The Darkness

Konsola Xbox 360 widziała już całe mnóstwo strzelanek z widokiem z perspektywy pierwszej osoby. Jedne z nich były dobre (np. Call of Duty 3), inne natomiast rozczarowywały na całej linii (np. Perfect Dark Zero).

Co by nie mówić, było tego sporo, jednak ile z tych gier tak na prawdę umożliwiały np. skupienie się na poszukiwaniu zgubionej bransoletki na stacji metra lub też pożeraniu serc naszych przeciwników? The Darkness, gra bazująca na komiksie o tej samej nazwie ze stajni Top Cow Comics, właśnie zaszczyciła swoją obecnością konsole Microsoftu i z całym szacunkiem należy przyznać, że jest to najlepszy "shooter" tego lata.

Fabuła gry podążą za intrygą rozpoczętą w komiksie do tego stopnia, że w wirtualnym odpowiedniku będziemy mogli znaleźć perfekcyjnie przeniesionych z kartek papieru na ekran telewizora bohaterów, z którym będziemy mogli obcować w trybie dla jednego gracza. W tytule tym przyjmiemy role Jackiego Estacado, płatnego mordercy żyjącego oraz pracującego w Nowym Yorku dla rodzinnej mafii Franchettich, której przewodniczącym jest Wujek Paulie. Podczas jednej misji zakończonej niepowodzeniem, Paulie zaczyna podejrzewać Jackiego o złodziejstwo i nie bacząc na rodzinne więzy nasyła swoją armie bandziorów na swojego własnego bratanka, co z kolei wprawia Jackiego w niezbyt przyjemny nastrój, przez co - będąc rządnym zemsty - pragnie nauczyć swojego wujka dobrych manier. Oczywiście jego zapał mógłby się niewątpliwie bardzo szybko zakończyć niezła draką, ale pewnego dnia nasz bohater kończy 21 lat, i właśnie w tym czasie zaczynają władać nim ponad naturalne siły, znane Jackiemu jedynie jako the Darkness, które pochłaniając jego duszę obdarowują go przy okazji demonicznym prezentem. Nasuwa się zatem pytanie, czy nieuchronna siła the Darkness zawładnie wolą Jackiego? Czy też uda się mu oswoić bestię w sobie samym?

Praktycznie od samego początku gracze zauważą, że rozpoczynają rozgrywkę w całkiem odmiennej od dotychczasowych pozycji, już sam początek nie jest jedynie animowanym kadrem filmowym, ale interaktywną wstawką, gdzie uczestniczymy w gorączkowym pościgu wzdłuż tunelu podczas godzin szczytu. Od tego momentu (tzn od zakończenia początkowej wstawki) możemy zwiedzać świat we własnym zakresie - pisząc "zwiedzać" mam na myśli wędrowanie pieszo po różnych miejscówkach. Oprócz standardowego biegania i strzelania gra zaoferuje nam momenty, w których spokojnie będziemy mogli pospacerować i odprężyć się wśród przechodniów oraz spędzić trochę czasu ze swoją miłością Jenny Romano. Dzięki podmiejskiemu metru Jackie może z łatwością przedostać się do takich dzielnic, jak Chinatown czy Orphanage, skąd pochodzili Jenny i Jackie, zanim tego drugiego nie adoptował wujek Paulie. Oczekiwania na nadjeżdżający transport warto wypełnić poprzez rozmowę i przyjmowanie pobocznych zadań od przechodniów, takich jak np. pomoc w szukaniu cennej bransoletki.

Reklama

Te wszystkie smaczne kąski stanowią jedynie przystawki do głównego dania, jakiego możemy spodziewać się po The Darkness. Kiedy natkniecie się na telewizor, po krótkich oględzinach zauważycie, że można zmieniać w nim kanały i oglądać pełne klipy muzyczne, takie jak Franka Sinatry pochodzące z filmu "Człowiek ze złotym pistoletem". Do wyboru są nawet kreskówki z marynarzem Popeyem i kadry ze starego serialu Flash Gordon. Te niepozorne "zajawki" mogą wydawać się mało znaczące, ale nadają grze unikalnego charakteru i wyróżniają z pośród innych w tym gatunku. Jednak nie tylko z "oknem na świat" można porozmawiać, interakcji podlegać będą również postacie znajomych i przyjaciół, jak np. Butcher Joyce czy Cioca Sara.

The Darkness, demoniczna tożsamość, która zamieszka w naszym bohaterze, objawia swe moce bardzo wcześnie i umożliwiając tym samym Jackiemu wykańczanie wrogów nie tylko przy pomocy broni palnej, ale również w bardziej finezyjny i brutalny sposób. Jackie jednak nie jest żadną ciamajdą, która pozwala sobie w kasze dmuchać, lecz siły ma za dwóch i bez problemu może władać na raz dwoma pistoletami czy też bronią maszynową oraz shot-gunem. The Darkness objawia się dwoma wężopodobnymi demonami towarzyszącymi naszemu bohaterowi , które mogą zostawać wezwane do pomocy za każdym razem, kiedy zajdzie tylko taka potrzeba. Demon znajdujący się po lewej stronie, może posłużyć jako zwiadowca na dłuższe dystanse, ale także świetnie radzi sobie z atakiem oraz wyrywaniem i pożeraniem jeszcze ciepłych serc swoich przeciwników. Brutalne pożeranie serc nie jest czynnością bezowocną, bowiem to właśnie dzięki temu zabiegowi i odpowiedniej ilości pożartych serc zależeć będzie ulepszenie mocy the Darkness, dzięki której zyskamy dodatkowe atrybuty, takie jak m.in. Demon Arm - służące do nabijania wrogów czy też ochronną tarczę, która ochroni naszego bohatera przed gradem pocisków.

Na pewno większość z was wyznaje zasadę, że w grupie lepiej, dlatego nie zajmie wam wiele czasu przyswojenie sobie umiejętności przyzywania sługusów wprost z piekieł. Ci mali kompanii to złośliwe demony, które przybędą pomóc Ci w opałach za każdym razem, kiedy je przywołasz. Objawiają się w czterech postaciach, ale tylko wtedy, gdy jesteśmy w trakcie używania ciemnych mocy. Pierwszym kompanem, jakiego przyzwiemy w trakcie rozgrywki, jest Berserker - demon, który ostrymi pazurami zadawał będzie rany cięte, następnym jest Gunners - potwór dzierżący w dłoniach mini guna, kolejnym jest Light Killers - który niszczy wszelkie źródła światła, ostatniego, zwanego Kamikaze, myślę, że przedstawiać nie trzeba. Możemy przyzwać kilka typów demonów na raz, wystarczy tylko przytrzymać prawy przycisk "bumper" na padzie, zorientować się, który z nich aktualnie pracuje na naszych usługach, i wybrać ten, który najbardziej nam w danym momencie odpowiada. Ogólnie rzecz ujmując jest to świetny sposób na pozbywanie się natrętnych przeciwników.

Dzięki solidnej fabule oraz pasjonującej, pełnej palecie bohaterów, możnaby pomyśleć, że gra jest wręcz perfekcyjna. Nie jest jednak tak, jeśli chodzi o kontrolowanie, które momentami wydaje się być odrobinę zbyt gwałtowne, w szczególności, że czasami aby zabić przeciwnika trzeba natracić sporo amunicji. Są również takie momenty w grze, kiedy nasza zdolność logicznego myślenia zostaje całkowicie wyrzucona zza okno. Dlaczego rzadko kiedy ktokolwiek reaguje na widok przerażających głów demonów przy ciele Jackiego, a boją się dopiero gry ten wyśle jedną z nich na zwiady? Albo dlaczego niektórzy przeciwnicy rozmawiają z mężczyzną, którego zabiłeś kilka centymetrów dalej?

Ogólnie rzecz ujmując, te małe niedociągnięcia wcale nie rozpraszają tak bardzo i nie psują jakości oraz przepięknego poziomu detali, które sprawiają, że obcowanie z tym tytułem stanowi prawdziwą ucztę dla wszystkich zmysłów. Na drodze do osiągnięcia zamierzonego celu staną nam nie tylko nieźle wyszkoleni przez producentów goryle Pauliego (są na tyle inteligentni, aby nie marnować amunicji, ale znaleźć osłonę i atakować z bezpiecznej lokacji), ale także oficerowie policyjni oraz oddziały SWAT. Do dyspozycji oddany został również tryb multiplayer, aczkolwiek został on skonstruowany raczej "na szybkiego" i nieco na siłę, prawdę mówiąc nie różni się wiele od standardowych trybów deathmatch czy team deathmatch zamieszczonych w innych grach.

Jeśli chodzi o kwestie wizualne, The Darkness prezentuje się po prostu wspaniale. Otoczenie jest nieco mgliste, miejscami oświetlone, co sprawia, że możemy ujrzeć każdy najmniejszy detal, a co z kolei nadaje całemu miastu prawdziwie odważny wygląd. Modele postaci same w sobie również są bardzo dopracowane, bogate w detale, a ich naturalne poruszanie w prawa w osłupienie. Kolejny aspekt związany ze stroną graficzną, którego nie sposób pominąć, to efekty błysku, jakie pochodzą od mocy Darkness, wystrzału z pistoletu czy też po prostu oświetlenia tunelu - są po prostu genialne.

Dźwięk zawarty w grze również robi całkiem dobre wrażenie. Głosy podłożone pod poszczególne postacie są wyśmienite i idealnie pasują do danych bohaterów. Wiele dowiemy się na temat historii Jackiego w trakcie ładowania poszczególnych lokacji, kiedy to bohater będzie prowadził ze sobą monolog. Gra nie stroni od brutalnego języka i jest przeznaczona jedynie dla pełnoletnich odbiorców. Dodatkowo w odpowiednio ważnych momentach muzyka w grze zmienia się w bardziej emocjonującą, co świetnie podkręca atmosferę i przynosi jeszcze więcej przyjemności z gry. W tę grę można grać dla samych doznań dźwiękowych.

The Darkness na konsole Xbox 360 jest przyjemną i wyjątkową strzelanką z widokiem z perspektywy pierwszej osoby, która nie tylko jest należycie przerażająca, ale również bardzo pochłaniająca. Gra może nie jest perfekcyjna pod każdym względem, ale pojawiające się drobne błędy są praktycznie niezauważalne, przez co gra wręcz uzależnia, wciągając na całe godziny przed telewizor. Jeśli szukacie strzelaniny FPS, z duża dawką świetnej fabuły, wspaniałej grafiki nowej generacji oraz mnóstwa rzeczy do zrobienia, ta gra jest idealna dla was.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guardian | Xbox | xbox 360 | Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy