Colin McRae Rally 3

Trzecia część jednej z najlepszych (nie tylko moim zdaniem) i najpopularniejszych wyścigów doczekała się swojej premiery w wersji na PC. Półroczna różnica w premierze "Colina" na PC i PS2 wyniknęła z raczej chłodnego przyjęcia gry przez użytkowników konsol - Codemasters postanowiło prawdopodobnie dopracować program, poprawiając błędy i wprowadzając zmiany zasugerowane przez graczy i recenzentów.

Trzecia część jednej z najlepszych (nie tylko moim zdaniem) i najpopularniejszych wyścigów doczekała się swojej premiery w wersji na PC. Półroczna różnica w premierze "Colina" na PC i PS2 wyniknęła z raczej chłodnego przyjęcia gry przez użytkowników konsol - Codemasters postanowiło prawdopodobnie dopracować program, poprawiając błędy i wprowadzając zmiany zasugerowane przez graczy i recenzentów.

Producent: Codemasters

Wydawca: Codemasters

Dystrybutor PL: CD Projekt

Rodzaj gry: rajdy samochodowe

Data wydania PL: 26 czerwiec 2003

Wymagania sprzętowe: PIII 700, 128 MB RAM, karta graficzna z akceleratorem 3D, ewentualnie kierownica PC

Cena detaliczna: 99 PLN

Ocena: 9/10



Trzecia część jednej z najlepszych (nie tylko moim zdaniem) i najpopularniejszych wyścigów doczekała się swojej premiery w wersji na PC. Półroczna różnica w premierze "Colina" na PC i PS2 wyniknęła z raczej chłodnego przyjęcia gry przez użytkowników konsol - Codemasters postanowiło prawdopodobnie dopracować program, poprawiając błędy i wprowadzając zmiany zasugerowane przez graczy i recenzentów. Czy opłacało się czekać na Colina aż pół roku? Czy wersja PC jest jakoś specjalnie inna od swojej odpowiedniczki na PS2? O tym poniżej...

Reklama



Grafika w najnowszym "Colinie" olśniewa szczegółowością i dokładnością (szczególnie dobrze grafika wygląda w wyższych rozdzielczościach), jednak potrzeba dobrego sprzętu, żeby się nią cieszyć nie tracąc płynności wyświetlania. Samochody wyglądają świetnie, są dokładnie odwzorowane. Jadąc lasem możemy podziwiać, jak pięknie odbijają się na wypolerowanej karoserii przydrożne drzewa, do czasu, aż auto się zakurzy, zabłoci lub porysuje (lub doszczętnie rozwali!). Tory również dopracowane są z największą dokładnością, drzewka stoją na poboczach, tam gdzie mają stać, słoneczko oślepia też tak jak powinno. Szczególnie efektownie prezentują się wyścigi na lodzie lub błocie, na których podziwiać możesz odbijające się światła reflektorów na nawierzchni. Oczywiście najlepiej grafikę oceniać na powtórkach, gdyż jadąc 170 km/h po wąskiej leśnej drodze każda sekunda nieuwagi będzie Cię kosztować lądowanie w rowie, na drzewie albo dachowanie. Tak więc podziwianie grafy zostaw sobie na powtórki, a wyjdzie to na dobre czasom przejazdów. Poza tym tylko na powtórkach możesz zobaczyć nagrzewające się do czerwoności przy hamowaniu tarcze twojej rajdówki - świetna sprawa, jak na rajdzie Polski! Do tego należy dodać niesamowity klimat przy widoku ze środka samochodu i pracę wycieraczek na śniegu lub deszczu - naprawdę bombowy! Za specjalny klimat tej gry odpowiada również świetna oprawa dźwiękowa. I nie mówię tu o muzyczce grającej między odcinkami czy w menu na początku gry, ale o odgłosie pracy silnika i skrzyni biegów w samochodzie. Każde auto pracuje inaczej, co w tej grze naprawdę słychać! Dźwięki zmieniają się z zależności od umieszczenia kamery. Przy kamerze umieszczonej na zderzaku jest inny (silnik za kamerą), przy widoku z zewnątrz samochodu inny (bardziej gardłowy tłumik), a inny przy widoku ze środka (silnik przed tobą i przytłumiony). Koła na każdej nawierzchni pracują inaczej i każdej nawierzchni odpowiada inny dźwięk. Również odgłosy zderzeń są dopracowane - inne przy kamieniu, inne przy drzewie, a inne przy przewrotce i dachowaniu. Całość okraszona wskazówkami pilota, któremu w polskiej wersji językowej głosu użyczył Janusz Kulig. Komu nie odpowiada głos pana Kuliga może jechać z Nikim Gristem w fotelu pilota. Za dźwięk i grafikę należą się twórcom gry naprawdę duże słowa uznania, choć składniki te nie są najważniejsze w tej grze.



Najważniejsze w tego typu grach jest odczuwanie prędkości przez gracza, za które odpowiada model jazdy. Muszę powiedzieć, że model jazdy, jak i poziom trudności tras w "Colinie" zasługuje na najwyższe pochwały. Podczas tworzenia "Colin McRae Rally 3" programiści ściśle współpracowali z teamem fabrycznym Forda, dzięki czemu wrażenia z jazdy są - jak zapewnia sam Colin McRae - porównywalne z rzeczywistymi. Głównym celem autorów gry w tym aspekcie było wyszukanie i uwzględnienie jak największej ilości czynników i elementów wpływających na zachowanie się samochodu na drodze. W ten sposób autorzy dążą do jak największego realizmu w modelu jazdy, co tej grze wychodzi generalnie na dobre. Samochody prowadzą się bardzo dynamicznie, jazda autem przy dużej prędkości wymaga absolutnej koncentracji, a nawet ułamek sekundy nieuwagi kończy się natychmiastową wizytą WRC'ówki w rowie (można schudnąć nawet do kilograma grając na Colinie dwie godziny dziennie ;-)). Ciekawą sprawą są przesiadki z czteronapędowych aut do przednionapędowych - całkiem inna bajka, wymagają zupełnie innego stylu jazdy, po prostu inaczej się prowadzą. Również takie niuanse jak waga pojazdu, jego środek ciężkości czy rozkład masy powodują inne zachowanie auta na trasie. Poziom trudności tras nie odbiega ani trochę od trudnego modelu prowadzenia pojazdów. Tory są ciekawe a zarazem zróżnicowanie w obrębie poszczególnych rajdów. Do przejechania mamy sumie 56 odcinków specjalnych w Australii, Finlandii, Hiszpanii, Wielka Brytanii, Grecji, USA, Japonii oraz Szwecji.



Opracowany przez programistów z Codemasters model zniszczeń również stoi na najwyższym poziomie. Każde zderzenie z kamieniem, drzewem, wpadnięcie do przydrożnego rowu kończy się mniejszym lub większym uszkodzeniem samochodu. Części karoserii gną się i odpadają. Tylny zderzak oderwany z jednej strony możesz wlec za sobą przez pół odcinka zanim w końcu go zgubisz. Na hopach poluzowują się ekspandery trzymające maskę, maska zaczyna podskakiwać, po czym zaczepy puszczają i nic nie widzimy! Jednak to nie te najbardziej widoczne uszkodzenia są najbardziej bolesne. Najbardziej na osiągi samochodu wpływają uszkodzenia niewidocznych elementów silnika (skrzynia biegów), sprężarka i zawieszenia (półosie, wahacze, felgi, koła). Koło na przykład możemy stracić na 2 sposoby: możemy przebić oponę, albo możemy całkowicie urwać koło. Na szczęście jest zapasowe kółko, które zmienia się na końcu odcinka, tak że utrata jednego nie eliminuje Cię z wyścigu. Jednak druga strata koła powoduje, że odpadasz z wyścigu (masz tylko jedno zapasowe). Zniszczenia naprawiamy, a raczej są naprawiane, w strefach serwisowych. Inaczej niż w "Colinie 2.0", gdzie miałeś wpływ na to co naprawić, a czego nie - tu wszystkich napraw dokonują za Ciebie mechanicy, którzy optymalnie (czyli na tyle na ile starczy im czasu) "złożą do kupy" twojego Forda. Twoja rola w strefie serwisowej ogranicza się teraz, jak w prawdziwym rajdzie, do udzielania serwisantom wskazówek, co do ustawień samochodu.



Na koniec garść krytyki, żeby nie było, że się tak zachwycam i nie widzę wad. A wady oczywiście są. Pierwszą i najważniejszą, a zarazem najbardziej przeszkadzającą jest to, że w mistrzostwach możesz jechać tylko Fordem Focusem. Nie wiadomo co zadecydowało o tej (błędnej przecież) decyzji programistów. Prawdopodobnie Colin McRae jest związany kontraktem z Fordem i żeby mógł użyczać swojego nazwiska grze, to Ford musi być na eksponowanym. W każdym razie nie ważne co ja myślę w tym temacie - jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - ale nie wyszło to grze na dobre. Kolejnym mankamentem jest brak możliwości modyfikowania ustawień innych samochodów oprócz Forda, a także to, że czasy uzyskane na poszczególnych odcinkach przejechanych nie w trybie kariery nie są liczone wspólnie z czasami karierowymi. Nie wybaczę także programistom z Codemasters pominięcia trybu gry wieloosobowej. Wstydźcie się panowie!



Podsumowując całość to wady "Colina" są czysto "kosmetyczne". Dla ludzi kochających szaleńczą jazdę po bezdrożach przy nieomal 200 km/h "Colin McRae Rally 3" jest tytułem wręcz wymarzonym. Byłaby pełna "10", ale z uwagi na wymienione wady oceniam CMR 3.0 na "9" w 10-stopniowej skali.



Siwy

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: błędy | wady

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy