera należy pozbyć się jego problemu i skutecznie przegonić rudego natręta polującego na bezbronne kurczaki. Gdy poruszony motyw zostanie przez nas rozwiązany a lis ucieknie w siną dal, wzbogacimy się o kość
  • "nieustannie płaczące niemowlę w wózku"; matka małego brzdąca ma problem - dziecko ciągle płacze, gdyż zgubiło gdzieś swoją ulubioną szmacianą laleczkę. Już chyba się domyślacie, o co chodzi? oczywiście o zlokalizowanie brzdącowi jego utraconej zabawki. Gdy dostarczycie zgubę małemu, jego matka w ramach wdzięczności wręczy nam nic innego jak kolejną kosteczkę!

    Tak oto w telegraficznym skrócie wyglądają wyzwania dla naszego Jake'a. Aktualny status (prestiż) oraz dowolnie napotkanego na naszej drodze pas prezentuje wyświetlana nad głowami czworonogów liczba pozyskanych w całym życiu kości.

    Ostatnim elementem, który jeszcze nie poruszyliśmy to rywalizacje pościgowe. W takowych można konkurować jedynie z psami, które mają status nie większy od naszego. Wyścig wygląda tak, że tor biegu wyznaczają rozrzucone tasiemcowo przekąski. Kto zje ich największą ilość i zamelduje się na mecie jako pierwszy ten wygrywa! Nagroda można by rzec, że jest podwójna: kość na konto statusu oraz - i tu uwaga - kontrola nad rywalem!!! Nie przesłyszeliście się. Przegrany pozostaje Wam całkowicie poddany z możliwością wcielenia się w jego skórę. Tak zaimplementowany patent ma swój określony cel - wchodząc w ciała mniejszych piesków mamy niejednokrotnie możliwość prześlizgnięcia się przez wąskie szczeliny lub małe otwory np. wycięte w drzwiach wejściowych do domków. No a poza tym - zawsze to fajnie zobaczyć w jak charakterystyczny sposób porusza się inna rasa!

    Daj im popalić - dla jaj!
    Naszego psiaka trzymają się często i gęsto różnorakie żarty, co zresztą potwierdziła początkowa historyjka z zagazowanym motylkiem :). W czasie swych wędrówek można jednak pofiglować jeszcze bardziej np. przyduszając dla zabawy kury biegające po podwórkach. Tak wygniecione ptaszyska potrafią nawet ze strachu znieść jajo! Nieodzownym elementem pieskiego życia są zwykle zatarczki z kotami. I tutaj możecie odegrać się na tych nieufnych i wyjątkowo zwinnych kociakach. Gdy pościg przyniesie sukces w postaci złapanego w szczękę kociego grzbietu - można np. wytarmosić zwierzaka aż do wyskubania z niego całej sierści. Ogołocony z futerka rywal wygląda wtenczas bardzo zabawnie! Smaczków tego typu jest naprawdę wiele i nie będę Wam odbierał przyjemności ich odkrywania. Do dzieła żartownisie i psotniki!

    Świat jak prawdziwy
    Najcudowniejsze w "Dog's life" jest to, że świat przedstawiony w sposób wirtualny potrafi naprawdę zauroczyć nas realnością. Ptaki fruwają swobodnie, niektóre z nich potrafią nawet wylądować blisko nas w celu skonsumowania jakiegoś przysmaku, zewnętrzne okiennice bezwładnie przymykają się i otwierają na wietrze, kury spacerują chaotycznie w celu namierzenia glist, koń nerwowo przebiera nogami stojąc przy płocie, inne psy myszkują wokół swoich okolic, samochody oraz motocykliści krążą po szosach, listonosze dostarczają listy, ryby pływają w jeziorach, dzieci bawią się na placach zabaw... Wszystko charakteryzuje się niezwykłym pietyzmem odwzorowania naszych realiów. Dodatkowym uatrakcyjnieniem jest możliwość oglądania świata z pierwszej perspektywy ("oczami psa"). W tym trybie aktywowana jest możliwość wywąchania wielu interesujących spraw, o których już mówiliśmy powyżej.

    Czy w grę wchodziła sesja motion-capture?
    Przed przystąpieniem do konsumpcji "Dog's Life" bardzo obawiałem się odwzorowania ruchów naszego czworonoga. Jak dotąd w większości gier, gdzie pojawiały się zwierzaki - nie prezentowała zadowalającego efektu naturalnych zachowań oraz charakterystycznych ruchów. Na chwałę niebios, w recenzowanym tytule jest przeciwnie - główny, czworonożny bohater, jak reszta "wrzuconych" do gry zwierząt prezentuje niezwykle wysoki poziom wizualizacji poruszania się w terenie :). Ma się wrażenie jakby psiaki, koty, konie i inne stworzenia przeszły wyczerpującą sesję motion-capture! Już widzę oczyma wyobraźni np. kota obklejonego czujnikami i poganianego przez obsługę techniczną! Czy tak właśnie było?

    Reasumując
    "Dog's Life" to fantastyczna zabawa, w której mamy okazję wcielić się w sympatycznego i niezwykle rozbrykanego pasa. Gra ta wnosi do gatunku przygodówek sporo świeżego powiewu oryginalności - powiewu, który potrafi przyciągnąć na dłuuugie godziny do konsoli PlayStation 2, młodszych jak i starszych użytkowników. "Życie psa" przypadło nam niezwykle do gustu ze względu na swojskie klimaty oraz realizm świata przedstawionego. Fajnie jest poszczekać na przedstawicieli ludzkiego gatunku, złapać w pysk przerażoną kurę czy pogonić kota! Gorąco polecamy!

    MartineZ

    Reklama
  • INTERIA.PL
    Dowiedz się więcej na temat: deweloper | Platforma Obywatelska | przygoda | PlayStation Vita | Sony | wydawca | świat
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Strona główna INTERIA.PL
    Polecamy