Chińscy gracze protestują przeciwko ograniczeniom

Agencja informacyjna Interfax donosi, że około tysiąc użytkowników masowych gier online zaczęło zbierać anonimowe podpisy pod pisemnym, aczkolwiek internetowym protestem przeciwko decyzji chińskiego rządu, która nakazuje wprowadzenie rozwiązań ograniczających zabawę do trzech godzin dziennie.

Akcję rozpoczęli gracze "World of Warcraft" - największej gry sieciowej na świecie posiadającej już ponad 4 miliony zarejestrowanych użytkowników.

"Te restrykcje łamią prawa graczy online. Próba ochrony młodych graczy przed uzależnieniem to dobra sprawa, ale ten nowy system będzie totalną porażką" - głosi petycja graczy. Pismo zostało przygotowane 29 sierpnia, niemal natychmiast po wiadomości zapowiadającej wprowadzenie systemu ograniczającego zabawę.

Nadal nie wiadomo, czy petycja zostanie wysłana do władz Chińskiej Republiki Ludowej. Wielu graczy z obawy przed taką wizją postanowiło nie podpisywać się swoimi prawdziwymi nazwiskami. Strona z petycją została zamieszczona na oficjalnej chińskiej witrynie gry "World of Warcraft"- portalu prowadzonym przez firmę The9, która zajmuje się administracją wirtualnymi światami na terenie Chin.

Ponadto gracze zaczęli dyskutować nad tym, jak obejść system, jeśli już zostanie wprowadzony. Jeden z pomysłów zakłada posiadanie wielu kont i przełączanie pomiędzy nimi, co pozwoli grać różnymi postaciami na zmianę. Rozwiązanie to jednak może w skutkach okazać się bardzo drogie dla operatorów. Gracze natomiast będą musieli grać jeszcze więcej, aby rozwinąć umiejętności każdego ze swoich wirtualnych wcieleń.

Z drugiej strony firmy dodają, że wprowadzenie ograniczeń sprawi, iż będą mogły wolniej rozwijać swoje gry, co odrobinę zmniejszy koszty ich funkcjonowania. Nowe rozwiązanie wyeliminuje też nieuczciwych graczy używających skryptów, które w wolnym czasie automatycznie sterują postacią gracza, aby np. zbierać surowce, które potem można sprzedać na aukcjach internetowych.

Jednak analitycy ze specjalistycznego ośrodka iResearch, zajmującego się nowymi technologiami, dodają, że te plusy nikomu nie wyjdą na dobre. System, jaki wprowadzą chińskie władze, będzie miał bardzo negatywne skutki dla operatorów gier sieciowych. Im mniej ludzie będą grali, tym mniej będą zarabiać pieniędzy, a liczba użytkowników spadnie.

Jednakże Interfax donosi również, że wprowadzenie systemu może potrwać dłużej, niż by tego chciały władze. Większość gier online na chińskim rynku pochodzi zza granicy i na dobrą sprawę wprowadzenie ograniczających rozwiązań będzie zależeć od zachodnich korporacji.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: agencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy