Call of Juarez

Producent: Techland
Wydawca: Techland
Dystrybutor PL: Techland
Termin wydania: lato 2006 roku
Tryby rozgrywki: singleplayer / multiplayer

Polacy z roku na rok coraz częściej decydują się szturmować światowe rynki gier komputerowych. Prym w tym natarciu wiedzie wrocławska firma Techland, która dała się już poznać po wielu ciekawych produkcjach, w tym po bardzo ciepło przyjętej na Zachodzie grze "Chrome".

Polski bestseller, jak dobrze wiemy, utrzymany był w klimacie futurystycznym, toteż firma Techland postanowiła teraz pójść w przeciwną stronę i przygotować nam produkt traktujący o życiu na Dzikim Zachodzie. W takim właśnie klimacie tworzony jest "Call of Juarez". Trzeba jednak zdawać sobie sprawę także i z tego, że przed kilkoma miesiącami swoją premierę na świecie (w Polsce premiera przewidziana jest na 17 marca 2006 r.) miała gra o tytule "Gun". Jej akcja również osadzona jest w realiach iście westernowskich, więc polscy programiści muszą ostro sprężyć się w swojej pracy, tym bardziej, że "Gun" zebrała dobre recenzje w prasie i internecie.

Wracając do meritum - akcja gry przenosi nas do Ameryki Północnej połowy XIX wieku, gdzie praktycznie żadne prawo nikogo wówczas nie obowiązywało, a mężczyźni na co dzień parali się wojaczką i rozróbami. W tych okolicznościach przyjdzie nam pokierować losami dwóch postaci: Billa oraz Raya. W tym miejscu wypadałoby wspomnieć kilka słów na temat fabuły, która - w moim mniemaniu - przedstawia się bardzo ciekawie.

Otóż niejaki Bill kolejny raz pokłócił się ze swoim ojczymem, po czym był zmuszony opuścić rodzinny dom. Po dwóch latach tułania się po świecie postanowił powrócić na rodzinne łono. Niedługo po tym brat przyrodniego ojca Bill'iego, postać o imieniu Ray, słyszy strzały dochodzące z ranczo. Gdy przybywa na miejsce, jego oczom ukazują się zakrwawione ciała, napis z krwi na ścianie "Call of Juarez" oraz Billy trzymający w rękach bicz ociekający krwią. Chwilę po tym ucieka on z miejsca zdarzenia, natomiast Ray rusza za nim w pościg poprzysięgając zemstę. Tak oto przedstawia nam się wątek fabularny, o którym nie można powiedzieć, że jest oklepany.

Różnice pomiędzy dwoma bohaterami są nader istotne. Billy jest niezwykle zwinny, zręczny, sprytny i unika bezpośredniej walki z wrogiem. Skupia się raczej na ataku z zaskoczenia, a jego nieodłącznym atrybutem jest bicz. Służyć będzie mu on do atakowania wrogów oraz wspinaczki na drzewa. Ray z kolei jest całkowitym przeciwieństwem Bill'iego. W walce to człowiek bezwzględny, brutalny, bardzo skuteczny i posługiwanie się orężem to dlań bułka z masłem. Aby było ciekawiej dodam, iż z zawodu jest... pastorem!

Główny nacisk w grze położony będzie na szybką i dynamiczną akcję. Nie powinniśmy zatem narzekać na brak rewolwerowych pojedynków w samo południe czy konnych ucieczek. Dostępne w grze bronie mają nawiązywać stylem do klimatu westernów. Będzie istniała możliwość postrzelania sobie z sześciu rodzajów coltów, strzelb czy karabinów (oczywiście nieautomatycznych). Oprócz tego zetkniemy się ze zwykłym nożem, mieczem i kuszą. Ponadto bardzo cieszy mnie możliwość oddawania strzałów z obu broni naraz.

Bardzo dużą uwagę przywiązuje się do fizyki gry. Producenci zapowiadają, że "Call of Juarez" będzie niezwykle realistyczny. Mówią o dużej interakcji z otoczeniem oraz różnych rodzajach zachowania uwarunkowanego podłożem psychicznym. Sztuczna Inteligencja także zapowiada się ciekawie, co pozwoli obrać różne strategie walki z przeciwnikami.

Na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że najmocniejszym atutem "Call of Juarez" będzie oprawa graficzna. Przede wszystkim firma Techland bardzo blisko współpracuje z producentem kart graficznych - firmą nVidia. Dzięki temu możemy liczyć na pełne wykorzystanie najnowszych technik graficznych, włącznie z pełną obsługą Shader Model 3.0. To rozwiązanie pozwoli nam zaobserwować świetne efekty świetlne, a takie szczegóły, jak unoszący się kurz czy dym wydobywający się z lufy po wystrzelonym pocisku, będą na porządku dziennym. Wszystko to będzie utrzymane na podrasowanym silniku Chrome. Animacje zaś mają nie ustępować grafice nawet o krok. Najbardziej będzie to widoczne podczas jazdy i walki konnej, które cechować się mają niezwykłym realizmem.

Tryb multipalyer ma być zbliżony do tych znanych z "Counter-Strike" oraz "Enemy Territory". Mapy oraz zadania mają być umiejscowione w historycznych wydarzeniach, takich jak na przykład rabunek w Wyoming z końca XIX wieku z Buchem Cassidy w roli głównej. Na dzień dzisiejszy ciekawią mnie wymagania sprzętowe i obawiam się, że będą one dosyć wyśrubowane. Ale w końcu by cieszyć się dobrą jakością, trzeba dysponować odpowiednim sprzętem.

Słowem podsumowania muszę przyznać, że jeżeli zapowiedzi twórców spełnią się, to możemy być świadkami wielkiego i co najważniejsze - polskiego hitu na rynku gier komputerowych. Wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie i pozostaje nam mocno ściskać kciuki za powodzenie prac nad tą produkcją.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lato | rozgrywki | firma | bill | dystrybutor | wydawca | juarez
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy