Za 15 lat na rynku będzie tylko jedna platforma do gier

Gerhard, wiceprezes działu Electronic Arts International Publishing w wywiadzie udzielonym BBC zabawił się w futurologa, mówiąc jak wyobraża sobie przyszłość konsol.

Florin przyznał, że EA wolałoby, gdyby zamiast kilku niekompatybilnych ze sobą platform sprzętowych istniała tylko jedna. W ten sposób każdy mógłby zagrać w każdą wychodzącą grę. Florin wyobraża to sobie w ten sposób, że pod telewizorami stałoby urządzenie o potężnej mocy, które stanowiłoby centrum domowej rozrywki.

Taka konsola przyszłości byłaby przez cały czas połączona z internetem. Za jego pośrednictwem użytkownicy ściągaliby filmy, programy telewizyjne oraz gry. Florin stwierdził, że takie rozwiązanie zadziałałoby jedynie w przypadku, gdyby system e-dystrybucji funkcjonował na otwartych zasadach i nie byłoby właściciela, który zatwierdzałby wszystkie trafiające do jego oferty produkcje.

Reklama

Wizja Florina nie jest żadną nowością i nie on pierwszy w ten sposób postrzega przyszłość elektronicznej rozrywki. Nawet obecne konsole X360 i PS3 spełniają podobne funkcje. Problem w tym, że mają zupełnie inną architekturę, nie są więc kompatybilne, a Xbox LIVE i PSN nadzorowane są odpowiednio przez Microsoft i Sony.

Według Florina obecna sytuacja, kiedy na rynku jest kilka różnych konsol, potrwa jeszcze z 15 lat. Później systemy do gier mają się zunifikować.

Gry-Online
Dowiedz się więcej na temat: przyszłość | Platforma Obywatelska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy