Project Gotham Racing 4

Bizzare Creations we współpracy z firmą Microsoft ponownie uderzają ze swoim flagowym tytułem, grą Project Gotham Racing, tym razem z numerkiem 4. Korzenie serii PGR sięgają czasów, kiedy wyścigi te kryły się pod inną nazwą...

...mianowicie Metropolis Street Racer, tak więc historia całej serii zawiera się w blisko siedmiu latach. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu, wysokiemu doświadczeniu oraz serwerom Xbox Live (zarówno na konsoli Xbox, jak i Xbox 360), producent wysunął się na prowadzenie w dziedzinie gier wyścigowych. Czy Bizarre Creations wraz z wydaniem kolejnego tytułu ma szanse na kontynuowanie sukcesu i stworzenie najlepszej gry wyścigowej wszech czasów?

Strach nigdy nie towarzyszy gorliwym fanatykom, czego przykładem jest Bizzare Creations - studio, które nie bało się ryzyka i pomimo włączenia do gry kilku dodatków i zmian, takich jak nowy dynamiczny system zmian warunków pogodowych, możliwość ścigania się na motocyklach, nowy tryb kariery oraz całe mnóstwo samochodów. Twórcom udało się zachować tą samą, niezastąpioną grywalność. Wszystko jednak nie może być piękne, bo nie byłoby prawdziwe, i za tymi nowymi dodatkami kryje się kilka niedociągnięć, których nie spodziewałem się napotkać w tym tytule. Od zbyt łatwych do kontrolowania motocykli po frustrujący tryb kariery, w którym nie można już poprawiać swoich wyników - nie wszystkie zmiany wprowadzone przez producenta były konieczne do ulepszenia gry.

Reklama

Zacznijmy więc od motocykli: sprawiają sporo przyjemności, ale na dłuższą metę ta zabawa gdzieś umyka. Oczywiście, lista dostępnych motorów wraz z licencjami takich producentów, jak Suzuki, Kawasaki, Yamaha, Ducati itp., jest imponująca, ale to nie decyduje o sukcesie, bowiem pojazdy te prowadzi się nieporównanie łatwiej niż samochody. Dodajmy do tego fakt, iż są one szybsze od swoich czterokołowych braci o jakieś 70% i od razu odechciewa się brania udziału w tak niezbalansowanych turniejach. Wyścig motoru kontra samochodu cieszy przez pierwsze kilka godzin, później kiedy wciąż widzimy zostawiające nasze czterośladowce daleko w tyle, nachodzi nas niczym nie pohamowana ochota na namierzenie tego "demona prędkości" i spowodowanie jak najbardziej bolesnego upadku z jego udziałem. Co jednak jest bardziej irytujące to fakt, że Bizzare jeszcze bardziej zadbało o graczy, którzy wybierają motory jako swoje pojazdy do ścigania, w konsekwencji czego dwukołowce otrzymały "umiejętność" wysokiej stabilności, aby mogły stawiać żywy opór samochodom wjeżdżającym w nie z ogromną prędkością. Niemniej jednak motocykle prezentują się świetnie, dają się przyzwoicie prowadzić i są najbardziej wartym zachodu dodatkiem do gry, który potrzebuje kilku poprawek i przede wszystkim zbalansowania trudności w sterowaniu w porównaniu do samochodów.

Drugim co do wielkości dodatkiem w PGR4 jest nowy tryb kariery, który występuje tu w formie sezonu. Umożliwienie graczom opcji odblokowywania nowych garaży czy wyzwań jest fantastycznym pomysłem, ale jeśli gracze mają tylko jedną szanse na pomyślne ukończenie zadania, to poziom trudności wrasta, i to bardzo. W poprzednich odsłonach gracze mogli powtarzać dany wyścig w nieskończoność, dopóki nie uzyskali satysfakcjonujących wyników. Teraz, dzięki metodzie "jeden przejazd - i koniec", gracze zostają zmuszeni do zaakceptowania swojej porażki i przejścia z bólem serca do kolejnego wyścigu. Jedyną opcja na oszukanie systemu jest wyłączanie wyścigu zanim ten się zakończy i rozpoczęcie go od nowa - jeżeli jesteście fanami, którzy pragną mieć każde wyzwanie zaliczone na "tip top", to przygotujcie się do częstego resetowania wyścigów. Pisząc to wszystko nie mam na myśli tego, że tryb kariery w tej grze jest fatalny czy beznadziejny - tryb ten jest jak najbardziej w porządku, marzyłem jednak o tym, aby producent zaryzykował i odmienił nieco także ten aspekt i jak najbardziej spełnił moje prośby, ale nieco w innym wydaniu niż tego oczekiwałem, są to jednak elementy jak najbardziej to zaakceptowania, więc należy się z nimi pogodzić.

Trzecim nowatorskim elementem dla serii jest zastosowany przez Bizaree Creations olśniewający, dynamiczny system zmian warunków pogodowych. System warunków atmosferycznych zmienia i utrudnia w pewnym stopniu kierowanie pojazdami, dlatego trzeba być ostrożnym i uważać na otaczające nas środowisko. Co jednak jest bardziej efektywne, to fakt, iż pogoda może zmienić się ot tak podczas wyścigu. Kilka kropel deszczu spadających z nieba na nasza maskę w trybie natychmiastowym mogą przemienić się w ulewny deszcz - system pogodowy jest bardzo efektowny, także wszyscy fani wyścigów powinni docenić, to w jak wspaniały sposób Bizarre Creations upiększyło grywalność w serii PGR. Na początku byłem pewien, że to właśnie motocykle sprawią większy uśmiech na mojej twarzy, jednak okazało się, że totalny opad szczęki wywołuje system zmiany pogody.

W gruncie rzeczy grywalność nie uległa specjalnie wielu zmianom. Polegając na podstawach z poprzednich części, PGR4 skupia się na zdobywaniu punktów Kudos, które otrzymujemy m.in. za driftowanie czy wygrywanie wyścigów. Fani dwóch kółek natomiast otrzymali nowe metody na uzyskiwanie Kudosów, które kryją się w wykonywaniu różnych trików, takich jak m.in. jazda na tylnym lub przednim kole. W porównaniu do motorów, samochody i tym razem są w poszkodowanej sytuacji jeśli chodzi o zdobywanie magicznych punktów, biorąc pod uwagę głównie to, że wykonywanie trików na tych pierwszych maszynach jest znacznie prostsze. Podsumowując, grywalność w PGR4 zaczerpnięta jest z poprzedniczki, tyle że tu odpowiednio podrasowana.

Jeśli chodzi o efekty wizualne towarzyszące grze PGR4, to Bizarre Creations postarało się i tym razem, dostarczając nam bogate i estetyczne doświadczenia, ale tak naprawdę nie odbiegające aż tak bardzo od tego, co prezentował PGR3. Sytuacje tę można porównać do ulepszania, jakie zastosowało Tecmo w swoim flagowej bijatyce Dead or Alive 4 - nie specjalnie widocznego dla przeciętnego oka. Jednak możliwość ścigania się po świetnie odwzorowanych trasach - takich jak choćby Tokyo, Shanghai, Quebec czy oczywiście Nowy Jork, które mają swoje prawdziwe odpowiedniki w realnym świecie - jest bardzo przyjemna. Same efekty wody, jakie można zauważyć podczas rozgrywki, dodają całkiem nowych doświadczeń z gry. Krople deszczu uderzając o maskę naszego samochodu pięknie odbijają się od niej, śnieg topnieje, a podczas ulewy woda zbiera się na ulicach - w skrócie efekty pogodowe w tej grze są naprawdę niesamowite i przyćmiewają swoim blaskiem resztę wizualnych bajerów. Ostatnią częścią technicznej sekcji jest dźwięk. Ścieżka dźwiękowa klimatem zbliżona jest do tej, jaką oferował PGR3: po troszeczku z każdego rodzaju muzyki dla każdego gracza. Naturalnie, jeśli chodzi o dźwięki pochodzące z ryczących silników, to zachowane one zostały na najwyższym poziomie, z daleka pozostawiając konkurencję.

Co do trybu dla wielu graczy, jest on bardzo podobny do tego, jakim szczycił się PGR3, z tą różnicą, iż tryb PGRTV został zamieniony na tryb PRG On Demand, który umożliwia graczom dodawanie różnych klipów bazujących na ich własnych przejazdach. Osobiście jestem jedną z tych osób, które wolą grać niż patrzeć, ale jeśli kogoś kręci "podglądanie", to tryb PGR On Demand jest dla nich "jak znalazł". Doświadczenia z gry w trybie online są niezwykle pozytywne, a to wszystko przede wszystkim ze względu na brak jakichkolwiek lagów. Grając kilka godzin ani raz nie zdarzyła mi się sytuacja, w której straciłbym kontrolę na pojazdem ze względu na "szarpnięcia", co jak najlepiej świadczy o tym tytule. Kończąc temat wieloosobowej rozgrywki zaznaczę jeszcze, iż do dyspozycji dostajemy całe mnóstwo przeróżnych trybów, poczynając od zwykłych ulicznych potyczek po wyścigi polegających na eliminacji. Wybór jest ogromny, także gracze, którzy ukończą tryb przeznaczony dla jednego gracza, mogą być spokojni o dalsze zaspokajanie wrażeń, które jak najbardziej dostarczy tryb online.

Nawiązując do sprawdzonej i przede wszystkim świetnie sprawdzającej się formuły, Bizarre Creations dostarczyło nam kolejną niesamowitą grę wyścigową na konsole Xbox 360, która w dodatku zlokalizowana jest w polskiej wersji językowej. Nie licząc kilku niedociągnięć, jakie zapewne zostaną wyeliminowane w kolejnych częściach, Project Gotham Racing 4 jest grą wybitną. Jedyną rzeczą, jaką producenci powinni koniecznie zawrzeć (jeśli Microsoft oraz Bizarre nadal będą współpracować przy piątej odsłonie) w kolejnej części, jest system realistycznych uszkodzeń pojazdów. Jeśli tego dokonają, będę najszczęśliwszym graczem-kierowcą pod słońcem - a do tego czasu trzeba cieszyć się z tego, co dostarczyli nam aktualnie "czarodzieje" z Bizarre i zastanawiać się, co jeszcze ewentualnie mogliby dodać do serii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wyścigi | Microsoft | Xbox | PGR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy