Xbox Fun Day 2009 - relacja

Prawie 900 przebytych kilometrów, ponad 800 odwiedzających, kilkanaście konsol, pięć kajaków, trzy dni dobrej zabawy, dwie godziny opóźnienia oraz jedna zepsuta lokomotywa...

...tak w ogromnym skrócie wyglądał mój wyjazd na Xbox Fun Day 2009 do Wilkasów.

Xbox Fun Day 2009 to już trzecia edycja imprezy organizowanej przez polski oddział Microsoftu. Jak sama nazwa wskazuje, jest ona kierowana głównie do posiadaczy tejże konsoli, których liczba w Polsce systematycznie rośnie. Z roku na rok wzrasta także liczba odwiedzających XFD - z tym faktem tym razem organizatorzy troszeczkę sobie nie poradzili. Właśnie duża liczba odwiedzających, w połączeniu z pewnymi niedociągnięciami organizacyjnymi, to największe minusy tegorocznej edycji. Oprócz tego było oczywiście także całe morze śmiechu i fajnej zabawy, ale... może po kolei.

Tegoroczny Xbox Fun Day odbywał się w Wilkasach, na terenie miejscowego ośrodka AZS. Miejscowość ta położona jest jedynie siedem kilometrów od Giżycka nad przepięknym jeziorem Niegocin. Oznacza to oczywiście możliwość obserwowania wspaniałej mazurskiej przyrody oraz korzystania do woli z jej uroków, ale także - dla wielu, którzy zjawili się na imprezie - konieczność przejechania sporej liczby kilometrów w zatłoczonym pociągu. Osobiście czekało mnie "jedynie" ponad siedem godzin spędzonych w podróży, ale to i tak jeszcze pikuś przy osobach, które jechały np. ze Szczecina. No, ale czego to się nie robi dla pięknych widoków i miłego towarzystwa!

Reklama

Friday Fever

Impreza wystartowała w piątek 24 lipca, kiedy to równo w południe rozpoczęto wydawanie pakietów powitalnych dla zarejestrowanych wcześniej uczestników XFD. Na takowy pakiecik, oferowany oczywiście całkowicie za darmo, składała się smycz z logiem Xbox 360 wraz z identyfikatorem gracza, specjalna opaska na rękę umożliwiająca szybką identyfikację osób bawiących się na Fun Day'u, talony na wyżywienie, rozkład imprezy, długopis oraz - do wyboru - oficjalna torba Xbox 360 albo pamięć flash (także z logiem konsoli) o pojemności 1 GB. Opcjonalnie można było wyposażyć się także w plakaty Gears of War 2 oraz Halo 3 ODST. Wystarczyło jedynie uśmiechnąć się ładnie w kierunku hostess odpowiedzialnych za wydawanie pakietów powitalnych oraz wyrazić chęć posiadania własnego Marcusa Fenixa i/lub Rookiego z oddziału ODST w papierowej formie A4.

Takie rarytasy czekały jednak jedynie na tych, którzy przybyli pierwszego dnia w początkowych godzinach imprezy i odstali swoje w długiej kolejce, która zresztą utrzymywała się aż do godzin popołudniowych. Potem, na skutek problemów ze znikającymi rejestracjami (mimo rejestracji zgłoszenie nie znajdowało się na liście uczestników), zaczęto rozdawać pakiety wszystkim po kolei. Oczywiście doprowadziło to szybko do rozdania wszystkich przygotowanych gadżetów - łącznie z talonami na jedzenie. Ci, którzy mieli mniej szczęścia, musieli zadowolić się jedynie notatnikiem z Fable II. Najwięksi pechowcy nie dostali nawet długopisu... Ale tak naprawdę trudno mieć to za złe organizatorom. Na XFD zjawiło się naprawdę wiele osób, a jak wiadomo - ci najszybsi zawsze mają najlepiej.Pierwszy Xbox Fun Day odwiedziło 200 osób. Na drugim liczba uczestników wzrosła o całe 100%. Tegoroczna edycja gościła około 800 uczestników, co w połączeniu z kiepską momentami organizacją prowadziło do takich właśnie zgrzytów, jak ten opisany powyżej. Pole namiotowe okazało się za małe dla wszystkich chętnych, a w stołówce nie wystarczyło dla wszystkich sobotniego obiadu... Trzeba jednak pamiętać, że rozdanie darmowego jedzenia oraz gadżetów dla tylu osób i tak musiało wiele kosztować.

Czas wolny

Piątek był dniem typowo rozgrzewkowym - swoistą przystawką przed głównym daniem, ale mimo to i tak na nudę nie można było narzekać. Miłośnicy aktywnego wypoczynku mogli skorzystać z atrakcji wodnych (kajaki) lub wziąć udział w turnieju koszykówki. Co prawda darmowych kajaków było bardzo mało - jedynie pięć - ale normalne wypożyczenie sprzętu kosztowało 5zł za pół godziny, co jest ceną bardzo przystępną. Oprócz tego można było także pograć w siatkówkę, tenisa czy piłkę nożną.

Nie zabrakło oczywiście zabawy typowo wirtualnej. W specjalnej sali organizowany był turniej w FIFA 09, natomiast w głównym namiocie do dyspozycji odwiedzających oddano ponad 20 stanowisk do grania między innymi w Ace Combat 6, Dead or Alive 4, Guitar Hero: World Tour, FIFA 09, Fight Night Round 4, Forza Motorsport 2, Need for Speed: Undercover, Project Gotham Racing 4 czy Pure. Namiot wyglądał bardzo ładnie, a i gry jak widać były ciekawe, jednak... po pierwsze, jak na tak dużą imprezę jeden namiot z kilkunastoma konsolami to zdecydowanie za mało, a po drugie, część sprzętu była po mocnych przejściach. Przez całą imprezę dwa monitory ledwo działały, a niektóre z padów sprawiały wrażenie zajechanych prawie na śmierć. Ale to tylko marginesowe marudzenie, bowiem tak naprawdę nikomu to nie przeszkadzało. Namiot cieszył się wielką popularnością od rana do późnej nocy.

W piątkowy wieczór zorganizowano pierwsze z dwóch zaplanowanych grill party. Rozdawano darmowe napoje oraz jedzenie, a jak tylko część xboksowej braci się posiliła, rozpoczęto zabawę w kalambury. Kalambury dotyczące oczywiście gier, i to tych dostępnych na Xboksa. Chętne osoby podchodziły do tablicy, dostawały zagadkę od Huberta Hatłasa i przystępowały do rysowania. Zdarzało się, że rysowanie kończyło się juz po czterech sekundach - oczywiście z powodu bardzo szybkiego odgadnięcia "rysowanej" przez niego gry. Ogólnie podczas kalambur panował świetny nastrój, przerywany co chwilę wybuchami śmiechu licznie zgromadzonych. Gdybyście widzieli jak Koso z PSX Extreme namalował nadchodzący dodatek do GTA IV o podtytule The Ballad of Gay Tony... Powiedzmy, że bardzo dobrze się stało, że impreza odbywała się już po 22.

Najlepsi artyści zostali nagrodzeni notatnikami z logo Fable II. Niedługo później rozpoczął się następny konkurs - tym razem drużynowy. Granie do kotleta, bo tak się nazywał, polegało na zespołowych pojedynkach w Guitar Hero: World Tour. Oprócz rywalizacji ten konkurs także przyniósł wiele śmiechu i pozwolił bawić się wszystkim aż do późnej nocy.

Sobota

Sobota była drugim xboksowym dniem w Wilkasach. Od samego rana trwał turniej w Halo 3 oraz konkursy sportowe. Oczywiście przez cały dzień dostępne były standardowe atrakcje - namiot z grami, kajaki itd. Pod wieczór duża część odwiedzających skupiła się w sali konferencyjnej, gdzie zgromadzonych przywitał Jakub Mirski wraz ze wspomnianym już Hubertem.Rozpoczęli od podziękowań dla osób, które wspierają Xbox 360 w Polsce, a następnie poinformowali o planowanych imprezach, na których "eksboks" będzie obecny w bardzo czynny sposób. Są to Poznań Game Arena, Finał Cyber Areny oraz cykliczne imprezy z cyklu Xbox Night, które zostaną zorganizowane w kilku miastach.

Poruszono także temat piractwa. Ponoć już niedługo policja w bardziej aktywny sposób zajmie się przerabianiem konsol - kary czekają zarówno na modyfikujących, jak i posiadających sprzęt umożliwiający odpalanie pirackich tytułów. Na szczęście dalej było już jedynie przyjemniej, bowiem odbyły się przedpremierowe pokazy ważnych gier: Halo 3 ODST, Forza Motorsport 3, Batman: Arkham Asylum oraz Splinter Cell: Conviction. Kolejnymi bardzo ciekawymi atrakcjami były: spotkanie z twórcami Call of Juarez: Więzy Krwi oraz wieczorny turniej tej gry. Panowie z Techlandu opowiadali o swoim dziele w sposób naprawdę ciekawy i ujawnili wiele ciekawostek dotyczących procesu produkcji.

Wieczorem ponownie zorganizowano grill party, a po nim konkurs przypominający Familiadę, lecz skupioną oczywiście na rozrywce elektronicznej. Po przeciwnych stronach stanęły: drużyna dziennikarzy (m.in. przedstawiciele PSX Extreme, Polygamii, GOL-a) oraz drużyna graczy. Ogólnie była to kolejna już okazja do pośmiania się i miłego spędzenia czasu, a o to przecież w tej imprezie chodziło.

To już jest koniec...

Niedziela to niestety dzień kończący Xbox Fun Day, ale zanim to nastąpiło, przygotowano dla graczy chyba największą i najlepszą atrakcję - możliwość zagrania w Forza Motorsport 3, Batman: Arkham Asylum oraz IŁ-2 Sturmovik: Birds of Prey. Oczywiście namiot z konsolami wypełniony był po brzegi graczami pragnącymi osobiście przetestować te produkcje. Dla dziennikarzy także wyznaczono specjalny czas, dzięki czemu swoje wrażenia z Forzy 3 będę mógł opisać w osobnym artykule.

Oprócz tego w niedzielę zorganizowano także turniej w Gears of War 2, dwa quizy (wiedzy o Xbox 360 oraz o serii Call of Juarez), a także mecz piłki nożnej Microsoft i Przyjaciele kontra Reszta Świata. Niestety, osobistych wrażeń z tych wydarzeń opisać nie mogę, ponieważ byłem już zajęty przygotowaniami do długiego powrotu. Powrotu naprawdę ciężkiego, bowiem tuż po zajęciu miejsca (stojącego - bo jakżeby inaczej) w pociągu okazało się, że ma on awarię i czeka nas co najmniej godzina czekania na nową lokomotywę...

Reasumując, Xbox Fun Day 2009 był wspaniałą imprezą, która zgromadziła w jednym miejscu mnóstwo fanów Xboksa i zaserwowała im świetną zabawę. Zdarzały się zgrzyty organizacyjne, jednak w ogólnym rozrachunku mam jedynie dwa zastrzeżenia do całej imprezy - o jeden namiot z konsolami oraz o słabą organizację przez Microsoft niektórych turniejów, łącznie z kiepskawymi nagrodami na czele (dla zwycięzców przeznaczono puchar oraz słoik specjalnych ogórków. Miało być śmiesznie, lecz wyszło trochę żałośnie. W końcu nie tego spodziewano się w nagrodę za naprawdę zaciętą rywalizację). Mimo to przez te trzy dni bawiłem się naprawdę dobrze i wiem jedno - za rok na pewno odwiedzę Xbox Fun Day 2010. Nawet jak zorganizują go na samym krańcu Polski.

Swoją drogą, jeżeli wzrost popularności imprezy się utrzyma, to za rok na XFD przyjedzie grubo ponad 1000 osób. Organizatorzy już teraz zastanawiają się, gdzie tak duża impreza mogłaby się odbyć...

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: trzy dni | konkurs | impreza | zabawy | turniej | relacja | Fun. | Xbox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy