Amplitude - PS2

Gatunek gier muzycznych ma swoje, może nie zbyt liczne, ale na pewno wierne grono fanów. Na rynku, co jakiś czas pojawiają się tytuły gier, które wnoszą do konsolowego świata sporo ożywienia. Z pewnością swego czasu był to "Parappa The Rapper" ("symulator" rapera), "Space Channel 5" (rytmiczno, tanecznie i zmysłowo), czy wspomniany wcześniej "Rez" (psychodeliczna strzelanina o walorach artystycznych). Wydana w 2002 roku gra "Frequency" uzupełniła kolekcję gier muzycznych o kolejny nurt - tym razem, w bardzo prosty sposób gracz mógł bawić się znanymi utworami popularnych wykonawców, zmieniając je i tworząc wedle własnego gustu. "Amplitude" (czyli "Frequency 2") ofiarowuje graczom najlepsze cechy swego pierwowzoru, plus słowo "lepsze" przy każdym aspekcie gry. Tak, więc mamy tutaj lepszą grafikę, więcej opcji gry, więcej utworów itd. Ale po kolei.

Reklama



Poprzednia część gry bardzo zgrabnie łączyła różne style muzyczne. W "Amplitude" zaznacza się przewaga muzyki rockowej w jej najróżniejszych obliczach. Znajdziemy więc utwory w konwencji mocnego new-metalu (Slipknot), bardziej melodyjnego new-metalu (P.O.D., Papa Roach), czy bardzo melodyjnego rocka (Weezer, Blink 182). Mocnym punktem będą na pewno klasycy gatunków w postaci David'a Bowie czy Run DMC (fani starej szkoły rapu z pewnością docenią). Z nieco lżejszych brzmień pojawią się urocza Pink, oraz zespół sceny rocka alternatywnego, który popularnością bije na głowę nie jedną gwiazdkę pop, Garbage ("Cherry Lips" piosenka singlowa z trzeciego albumu). Nie zabraknie też naprawdę nie komercyjnych artystów z pogranicza muzyki rockowej, elektronicznej i klubowej (Mekon, Quarashi, Symbion Project, Production Club, Logan 7). A prawdziwym "przysmakiem" będzie z pewnością Herbie Hancock.



Choć "Amplitude" jest grą muzyczną, podstawą do jej ukończenia będzie wręcz kocia zwinność naszych palców. Całość wygląda mniej więcej tak - lecimy w tunelu, który składa się z kilku torów. Każdy z nich symbolizuje daną ścieżkę muzyczną, np. jeden z torów to linia basu, drugi gitara, trzeci perkusja, czwarty wokal itd. Wchodząc na dany tor musimy układać odpowiednie sekwencje, tak aby prawidłowo zagrać część piosenki. Wystarczą do tego trzy przyciski, które należy wciskać we właściwym momencie. Sposób grania, choć z pozoru może wydawać się nieco skomplikowany, tak naprawdę jest łatwy i bardzo intuicyjny. Po kilku próbach z pewnością każdy złapie właściwy rytm.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy