Comar Barbarian

Producent: DGU? Interactive

Wydawca: Nieznany

Dystrybutor PL: CD Projekt

Rodzaj gry: Przygodowo-zręcznościowa

Wymagania sprzętowe: Pentium II 233, 32 MB RAM

Data wydania: Pod koniec 2001

Firmy DGU? Interactive - polski producent gier i CD Projekt zawarły długofalową umowę o wzajemnej współpracy. Za kilka miesięcy możemy spodziewać się pierwszych efektów tej umowy. Będzie to niesamowicie zabawna i pełna humoru gra przygodowo-zręcznościowa "Comar Barbarian". Jest ona przeznaczona dla młodszych graczy. Szefostwo DGU? Interactive podkreśla znaczenie jakie ma dla nich gra: "Comar będzie naszą pierwszą grą, dlatego pragniemy aby była jak najlepsza i spełniła oczekiwania wszystkich graczy. Wiemy, że to trudne zadanie ale jesteśmy pewni, iż mu podołamy". Gra, która znajduje się na wczesnym etapie produkcji już teraz olśniewa dbałością o szczegóły i dopracowaną grafiką. Zapowiada się więc wspaniały debiut i początek udanej współpracy.

Reklama



Gra przeznaczona jest dla młodego odbiorcy i w równym stopniu łączy w sobie elementy przygodowe z elementami akcji. Nieliniowa rozgrywka dająca graczowi dowolność prowadzenia bohatera poprzez kolejne epizody w grze.

Sięgając do historii

Zielona wyspa... Pośród tysiąca innych wysp nie wyróżniała się niczym... poza tym, że była bardziej niebezpieczna, dzika i tajemnicza! Żyły tam dwa dzikie plemiona - Mrówdercy i Mrówkodziady. Od niepamiętnych czasów prowadzili między sobą walki o terytorium, żywność, skarby... jak to dzikusy! Jednak w miarę upływu lat wszystko zaczęło się zmieniać. Mrówkodziady stawały się silniejsze, większe, odporniejsze... prawie nieśmiertelne, żyły średnio około 1000 lat. Mrówdercy mimo iż byli liczniejsi nie mogli dać rady niezniszczalnym Mrówkodziadom. Mrówdercy postanowili sprowadzić z Zewnętrznych Krain 12 Złych Magów. Walka między Mrówkodziadami a Magami trwała wiele dni i nocy... Ostatecznie zwyciężyli Magowie, którzy pokonanych uwięzili w Wulkanicznej Wieży... Wyspą zaczęli rządzić Mrówdercy. Teraz mieli pożywienie, tereny, bogactwa tylko dla siebie. Niestety mijały lata a wraz z nimi kończyło się pożywienie. Wyspa nie mogła nakarmić wiecznie zżerających bujną niegdyś roślinność Mrówderców... Postanowili oni opuścić wyspę... Wyspa opustoszała, pozostali na niej jedynie uwięzieni czarodziejskimi sztuczkami Mrówkodziady...



Minęło 888 lat...

Przez wiele setek lat przyroda powróciła do swej świetności, pojawiła się niezliczona ilość gatunków roślin i zwierząt... Na wyspie żyły dwa plemiona- Żółwiaki i Ślimanczeros. Właściwie nie wiadomo kto przybył pierwszy i do kogo należała Xięga Czarów, ale wiadomo, że owa Xięga była przyczyną sporów między Żółwiakami a Ślimanczeros. Xięga Czarów była niegdyś własnością jednego z 12 Złych Magów, przybyłych na wyspę by walczyć z Mrówkodziadami. Podczas boju Xięga zaginęła w górskiej przełęczy. Po kilkuset latach znaleziona została przypadkiem przez dwóch przyjaciół Rocha-Żólwiaka i Mario-Ślimanczeros... Zdobycz doprowadziła do bójki. Zwyciężył Roch, ale pobity Mario wróciwszy do domu opowiedział o całym zajściu swojemu ojcu - Miętkiemu Rafałowi, wodzowi plemienia Wściekły przywódca postanowił zdobyć Xięge Czarów, zwołał naradę i wyruszył ze swoją armią przeciwko Żółwiakom. Zaczęła się wojna, trwająca wiele, wiele lat. Żadna z walczących stron nie osiągnęła wyraźnej przewagi. Cały ten spór trwał by zapewne jeszcze kilka następnych tygodni a może miesięcy, ale pewnego dnia na wyspie pojawili się Mrówdercy... Rabusie, bandyci, mordercy powrócili do swojej ojczyzny. Zaczęli niszczyć, palić i grabić.. Ślimanczeros i Żółwiaki zjednoczyli się przeciwko jednemu wrogowi by wspólnie bronić wyspy przed zniszczeniem. Niestety osłabieni wcześniejszymi potyczkami po kilku tygodniach zostali zmuszeni do wycofania się w głąb wyspy. Sprzymierzone wojska schroniły się w prastarym zamku wybudowanym przez dawnych konstruktorów na wodach przepastnego jeziora. Wyspą targała wojenna zawierucha. Na wieść o tym z najróżniejszych zakątków świata przybyli piraci, łowcy nagród, handlarze niewolników, złodzieje i mordercy... Na domiar złego zginęła Xięga Czarów. Pewnego dnia do wodnego zamku dotarł Siobo-Ślimanczeros by opowiedzieć królowi taką oto historię. Dwanaście dni temu zostałem osaczony wraz z mym oddziałem na południowych plażach. Walczyliśmy dzielnie ale przeważające siły piratów zmusiły nas w końcu do ucieczki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wyspa | dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy