Atrox

Producent: Joymax

Wydawca: OK. Interactive

Dystrybutor PL: MarkSoft

Termin wydania PL: 4 sierpień 2003

Wymagania sprzętowe: PII 300, 64 MB, karta graficzna 2 MB

Cena detaliczna: 69.90 PLN

Ocena: 6/10



Zapewne większości z Was w pamięci zapadł legendarny "Strarcraft" firmy Blizzard. Ów produkt zapisał się w historii gier komputerowych złotymi literami. Do dnia dzisiejszego mieliśmy kilka gier wzorowanych na tym hicie, ale - powiedzmy sobie szczerze - nic specjalnego sobą te produkty nie prezentowały. Wydaje mi się, iż gracze po prostu nie mogą zaakceptować gier wzorowanych na "Starcrafcie," ponieważ utarło się, że kopia nigdy nie będzie lepsza od oryginału. Do czego zmierzam? Ano do tego, ażeby powiedzieć Wam, iż "Atrox" firmy Joymax jest hybrydą "Starcrafta" oraz filmu "Obcy". Jest to strategia, która prezentuje tak zwaną "starą szkołę RTS", czyli poczciwe 2D. Prawda, że zaczyna się interesująco? Co z tego wynikło, dowiecie się czytając ciąg dalszy tej recenzji.

Reklama



Może zacznijmy na początek od przedstawienia fabuły gry. W roku 2334 przeprowadzono tajny eksperyment pod nazwą "Operacja Anioł". Poprzez ten eksperyment miano oddzielić w mózgu ludzkim dobro od zła. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem i w wyniku badań powstały dwa anioły, jeden Biały - symbolizujący dobro, oraz drugi Czarny - przedstawiający zło. Doktor Norman, czuwający nad doświadczeniami, zauważył, iż oba bliźniacze Anioły potrafią zmieniać swoją postać.



Czarny Anioł, mordując swego twórcę, próbuje teraz pozbyć się Białego Anioła. Dalej natomiast mamy podział na trzy rasy: Intelion, Createse'ów oraz Hominion. Pozwolę sobie teraz omówić każdą z wymienionych ras.



  • Intelion

    W przeciągu zaledwie 300 lat na Ziemi doszło do wielkich przeobrażeń. Władzę nad ziemią sprawował centralny komputer, który nad wszystkim czuwał i wszystko kierował. W końcu niejaki Buraman - genialny chłopak - postawił się rządowi i w roku federalnym 323 ogłosił się ostatnim przywódcą globu. Buraman jako jeden z nielicznych spostrzegł, że mechanizacja świata doprowadzi do jego upadku. Republika Federalna widząc stale rosnące poparcie dla nieprzeciętnego chłopaka, postanowiła wysłać go wraz z popierającymi w kosmos. Warto nadmienić, iż Buraman został zrodzony z Białego Anioła i ludzkiej kobiety. W końcu na planecie EOL SHA zbudował miasto i założył własną cywilizację opartą na potędze duchowej, a nie na postępującej na ziemi mechanizacji.



  • Createse'owie

    W roku federalnym 563 nieznany wirus zaatakował centralny komputer. Wirus dostał się do umysłów ludzi żyjących w wirtualnej przestrzeni. Jego twórcą był Czarny Anioł. Wojsko federalne zostało w bardzo szybkim tempie spacyfikowane i reszta niedobitków schroniła się w Regionach Polarnych. Zainfekowani osobnicy nazwali się Createse'ami.



  • Homianie

    Homianie są ostatnimi istotami ludzkimi na ziemi. Podczas, gdy Intelion walczył z Createse'ami - Homianie uciekli do innej przestrzeni w celu ukrycia się przed najeźdźcami. Zostawili po sobie tylko niewielką grupę żołnierzy.



    Widzicie, Drodzy Czytelnicy, że pod względem fabularnym "Atrox" prezentuje się lepiej niż przyzwoicie. Do tego dodać trzeba, iż fabuła jest w pełni nieliniowa, co czynią ją bardziej ciekawszą i intrygującą. Do tego autorzy zaprojektowali kilkadziesiąt, różnorodnych misji. Poza tym - każda rasa legitymuje się innymi, zgoła odmiennymi jednostkami. I co więcej, jest ich naprawdę dużo. Prócz tego - wszystkie rasy posiadają swoich własnych bohaterów. Mają oni swoje właściwości, a do tego autorzy udostępnili nam system doskonalenia postaci, co pozwala z czasem rozwijać bohaterów...



    Z początku trudno będzie się w tym wszystkim połapać, ale każdy wytrawny strateg w mig załapie, o co chodzi. Niestety, już po wejściu do menu można zauważyć pewien, dość istotny błąd - brak opcji tutorial. Przykładowo w grach z gatunku FPP takie rozwiązanie jest jeszcze do pomyślenia, natomiast w RTS-ach nie, za co muszę zganić twórców "Atrox". Owszem, mamy instrukcję, w której wszystko zostało opisane i dokładnie wyjaśnione, ale dla mnie jest to pójście na łatwiznę i nie do końca to samo, co prawdziwy trening. Trochę zarzutów mam odnośnie Sztucznej Inteligencji. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu nie dałem sobie rady już w drugiej misji! Myślałem, ze to specyficzność rasy, więc wybrałem kolejną i... to samo! Po prostu, z niewiadomych przyczyn komputer namnożył tyle jednostek, że sprzątnął mnie z powierzchni ziemi. Po zakończeniu gry ukazała się tabelka, która przedstawiła, iż zdobyłem najwięcej punktów pod względem gospodarczym i wojskowym. Tylko dlaczego komputer miał dwa razy więcej jednostek ode mnie? A żeby śmieszniej było, to dodam, iż walczyłem przeciwko trójce przeciwników i zgromadziłem wszystkiego więcej od całej trójki. Dla mnie jest to trochę niepojęte, żeby już w drugiej misji spotykały gracza takie problemy, mając w zanadrzu kilkanaście następnych plansz do przejścia. Zawsze było tak, że trudność rosła z każdą godziną gry. A tutaj po kilkunastu minutach narzucono takie tempo, że ciężko wyjść obronną ręką, tym bardziej bez solidnego treningu. Jak dla mnie jest to nienormalne. Popatrzmy może teraz na oprawę techniczną gry. Grafika jak na dzisiejsze czasy jest słaba. Co prawda jest to stare, poczciwe 2D, ale czasy tej epoki dawno minęły i nie będziemy się użalać.



    Detali wielu nie ujrzycie, prędzej piksele i rozmazane plamy. Dźwięk też pozostawia wiele do życzenia i nie jest zadowalający. Co więcej, Marksoft pokusił się o spolszczenie dźwięków wymawianych przed jednostki. Niby nie najgorzej, ale też do ideału sporo brakuje. Poza tym, jeśli postarano się o lokalizację dźwięków, to dlaczego nie spolszczono tekstu pisanego? Jest to dla mnie rzecz niezrozumiała. Jeżeli dystrybutor liczył, iż przyciągnie graczy głosami polskich aktorów, to śmiem twierdzić, iż trafił kulą w płot. Opcja trybu multiplayer oferuje zabawę maksymalnie do ośmiu osób.



    Grywalności zbyt wielkiej nie ma, bowiem nieprawdopodobne szybkie rozwijanie się wrogiej cywilizacji doprowadza do znudzenia już w drugiej misji. No chyba, że ktoś lubi być co chwile łojony, to bardzo proszę... Jednym z nielicznych plusów gry są małe wymagania sprzętowe. Patrząc na nie sądzę, że swoich sił będzie mógł spróbować każdy. Na koniec muszę napisać, iż mam dosyć mieszane uczucia.



    Pomysł był ciekawy, ale autorzy włożyli w swoje dzieło za mało serca. Licząc na podobieństwo do "Starcrafta", nie można spodziewać się sukcesu. Ideał może być tylko jeden, a tanie kopie szybko zostają zapomniane. I tak jak pisałem na początku, nawet najwierniejsza kopia nigdy nie będzie oryginałem, a "Atrox" nawet nie jest wierną kopią, tylko tanią podróbką...



    Janek

  • INTERIA.PL
    Dowiedz się więcej na temat: karta | czarny | anioł | komputer | Ziemia | wydawca | dystrybutor
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Strona główna INTERIA.PL
    Polecamy