BWP2: Legenda Coffin Rock

Producent: God Games

Dystrybutor: Play-It

Data premiery: grudzień 2000

Rodzaj gry: przygodowa

Wymagania: PII-300, 64 MB RAM, CD-Rom, karta dźwiękowa, system Windows 95/98

Ocena: 9/10

    Gdy tu błądzisz, wszędy ci,
    Zapomniana, nikła lśni
    Jakaś mara przeszłych dni.
    Zaczajone błędne twarze
    Gdy wędrowiec się ukaże
    Nagle jawią się jak cienie,
    Dreszcz w nim budzą i westchnienie.
    Drogie widma w białych szatach,
    Niecielesne w obu światach -
    I na ziemi - i na niebie
    Schodzą - niby mgła - do ciebie."
    Edgar Allan Poe, Kraina Snu


Reklama

Cytat z "Krainy snu" E. A. Poe'go nieprzypadkiem znalazł się na początku recenzji LEGENDY COFFIN ROCK. Cała gra przypomina misterną mozaikę ułożoną z rzeczywistości i sennych widziadeł głównego bohatera. Jeszcze nie zdążyliśmy otrząsnąć się z wrażenia spowodowanego przez pierwszą część cyklu, BLAIR WITCH I: RUSTIN PARR a już firma HUMAN HEAD serwuje nam kolejne mrożące krew w żyłach spotkanie z lasami wokół Burkittsville.



Pomysł serii opiera się na, kultowym już, niskobudżetowym horrorze BLAIR WITCH PROJECT. W filmie kilku Amerykanów zgubiło się w lesie. Wydawałoby się, że to raczej śmieszne niż straszne. Wystarczy jednak obejrzeć film by stwierdzić, że do wywołania strachu nie są potrzebne wybuchające gadżety ani ryczące potwory. Wystarczy trochę psychologii.



Pierwszą część umiejscowiono w, znanym z filmu, Burkittsville, w latach międzywojennych. RUSTIN PARR nawiązuje pewnymi elementami do NOCTURNE, od którego wziął dość trudny do opanowania interfejs oraz pełną niesamowitości atmosferę. Te same elementy znajdą się też w LEGENDZIE COFFIN ROCK.

Akcja gry umieszczona została w końcowych latach amerykańskiej wojny domowej, a dokładnie, tuż po zwycięskiej dla Unii bitwie pod Gettysburgiem.



O naszym bohaterze wiemy niewiele. Właściwie, to nie wiemy nic. Ubrany w mundur oficera armii północy, ciężko ranny, zostaje znaleziony w lesie przez małą dziewczynkę. Nic nie pamięta. Nawet jego imię jest zagadką. Opiekująca się nim babcia dziewczynki, wdowa Weaver, nazywa go Lazarus. Łazarz. Zmartwychwstały. Rzeczywiście, nasz żołnierz wygląda jak kilkudniowy nieboszczyk. Takiej poszarzałej cery nie powstydziłby się żaden klient kostnicy. Dodatkowo nieszczęśnik trapiony jest dziwnymi snami w których nawiedzają go duchy przeszłości.



Intryga zawiązuje się w momencie zniknięcia małej Robin. Wdowa Weaver żąda od Lazarusa, by spłacił dług wdzięczności i odnalazł dziecko. Uważa ona, że poszukiwania zorganizowane przez mieszkańców Burkittsville skazane są na niepowodzenie. Radzi Lazarusowi, by ten szukał dziecka na własna rękę. Według niej, grupę poszukiwawczą czeka w lesie tylko śmierć. Nie wiadomo, skąd to wie, ale wydaje się, że jest wystarczająco dobrze poinformowana. Tylko nie mówi wszystkiego...

Zanim jeszcze nasz bohater ruszy na poszukiwanie dziewczynki, okaże się, że nie pierwszy raz gości w tej okolicy. Podczas strzelania z rewolweru do puszek na płocie ma pierwszą z wizji. Od tego momentu cała gra podzielona jest na dwie linie fabularne. Wspomnienia Lazarusa "wyprzedzają" rzeczywistość.

Cały czas mamy wrażenie, że idziemy po własnych śladach, dążąc ku niechybnej zgubie. Dzięki takiej konstrukcji fabuły napięcie rośnie z każda chwilą. Wszystko przeżywamy jakby dwa razy, świadomi różnic pomiędzy jawą a snem. Dążymy do rozwikłania tajemnicy utraty pamięci przez Lazarusa. Wiemy, że na końcu czeka nas dramat który to spowodował. Wiemy, że ci sympatyczni żołnierze ze wspomnień zginą, jeden po drugim, zabici przez Zło z którym i nam przyjdzie się zmierzyć w finałowej scenie, kiedy sen stanie się rzeczywistością.



Trzeba przyznać, że studio HUMAN HEAD ciężko pracowało nad fabułą LEGENDY COFFIN ROCK. Rezultatem ich starań jest zaskakująca i trzymająca w niesamowitym napięciu akcja gry. Z każdym "przeskokiem" pomiędzy Lazarusem a Robertem MacNicholem wciągamy się coraz głębiej i głębiej w mroczny i napawający przerażeniem świat. Zaczynamy się naprawdę bać...

Ponura atmosfera nie jest jedynie zasługą linii fabularnej, choć ta wydaje się wnosić tu najwięcej. Do ogólnego obrazu brakuje jeszcze strony audiowizualnej. Pod tym względem LEGENDZIE COFFIN ROCK nie możemy nic zarzucić, wręcz przeciwnie, należą się słowa pochwały. Grafika to przytłumione światła, wszechobecne cienie, szarości i brązy. Gdy zobaczycie las spowity mgłą poczujecie się naprawdę odizolowani i samotni pośród nieprzyjaciół. Noc otuli was niczym żałobny kir, a światło latarni nie będzie potrafiło przebić mroku. Jedynymi waszymi towarzyszami będą odgłosy kroków i wycie wichru.



Autorom udało się stworzyć niezwykle sugestywną oprawę dźwiękową. Wydaje się, że klimat koszmarnego snu budowany jest bardziej przez słuch niż przez wzrok. Może dlatego, że bardziej jesteśmy skoncentrowani na obrazie i przez to dźwięki trafiają do nas bez pośrednictwa ośrodków kojarzeniowych? Wywołują prawdziwe emocje? Nie wiadomo, wystarczy jednak stwierdzić, że odgłosy jakie wydaje z siebie BLAIR WITCH II potrafią naprawdę wstrząsnąć człowiekiem. Polecam granie w słuchawkach, ale tylko osobom o mocnych nerwach. Także granie w nocy, przy wyłączonym świetle, może wywołać pewne objawy, charakterystyczne dla napadów lęku.



Podsumowując, produkt HUMAN HEAD należy uznać za grę świetną a gdyby nie pewna wtórność w stosunku do NOCTURNEa i BLAIR WITCHa I, to nawet za grę przełomową. Produkt ten łączy w sobie dopracowaną w każdym szczególe treść i doskonałą, powalającą na kolana formę. To po prostu podstawa dla każdego fana gatunku, a i gracze którzy nie mieli wcześniej do czynienia z horrorami, gdy zagrają w BLAIR WITCH II: LEGENDA COFFIN ROCK, stwierdzą, że lubią się bać. Bo kto nie lubi...

Gra rozprowadzana w Polsce przez firmę PLAY-IT, która także dokonała jej lokalizacji.



Seraphim

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: karta | dystrybutor | blair | legenda | rock
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy