Conflict: Global Storm

Producent: Pivotal Games
Wydawca: Eidos
Dystrybutor PL: CD Projekt
Rodzaj gry: akcja / TPP
Data wydania: 9 marca 2006
Wymagania sprzętowe: Procesor Pentium / Athlon 1.5GHz (rekomendowane 2.5GHz lub szybszy), 256MB RAM (rekomendowane 512MB RAM lub więcej), karta graficzna kompatybilna z DirectX 8.0 i 32MB RAM (rekomendowana karta graficzna kompatybilna z DirectX 9.0c i 128MB RAM), 16-kanałowa karta dźwiękowa kompatybilna z DirectX 8.0, 2.5GB wolnej przestrzeni dyskowej, DirectX 9.0c, Windows 2000/XP
Cena detaliczna: 49,90 PLN
Ocena: 7.5

W dzisiejszych czasach problematyka terroryzmu jest szeroko omawiana na całym świecie. Wraz ze wzrostem zagrożenia ze strony islamskich fundamentalistów rodzi się coraz więcej "fachowców", którzy na różne sposoby dowodzą, że temat współczesnego terroryzmu nie jest im obcy. W światku gier komputerowych też odnajdziemy takie osoby, które co jakiś czas próbują kopiować ataki terrorystyczne ze świata rzeczywistego w świat wirtualny. Udaje im to się z różnym skutkiem (przeważnie nie najlepszym). Przez kilka chwil zastanawiałem się, jak na tym tle wypadnie "Conflict: Globar Terror", w którym zajmiemy się zwalczaniem terrorystycznych neonazistów? Ogólnie seria "Conflict" powinna być Wam dobrze znana choćby z dwóch części "Conflict: Desert Storm". Osobiście miałem przyjemność grać w jedną z nich i szczerze przyznam, że bawiłem się przy niej dobrze. Żywiłem nadzieję na to, że w przypadku "Conflict: Global Strom" będzie podobnie.

Akcja gry toczy się głównie na obszarach Kolumbii, ale odwiedzamy też m.in. Koreę. Tym razem nie będziemy niszczyć siatek terrorystycznych znanych z pierwszych stron gazet, tylko zajmiemy się tajemniczą grupą o nazwie Marzec 33. Pod tą nazwą ukrywa się data wielce znamienna, bowiem w tym właśnie roku minionego wieku do władzy w Niemczech doszedł Adolf Hitler, a poglądy ludzi skupionych w Marcu 33 pokrywają się z ideologią hitlerowską. Aby nie dopuścić do zdobycia przez nich władzy i rozlewu krwi, wyruszamy z misją ich unicestwienia.

"Global Storm" jest klasycznym przedstawicielem gatunku TPP, w którym kierujemy poczynaniami bohaterów zza ich pleców. Podobnie jak w poprzednich częściach, tak i tym razem do usług oddano nam zespół składający się z czterech komandosów (Bradley, Connors, Jones i Foley). Każdy z nich specjalizuje się w innej dziedzinie sztuki wojskowej, więc będą stale się uzupełniać. Misje, które przyjdzie nam wykonać, nie są odkrywcze. Będziemy niszczyć strategiczne punkty wroga, odbijać zakładników itp.

Sporo dobrego można powiedzieć o Sztucznej Inteligencji zarówno naszych kompanów z drużyny, jak i przeciwników. Kierując losami jednego z bohaterów, wydajemy reszcie proste polecenia dotyczące przykładowo osłony ogniowej czy samodzielnego ataku. Nasi współtowarzysze starają się owe polecenia wykonywać jak najlepiej i ogólnie nieźle im to wychodzi. Czasami zdarza się, że rozkaz należy powtórzyć, bowiem u odbiorcy nie nastąpiła oczekiwana reakcja. Co zaś tyczy się SI przeciwników - powodów do narzekań w tym względzie również nie ma, ponieważ nasi wrogowie starają się nam utrudnić życie na wiele sposobów. Podczas walki zachowują się roztropnie i korzystają z wielu właściwości otaczającego nas terenu.

Arsenał dostępny w grze jest nader bogaty, ale nie wybiega poza standardy znane z innych gier tego typu. Wobec tego będziemy posługiwać się bronią białą, różnymi rodzajami karabinów (od lekkich, poprzez ciężkie, a na snajperskich kończąc) i granatów (odłamkowe, dymne, oślepiające) oraz wyrzutniami rakiet. Oprócz tego nie zabraknie kilku gadżetów, w tym noktowizora. Większość środków bojowych znajdziemy na polu bitwy, ponieważ istnieje tutaj możliwość zabrania ekwipunku martwym przeciwnikom.

Nie ulega też wątpliwości, że "Conflict: Global Storm" jest grą wymagającą, nawet na najniższym poziomie trudności. Fakt ten bierze się być może stąd, że w trakcie misji spotkamy wielu przeciwników, podczas gdy nasz oddział liczy tylko cztery osoby i w przypadku śmierci któregoś z jego członków - misja kończy się niepowodzeniem. Odnośnie wrogich jednostek dodam tylko, że przeciwnik oprócz piechoty posiada także liczne oddziały zmechanizowane, tj. czołgi, wozy opancerzone oraz helikoptery.

Pod względem graficznym "Conflict: Global Storm" prezentuje się najlepiej spośród wszystkich dotychczasowych odsłon serii. Co prawda szata graficzna nie jest szczytem możliwości, ale nietrudno zauważyć bardzo dokładnie przygotowane modele postaci, a i otoczenie nie wygląda źle. Wielce ubolewam jednak nad tym, że za żadne skarby świata nie ma możliwości uszkodzenia elementów otoczenia. Dźwięki zostały przygotowane starannie i nie mam co do tego zastrzeżeń.

Dystrybutorem gry na terenie naszego kraju jest firma CD Projekt, która zdecydowała się na wydanie kinowe. W tłumaczeniu nie zauważyłem żadnych błędów, ponadto cena jest przystępna - za co należą się polskiemu wydawcy słowa uznania.

Ostatecznie muszę stwierdzić, że w przypadku "Conflict: Global Storm" nie uświadczymy jakościowej rewolucji. Jestem skłonny przyznać, że jest to najlepsza część serii i zapewnia sporo godzin zabawy, ale do najlepszych w tym gatunku wciąż brakuje sporo. Zapewne nie jest to ostatnia część serii "Conflict", dlatego wypada nam tylko czekać na kolejne odsłony z myślą, że będą one jeszcze lepsze.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: karta | dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy