Battle Gear 3 zza kierownicy

Nowy Rok witamy w wyśmienitych humorach, a to za sprawą pozycji-niespodzianki zatytułowanej "Battle Gear 3". Gra zaskoczyła nas wyjątkowo swym polotem, miodnością oraz świeżością kilku patentów. Jeżeli kochacie szybkie, japońskie samochody oraz dreszczyk emocji podczas wchodzenia w zakręty driftingiem, to BG3 okazać się może Waszą wymarzoną grą!



"Battle Gear 3" zagościł w naszych konsolach dokładnie w Sylwestra. Nikt nie spodziewał się rewolucji - każdy po prostu myślał, że będzie miał do czynienia ze średniakiem lub w najlepszym przypadku z dobrą grą. Jakież było nasze zdziwienie, gdy uruchomiwszy pierwszy lepszy tryb rozgrywek oczom naszym ukazała się deska rozdzielcza, widoczne pióro wycieraczki spoczywające na przedniej szybie, animowane elementy odpowiedzialne za wskazania prędkościomierza, obrotomierza oraz doładowania turbosprężarki! Szok! Ale najlepsze - jak się okazało - było dopiero przed nami...

Reklama



Ze względu na fakt, że mamy do czynienia z pozycją automatową nawet nie próbowaliśmy jeździć na padzie. Od momentu startu płyty - w porcie USB konsoli PlayStation 2 tkwiła wtyczka kierownicy Logitecha z ForceFeedback'iem. I tutaj mega-szok! Emocje, doznania oraz wrażenia z jazd są fenomenalne!!! Czuć kapitalnie klimat arcade w połączeniu z rewelacyjnie wyważoną kierownicą (mowa o sprzężeniu zwrotnym). Samochody prowadzą się intuicyjnie - co powinno zadowolić wszystkich, którym podziałał troszkę na nerwy "R.Racing Evolution" :). Podczas wchodzenia w zakręty widać pięknie (w widoku zza kierownicy), jak jedna ze stron (przód-maska) nurkuje pod naporem sił odśrodkowych... Czujemy się prawie jak w realnych pojazdach!



Na koniec zapraszamy Was do galerii obrazków z "Battle Gear 3". W przyszłym tygodniu zajrzyjcie także do naszego "rzutu okiem", w którym to odnajdziecie jeszcze więcej interesujących faktów dotyczących japońskiej "ściganki"!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: niespodzianki | nowy rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy