Binman

Producent: Idigicon

Wydawca: Idigicon

Dystrybutor PL: Marksoft

Rodzaj gry: zręcznościowa / dla dzieci

Termin wydania: 26 sierpnia 2003

Wymagania sprzętowe: PII 500, 64 MB RAM, akcelerator 3D 8 MB

Cena: 19,90 PLN

Ocena: 6/10



Niemal codziennie na ulicach możemy spotkać ludzi odpowiedzialnych za wywóz śmieci. Podjeżdżają pod posesję, biorą kubeł w łapy, potem w górę i wyładowują zawartość na śmieciarkę. Wydawałoby się, że to nic trudnego, a wręcz całkiem relaksująca praca. Gra "Binman" stara się nam pokazać to z nieco innej perspektywy, gdzie czas jest równie ważny jak oczyszczanie środowiska... Po ukazaniu się menu gry od razu możemy zapoznać się z przyszłą pracą, która umieszczona została w tle.

Reklama



Po oględzinach opcji można dojść do wniosku, iż produkt ten nie został stworzony z wielką ambicją, a raczej z przeznaczeniem dla młodszych graczy, którzy chcieliby pobawić się przez kilka chwil.



Na pewno żadnych wyszukanych ustawień tutaj nie znajdziemy. Ale nic to, pójdźmy dalej... Chwila wczytywania i bez żadnego wprowadzenia wkraczamy do akcji. Ot - jakaś mała wioseczka, jedna uliczka i kilka domków zgrabnie poruszających się w rytm muzyki. Przy każdym mieszkaniu stoi śmietnik, do którego trzeba podbiec, zabrać go, wysypać, po czym zwrócić na to samo miejsce. Po tak spełnionym obowiązku śmieciarka rusza dalej, a my obsługujemy kolejnych podatników. Pierwsze wrażenie faktycznie może utwierdzać w przekonaniu, iż to wcale nic trudnego. Jednak im dalej w las, tym trudniej... Z planszy na planszę będziemy przenosić się w coraz większe zabudowania, a i właściciele domostw nie będą nas ciepło witać.



Niejednokrotnie natkniemy się na właściciela, który - po chwili nieuwagi - bez żadnych skrupułów poszczuje psem. Ponadto - na ulicach tłoczono. Wszędzie jeżdżą samochody, których kierowcy nie mają w zwyczaju zatrzymywać się, jeśli ktoś stanie im na drodze. Walą przed siebie i koniec...



Na domiar złego - chodniki także nie są najbardziej przyjazne. Piesi biegają jak oparzeni, chuligani świrują na deskorolkach, dzieci rozrzucają tu i ówdzie papierki oraz... chowają kosze tak, abyś nie mógł ich znaleźć. No pięknie, nikt nie mówił, że będzie aż tak trudno, prawda? Jak widać - w świecie "Binman" życie wcale nie jest łatwe. A co gorsze, czas mija nieubłaganie i gdy tylko nie zmieścicie się w wyznaczonym przedziale czasu, szef każe pocałować klamkę i odeśle do domu. I cóż biedny człowiek ma począć?



Słońce czy słota - pracować trzeba. Nasz bohater wygląda przyjaźnie, niemniej koordynacyjnie wiele mu brakuje. A może wypada się cieszyć z tego, że chociaż skakać umie? Zawsze to można pójść na skróty depcząc właścicielowi trawnik i na koniec skacząc przez jego świeżo malowany płotek. Po dobrze zaliczonej misji otrzymujesz kod, niczym w grach konsolowych, który umożliwia w przyszłości zagranie sobie w daną planszę. Grywalności nie ma zbyt wielkiej. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Może nie ten wiek i nie te klimaty. Jak dla mnie "Binman" może być chwilową przerwą między bardziej wyszukanymi tytułami. Z kolei, młodsza siostra z tego co zdążyłem zauważyć - bawiła się całkiem nieźle, toteż nie można jednoznacznie wydać werdyktu względem grywalności tego produktu. Oprawa techniczna jest niezła. Grafika trójwymiarowa w stylu kreskówek prezentuje się ładnie i jest przyjemna dla oka.



Szczególnie otoczenie może przypaść do gustu, ale środki transportu nie do końca. Jak na mój gust, trochę za bardzo kwadratowe te samochody, no ale o gustach też się nie dyskutuje... Od strony audio także jest dobrze. Muzyczka przygrywająca w trakcie wykonywania obowiązków jest miła dla ucha i pasuje do całości.



Lokalizacji podjęła się firma Marksoft, która wyrosła na lidera w spolszczaniu tego rodzaju gier. No cóż - panowie zbytnio się nie natyrali, bowiem tekstu w grze jak na lekarstwo - praktycznie zero. Trochę zaskoczyły mnie wymaganie sprzętowe, ponieważ najlepiej to byłoby mieć PII 500 Mhz i akcelerator 3D 8 MB. I to w zasadzie wszystko, co można powiedzieć na temat tej gry. Prosta, dobrze ubrana gierka, która jednym może się podobać, natomiast innym nie. Szczerze, to polecałbym ją szczególnie dla młodszej rzeszy graczy, którzy ostateczną ocenę mogą podnieść o jedno oczko wyżej.



Starzy wyjadacze nie mają tutaj czego szukać, ci bardziej wybredni podobnie. Natomiast płeć piękna może liczyć na swoiste urozmaicenie wolnego czasu.



Janek

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy