Ponieważ wpadł mi w ręce pierwszy, jaki w ogóle powstał na świecie, samochodowy odtwarzacz płyt z MP3, nie mogłem
odmówić sobie opisania tego sprzętu - być może nie do końca odpowiada on kategorii, w której się znalazł, ale jest
na tyle ciekawy, że pewnie wielu z Was będzie nim zainteresowana.
Aiwa CDC-MP3 to urządzenie posiadające praktycznie nieograniczone możliwości, jeśli chodzi o odtwarzanie dźwięku z różnych nośników.
Oprócz klasycznych płyt CD-Audio da się odczytać także płyty CD-RW (z muzyką w klasycznym standardzie lub też MP3), płytki nagrane na komputerze
z empetrójkami (CD lub CD-RW), można podłączyć do tego zmieniarkę CD, nie zapomniano także o wejściu sygnału audio z zewnątrz (złącze mini-jack, widoczne na panelu)
i podawać dźwięk np. z walkmana czy też innego urządzenia grającego. Producenci podają następujące parametry tego odtwarzacza:
- wzmacniacz 4x45W
- 2 wyjścia z przedwzmacniacza
- 3-stopniowe podbicie basów
- cyfrowe sterowanie poziomem głośności dźwięku (osobno dla kierowcy i pasażera)
- tuner AM/FM
- RDS
- 30 pozycji pamięci stacji radiowych
- przetwornik D/A 1-bitowy
- odtwarzanie CD/CD-RW
- sterowanie zmieniarką CD
- cyfrowe filtry sygnału audio
- powtarzanie/odtwarzanie losowe/przeszukiwanie utworów
- podświetlane pokrętło Smart-Jog
- 4-kolorowy wyświetlacz
- equalizer
- zegar
- odłączany panel czołowy
- pilot, montowany na kierownicy
- wejście Line-In na sygnał zewnętrzny
Urządzenie prezentuje się średnio dobrze - co prawda o gustach się nie dyskutuje, ale osobiście wolałbym, aby było nieco bardziej "stonowane" konstrukcyjnie.
Pełno tutaj migających światełek, zbajerzony wyświetlacz, srebrzysty panel - kojarzy się od razu z tanią produkcją Panasonix, Pionier, czy też podobnych
"znanych" firm. Ale na dobrą sprawę to jedna z niewielu wad urządzenia.
Odtwarzanie płyt CD-Audio, obsługa tunera AM/FM czy też zmieniarki CD niczym nie różni się od typowych urządzeń na rynku. Pokrętłem Smart-Jog regulujemy
głośność, poziom niskich/wysokich tonów oraz balans, przyciskami na panelu zmieniamy utwory, wchodzimy w opcje urządzenia, itp. Wyświetlacz jest duży,
czytelny, nawet przy ostrym słonecznym świetle da się zobaczyć, co na nim jest - to niewątpliwie duża zaleta Aiwy. Nie ma możliwości "konfigurowania"
wyświetlacza i zawsze widoczny jest na nim equalizer oraz tytuł odtwarzanego utworu (bądź też informacje RDS-u), ale nie wymagajmy za wiele - w końcu
to najtańszy odtwarzacz MP3 na rynku. Nie miałem większych zastrzeżeń co do jakości dźwięku, jaki generuje wzmacniacz urządzenia. Jest on mniej więcej
na poziomie dźwięku z tańszych modeli odtwarzaczy Pioneer-a, czyli dość dobry. Głośność - hmm 45W wystarczy, żeby w samochodzie było BARDZO głośno,
jeśli komuś potrzeba jeszcze więcej - zawsze można skorzystać z wyjścia przedwzmacniacza i zapiąć dodatkowy wzmacniacz, subwoofer i hajda!
Teraz najciekawsze - MP3. Wielu z Was pewnie zastanawia się, czy można wziąć płytkę ze swojej kolekcji MP3 i po prostu włożyć ją do Aiwy CDC-MP3. TAK!
O ile jest nagrana w standardzie ISO z 32-znakowymi nazwami plików, wszystko będzie w porządku. Po włożeniu płyty odtwarzacz skanuje katalogi na płycie
i od tej pory każdy katalog będzie trakowany jako jeden album muzyczny, a zawartość katalogu będzie traktowana jako kolejne utwory z danego albumu. Proste?
Wręcz genialne rozwiązanie, zwłaszcza, że prawie każdy właśnie w ten sposób zapisuje empetrójki na dyski CD. Rozpoznawanie płyty trochę trwa, im więcej
katalogów i utworów, tym dłużej trzeba czekać, ale potem... Potem wystarczy tylko rozkoszować się bogactwem utworów. Dekodowanie MP3 odbywa się bez zająknięcia,
nawet na nierównościach odtwarzacz nie przerywa odczytu z płyty, czegóż więc więcej oczekiwać?
Do kompletu z urządzeniem dostajemy pilot, który można (a wręcz jest to wskazane) zamontować na kierownicy. Jego półokrągły kształt raczej nie predestynuje
go do montażu np. na kolumnie kierownicy - trzeba go przykręcić wprost do "kółka". Pilot bardzo dobrze zachowuje się jeśli chodzi o emisję sygnału - dopiero
zasłonięcie go z tyłu np. ręką powoduje, że sygnał z pilota nie dociera do odtwarzacza. Z poziomu pilota można regulować głośność odtwarzania oraz
zmieniać poszczególne stacje/utwory.
Teraz pomyślmy trochę o ekonomiczności zakupu Aiwy CDC-MP3. W sieci Mediamarkt można taki odtwarzacz kupić za mniej więcej 1600 zł. Tyle kosztuje dość wysoki
model Pioneera oraz średnio dobry Clarion/Alpine. Mowa oczywiście o odtwarzaczach CD. Aiwa oferuje podobne parametry pracy, ale nieco gorszą jakość dźwięku.
Natomiast aby tamte sprzęty były podobnie funkcjonalne, należałoby zakupić zmieniarkę płyt i to na conajmniej 10 CD-ków. I wtedy koszty są niewspółmierne.
Idealnie byłoby kupić Aiwę za 1000 zł - to już cena, przy której absolutnie nie ma na rynku konkurencji dla tego urządzenia. I miejmy nadzieję, że do tej
ceny doczekamy... a tak - 1600 zł to niestety wydatek, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić.
I tak czytając ten artykuł pewnie doszliście do wniosku, że Aiwa CDC-MP3 jest urządzeniem wprost bez wad. Nie, nie - niestety jest kilka rzeczy, do których
można się przyczepić. Po pierwsze panel - zbyt "festyniarski". Po drugie - pilot jest owszem bardzo wygodny, ale jeśli komuś przyjdzie do głowy pogrzebać
sobie w opcjach urządzenia, to musi sięgnąć do panelu... a tam rozpacz - opcji jest dużo, dlatego dość mocno trzeba skupić się na tym, co aktualnie pokazuje
się na wyświetlaczu - a to rozprasza. Kolejna rzecz - żeby dostać się do niektórych opcji trzeba naprawdę napracować się przyciskami i Smart-Jogiem.
Czyli na dobrą sprawę urządzenie ma niezbyt przemyślaną "nawigację". Cóż - jak już wspomniałem, jest to pierwszy samochodowy odtwarzacz MP3, jaki ujrzał
światło dzienne - w kolejnych edycjach powinno być lepiej.
Tomasz Jarnot