Brothers in Arms: Road to Hill 30 - Xbox

Producent: Gearbox
Wydawca: Ubisoft
Dystrybutor PL: CD Projekt
Platforma: Xbox, PS2
Rodzaj gry: FPP/akcja
Premiera: 7 18 marca 2005

D-Day - dzień lądowania wojsk alianckich na brzegu Normandii. Tuż po północy spadochroniarze ze 101. i 82. Dywizji Powietrznodesantowej (o tej pierwszej traktuje serial "Kompania Braci") wylądowali na tyłach nieprzyjaciela, a ich zadaniem było odwrócenie obrony plaż, tak by reszta wojsk mogła spokojnie te plaże zająć. Bez żadnego wsparcia spadochroniarze byli zdani wyłącznie na siebie do chwili rozpoczęcia inwazji na Normandię. Nie wszystko jednak poszło jak należy i większość żołnierzy nie wylądowała w miejscu, które przewidziane było w planie. Musieli odnaleźć współtowarzyszy i razem wykonać zadanie.

"Brothers in Arms: Road to Hill 30" to gra przedstawiająca losy sierżanta Matta Bakera z 502. regimentu piechoty spadochronowej Dywizji 101. Jest on dowódcą dwóch małych grup żołnierzy i to właśnie w jego postać wciela się w gracz. Jego misja polegać będzie na odszukaniu żyjących spadochroniarzy, a następnie na drodze na tytułowego wzgórza. Wydarzenia przedstawione w grze niemal w całości miały miejsce w rzeczywistości, a gracz trafi do miejsc, w których żołnierze 101. Dywizji walczyli z Niemcami. Nie zabraknie misji polegających na wysadzaniu mostów, oczyszczaniu miast z sił wroga itp. Autorzy starają się, by gracz jak najlepiej wczuł się w klimat i dlatego sama misja jest trochę mało ciekawa, ale za to ważne jest tło, czas akcji i wszystko to, co dzieje się wokół.

Na pewno pomoże w tym oprawa, która zapowiada się po prostu wyśmienicie. Miejsca, które odwiedzi grający, będą oddane w jak najbardziej realistyczny sposób, a jeśli chodzi o miasta, twórcy gry zarzekają się, że będą one zachwycać architekturą, podobno nie będzie można odczuć znużenia wywołanego chodzeniem po identycznych lokacjach, bo tych zwyczajnie nie będzie. Gra zapowiada się na mało kolorową. Jako że traktuje o wojnie można się spodziewać sporo kurzu, brudu i wszechobecnej szaroburej palety barw.

Na pewno możemy spodziewać się ultrarealistycznego dźwięku, idealnie oddającego klimat wojny. Nie zabraknie śmigających tuż przy uchu kul, odgłosów wybuchów moździerzy, a także dźwięków wydawanych przez broń podczas strzelania i przeładowywania. Ciekawe, jak bardzo przekonująca będzie gra lektorów? Najprawdopodobniej, podobnie jak w "Shellshocku", nie obejdzie się bez ostrzejszego słownictwa, więc nawet mimo stosunkowo małej ilości krwi (jak na taką grę), raczej nie będzie to pozycja dla młodszych graczy. Oczywiście nie może zabraknąć odpowiedniej muzyki. Tu nie powinno być większych rozczarowań.

Ale czym właściwie jest "Brothers in Arms: Road to Hill 30"? Teoretycznie FPS-em osadzonym w realiach drugiej wojny światowej. Jak jednak wspominałem wcześniej, bohater dowodzi dwoma grupkami żołnierzy, co sprawia, że będzie to bardziej shooter taktyczny, podobny do "Full Spectrum Warrior". Wydawanie podwładnym odpowiednich rozkazów ma być kluczem do sukcesu, czyli wykonania powierzonych zadań. Do dyspozycji będą dwie drużyny - jedna zajmie się szturmowaniem pozycji wroga, druga zapewni ogień osłaniający. Gracz będzie musiał tak nimi kierować, by przełamywać opór wroga, a także próbować go oskrzydlać. Bardzo miłą informacją jest to, że będzie się dało tak posterować żołnierzami, by ostrzelać przeciwnika z trzech stron. Podobnie jak w "Rainbow Six", kilka strzałów kładzie bohatera na glebę, dlatego należy bardzo uważać na niemieckie ataki. Specjalny efekt rozmycia pojawiający się na części ekranu wskaże, skąd prowadzony jest ostrzał. Warto będzie zwracać uwagę na zachowanie się przedmiotów po trafieniu pociskiem, a także na rozprysk ziemi po niecelnym strzale. To również może wskazać tor lotu kuli, a tym samym kierunek, z którego nadleciała. Pomysł wydaje się bardzo dobry, ale czy faktycznie uda się autorom aż tak bardzo doszlifować grę pod względem detali?

Ważne, że "Brothers in Arms" ma być pozycją trudną, z małą ilością checkpointów, co z pewnością nie ułatwi zadania. Sporym udogodnieniem może być fakt, iż członkowie drużyny na każdą misję stają cali i zdrowi, więc nic nie stanie na przeszkodzie, by wystawić ich na pastwę wroga, samemu kryjąc się i spokojnie wykonując zadanie w samotności. Może się to wydać dziwne, gdyż w końcu w wielu wywiadach autorzy podkreślali, jak bardzo zależy im na realizmie, ale z drugiej strony musieli dać graczom jakieś szanse na ukończenie ich tytułu.

Poruszanie drużyną na szczęście nie będzie skomplikowane. Po wduszeniu lewego spustu i wybraniu kierunku, jedna z grup uda się tam, gdzie gracz aktualnie celuje. Jeśli wskazuje się przeciwnika - drużyna go ostrzela. Jeśli dołoży się do tego prawy spust - wróg zostanie po prostu zaatakowany. System ma być bardzo wygodny i pozwoli dokładnie kierować obiema drużynami. Jeśli ktoś chce, może "przykleić" do siebie wybraną grupkę i z taką osłoną próbować ukończyć grę.

Grupa uderzeniowa wyposażona będzie w Thompsony i karabiny M1 oraz granaty. Druga drużyna używać będzie karabinów BAR oraz M1 - doskonałych do ostrzału z dystansu. Każdą misję można rozpocząć z dowolnym rodzajem broni (do wyboru z tych, które się znajdzie na polu walki) - jak komu pasuje, jaką kto preferuje formę walki. Co ciekawe, czasem miejsce jednej z drużyn zajmie czołg. Gracz będzie musiał oczyszczać mu drogę zabijając przeciwników wyposażonych w panzerfausty oraz niszcząc działka przeciwpancerne. Za to walcząc przeciwko czołgom będzie się dało używać tylko bazooki, co może być trochę uciążliwe. Z drugiej strony będzie można też zajść taki czołg od tyłu, wdrapać się na niego i wrzucić do środka granat, ale nie będzie to tak łatwe, jak chociażby w "Mercenaries". Możliwe będzie również zatrzymanie gry i przejrzenie pola akcji - zobaczy się wtedy, gdzie znajdują się przeciwnicy, sojusznicy oraz gdzie są ważne punkty, do których trzeba dotrzeć. Nie jest to jakoś specjalnie realistyczne rozwiązanie, ale ma bardzo pomagać w grze.

Jeszcze niecałe dwa tygodnie do europejskiej premiery gry. Jeśli lubicie klimaty wojenne, z przyjemnością oglądaliście "Kompanię Braci" to "Brothers in Arms" może być grą właśnie dla Was.

Vento

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Platforma Obywatelska | dystrybutor | wydawca | Xbox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy