BloodRayne

Producent: Terminal Reality

Wydawca: Majesco

Dystrybutor PL: PLay It

Rodzaj gry: TPP / gra akcji

Data wydania PL: 27 czerwiec 2003

Wymagania sprzętowe: PIII 733, 128 MB RAM, karta grafiki 64 MB

Cena detaliczna: 99.99 PLN

Ocena: 9/10



Jest rok 1932, świat już był po Wielkiej Wojnie i tylko nie liczni mogli podziewać się nadejścia nowego kataklizmu, jaki zagrażał ludzkości. Okres Międzywojenny 1918-1935 miał być czasem dla tych, którzy pragną "Nowego Ładu" - ukaranie zbrodniarzy wojennych, nałożenie wysokich kontrybucji na Niemcy i kraje Państw Osi, a także odbudowa Europy; zniszczonej niemal doszczętnie...

Reklama



Ponad 300 000 ofiar pochłonął konflikt, który wywołali fanatacy szybkiego zarobku i zabawy... Był to najlepszy czas na powstania nowych kolosów przemysłowych, wielkich przedsiębiorstw i organizacji, którym historia przypisałaby rolę "Ojca" - obrońcy, architekta i budowniczego...

Jak wiadomo wszytkie misterne plany były chowane w tajmnicy, czego dowodem była Blitzkrieg.



Otóż to w roku 1932, gdzieś w Europie schwytano młodą amerykankę - morderczynię. Jej brutalne morderstwa siały strach i spustoszenie wśrod wrogów... Rayne nie była zwykła kobietą, przepełniona erotyzmem, obdarzona pięknym ciałem i bezpruderyjną elokwencją szła po trupach, by osiągnąć upragniony cel - mianowicie zabicie własnego ojca. To on poprzez gwałt na śmiertelniczce dał nowe życie wyzwolocielce narodów. Należała do grupy potomków rodem wampirów, lecz nie była czystej krwi mrocznym potworem, o jakich mogliśmy czytać czy słyszeć z przeróżnych opowiadań i wierzeń. Była Dhampirem - w połowie człowiekiem, a w połowie wampirem. Organizacja, która ją schwytała, prowadziła tajną politykę eliminacji nadprzyrodzonych zjawisk. Celem Bractwa Siarki (Brimstone Society) były zabójstwa na zlecenie. Agentka BloodRayne miała za zadanie bronienie ludzkości przed nadnaturalnymi rzeczami, o których zwykli śmiertelnicy nie powinni wiedzieć.

W okresie międzywojennym pewien mężczyzna Jurgen Wulf - zbrodniarz wojenny z czasów I wojny światowej - zbiegł do Ameryki Południowej przed wymiarem sprawiedliwości, gdzie prowadził badania nad potężnymi artefaktami o własnościach okultystycznych, dzięki którym otworzyłby przed niemiecką Rzeszą nową epokę dominacji nad światem. Ten nazistowski drań założył Gagenheit Gruppe (GGG - grupa do zwalczania duchów), złożoną z samych przyjamnieczków (np. z Obersharfuhrer - wysoki dowódca czy sympatyczna pani naukowiec - dr Bathory Mengele Vel o pseudonimie "Rzeźniczka", właścicielka "kurortu" koncetracyjnego). Nasza bohaterka będzia miała dużo pracy, by oczyścić świat ze zła - czyżby rodził się nowy wybawiciel narodów?



Był to jeden z tych spokojnych późnych wieczorów, gdzie wszyscy już spali tylko w nielicznych domach paliło się światło. Na ulicach pustka, tam w oddali gazetą miotał lekki ciepły wiaterek, który gromadził coraz to cięższe nocne chmurzaste sklepienie, zapowiadające nadejście czegoś, o czym nawet nam się nie śniło. Jakiś śmiech... głosy jakieś niewyraźne, jakby... Tak to rozmiłowana w sobie para kochanków delektująca się dekadenckim wieczorem. Wracają z udanej randki? Wspaniały klimat, by straszyć ukochaną mrocznymi opwieściami o duchach, tuż niedaleko kościół. Nagle niewiadomo dlaczego oddech staje się coraz szybszy, jakby bali się czegoś, albo kogoś - kochankowie zaczynają uciekać, biegnąc co tchu przed siebie byleby szybciej, byleby dalej z tego okrutnego miejsca...

Aaaacch! - krzyknęła kobieta w momencie, gdy się potknęła. Szybciej! Dalej! - wołał mężczyzna, ciągnąc ją za rękę... - Uciakajmy stąd! Aaaghh! Wtem jakiś łańcuch zacisnął się na jego gardle, nie zdążył wydobyć już słowa przeciw sile wciągającej go w mroczne zakamarki nieoświetlonej uliczki... Przerażający krzyk i tępy dźwięk gilotyny, który odbił się echem od ciemnych kamienic... Z przerażeniem patrzyła, jak coś okrągłego leci w moją stronę - o Boże, to niemożliwe! Głowa ukochanego poturlikała się w stronę sparaliżowanej dziewczyny. Spojrzała przed siebie... Słyszy jakieś kroki - huragan myśli wiruje jej w głowie. W ciemnościach trudno było cokolwiek dostrzec, lecz po miarowym stukanie obcasów można było sie domyśleć, iż jakaś postać powoli i spokojnie zmierza w jej stronę. Dostojnie i zgrabnie wyłania się sylwetka pięknej, jak i demionicznej kobiety. Pod płaszczem mroku jej królewska cera i stanowczo przeszywjący wzrok stanowiły tło dla krwistych włosów sięgających do ramion. W końcu stanęła w świetle ze sztubackim uśmiechem eksponowała niesamowicię wielkie i ostre noże przymocowane do nadgarstków... Piekielna... Przerażona dziewczyna upadła na kolana zakrywając twarz, jakby nie chciała wiedzieć co się dalej stanie, a może poprostu chciała sie przeżegnać osatatni raz. Piekielny anioł spojrzał na rozdygotaną kobietę i wypowiedział swym dźwięcznym głosem: "Gdzie jest mój ojciec, suko!"... Dziewczyna wciąż nie podnosiła głowy tylko zaczęła harczeć niczym jaszczur gotujący sie do ataku. Blyskawicznie zaatakowała nie zważając na ostrze noży, cios doszedł do głowy było to silne uderzenie, nawet najlepszy bokser nie zrobiłby tego lepiej. Dziewczyna - biedna jeszcze kilka sekund temu - przeobraziła się w krwiożerczego wampira...Walka nie trwała długo, Rayne powaliła wampirzycę jednym kopnięciem. Dokonując na koniec symbolicznego rytuału, jaki spotkał jej współkompana. Nagle ze wszystkich okien zaczęły wyłazić paskudne upiory, taszczące swoje zwłoki ku miejscu, gdzie plamy krwi znaczyły rzeź. Rayne była już na dachu słysząc jedynie jak granat rozrywa zwłoki. Na dachu dostrzegła amulet - symbol organizacji i życiowego celu.



Gra została opracowana przez Terminal Reality. "BloodRayne" jest typową strzelanką TPP - zabijasz wszystko, co się rusza. Widok na bohaterkę mamy w perspektywie trzeciej osoby. Autorzy "BloodRayne" nasączyli ją wieloma ciekawymi elementami powiązanymi z takimi grami jak: "Max Payne" - tryb Slow Motion, działa na podonych zasadach co Bullet Time. Ta zdolność "spowalniania" czasu jest nieograniczona, sami kontrolujemy jak długo agentka będzie poruszać się w zwolnionym tempie. Poza tym włączenie trybu widzenia Aury, dzięki któremu Rayne będzie wstanie określić poziom zdrowia swoich ofiar i ich stan psychiczny, widzieć w ciemnościach, patrzeć przez ściany i na bardzo dalekie dystanse (gdy zbliżamy się niepostrzeżenie do przeciwnika - nieważne jak potężny byłby - jesteśmy wstanie jednym ciosem pozbawić go życia). Walka odbywa się przede wszystkim za pomocą przymocowanych do nadgarstków długich noży. Nasza bohaterka posiada również zdolność nazwaną przez twórców Blood Rage (Krway szał). To tryb potwornej walki, dzięki któremu nasza Dhampirzyca wpada w szał zadając niewiarygodne ciosy, sprawiające większe obrażenia u wrogów. Ciekawym i bardzo widowiskowym elementem są efekty specjalne - ekran pławi się w kolorach czerwieni, mgła gęstnieje, a głosy w trybie Slow Motion naprawdę słychać w zwolnionym tempie! Bardzo istotna podczas rozgrywki jest możliwość użycia broni. Mamy do dyspozycji całkiem atrakcyjną galerię. Ich użycie w pewnych momentach jest najlepszym rozwiązaniem. Odyzskiwanie sił - jako, iż Rayne jest przedstawicielką wampirów - następuję instyktownie, wystarczy wpić się w szyję jednego z przeciwników... Przygoda rozgrywa się w trzech miejscach - Luizjanie, Argentynie i w Niemczech. W zależności w której scenerii walczymy, mamy do czynienia z różnymi typami wrogów - znajdziemy zombiaków, hitlerowców, a także paskudnie zmutowane stworzenia. Gdyby nie nasze zdolności paranormalne ciężko byłoby walczyć z nimi.



Co do szaty graficznej - jak widzimy obok - jest ona rewelacyjna, graficy spóbowali odwzorować scenerię akcji charakterystyczną dla danego regionu. Specjalne zabiegi zespołu grafików sprawiają, iż efekty wizualne nie są drażniące dla oka, postacie poruszają się płynnie, co daje wrażenie realizmu. Fabuła gry nie jest złożona - misje nie są skomplikowane, dzięki radarowi jesteśmy wstanie dotrzeć lub namierzyć cel. Grze świateł i cieni wtóruje Camera-FX (miejscami czujemy się jak w horrorze).

Dźwięk, w połączeniu z grafiką tworzą niesamowity klimat grozy, jaki pozazdrościłby niejeden reżyser filmowy.



Mógłbym tak w nieskończoność pisać o "BloodRayne", lecz nie chcę psuć wrażenia. To jedynie przedsmak naprawdę dobrze zrobionej gry - szokującej, cieszącej i wciągającej. Chyba w każdym z nas można znaleźć trochę z głównej bohaterki i jej zdolności, a walka z uzurpatorami czy też niebezpiecznymi dla społeczeństwa typkami mobilizuje nasze chęci, by jednak walczyć o lepsze jutro.



romano

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dziewczyna | dystrybutor | wydawca | terminal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy