Assassin's Creed II

Jak zapewne wiecie, seria Assassin's Creed planowana jest jako trylogia. Zanim zapoznacie się z "dwójką", w ramach szybkiego przypomnienia warto zaznajomić się z wydarzeniami z pierwszej części gry. Historia barwnej opowieści o przygodach wybrańców z ugrupowania asasynów rozpoczyna się w 1191 roku podczas Trzeciej Krucjaty na Ziemię Świętą i opowiada o losach skrytobójcy o imieniu Altair. Jego zadaniem jest wyeliminowanie dziewięciu przywódców odpowiedzialnych za organizowanie i niesłabnącą popularność wypraw krzyżowych. Jednak całość umiejscowienia akcji gry ma charakter tak naprawdę umowny, gdyż historyczne wydarzenia są swoistego rodzaju projekcją z przeszłości. Głównym bohaterem gry jest żyjący w przyszłości Desmond, który za sprawą urządzenia o nazwie Animus doznaje retrospekcji i przejmując kontrolę nad ciałem swojego przodka, przeżywa niesamowitą przygodę.

Reklama

Wydarzenia w Assassin's Creed II toczą się bezpośrednio po wątku fabularnym z "jedynki". Życiu Desmonda zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony korporacji Abstrego, za którą stoi bractwo Templariuszy, śmiertelnych wrogów asasynów. Młodzieniec dzięki pięknej koleżance znajduje schronienie u współczesnych asasynów, a ci natychmiast podłączają go pod nową wersję Animusa, dzięki czemu ten będzie mógł wcielić się w jednego ze swoich protoplastów, by rozwiązać tajemniczą intrygę.

Po wejściu do Animusa akcja gry przenosi nas do XV-wiecznych Włoch, gdzie poznajemy historię jednego z członków rodu Auditore - Ezia Audtiore z Florencji. Cała historia to opowieść o zakrojonej na szeroką skalę intrydze, w jaką uwikłany został ojciec naszego śmiałka, który poza pozycją zwykłego bankiera okazuje się również fanatycznym członkiem klanu zabójców. Ezia poznajemy w momencie jego narodzin, później widzimy go też jako brawurowego młodzieńca, który walczy z rywalami z innych miejscowych familii, aż w końcu obserwujemy proces jego dojrzewania w wyborze życiowej ścieżki i prowadzenia osobistej krucjaty przeciwko Templariuszom.

Sposób prowadzenia wątku fabularnego to pierwsza widoczna różnica pomiędzy ACII a pierwszą częścią gry. Producenci wzięli sobie do serca głosy krytyki i opinie graczy. Tym razem splot fabularny to rozbudowana opowieść o konflikcie interesów w średniowiecznych Włoszech, o losach wpływowych włoskich rodzin - bardzo autentyczna, naturalnie przedstawiana i co najważniejsze - totalnie wciągająca! Wykreowanie takiego tła historycznego to naprawdę mistrzostwo świata. W części wątków pojawiają się autentyczne osobistości tamtych czasów, wśród nich nawet takie znamienite postaci jak choćby Leonardo da Vinci, który jest dobrym przyjacielem głównego bohatera i którego wynalazki pomogą mu w codziennych "problemach" na ulicach miast.

Choć główna linia fabularna jest bardzo liniowa, nie odczuwamy tego dzięki prostemu zabiegowi autorów, którego tak bardzo zabrakło w pierwszej części AC. Do dyspozycji graczy przeznaczona została masa dodatkowych czynności i zadań, które skutecznie przedłużają rozgrywkę i potęgują wrażenie, że cały czas jest coś do zrobienia. Co powiecie na wyzwanie, aby znaleźć sześć mistycznych pieczęci z ukrytych grobów asasynów? Dzięki temu otrzymacie dostęp do legendarnej zbroi Altaira. Co więcej - zdobycie każdej z pieczęci wymaga skutecznego przejścia labiryntów rodem z Prince of Persia: Piaski Czasu, a trzeba przyznać, że te zręcznościowo-platformowe epizody stworzone zostały z niesamowitym pietyzmem i rozmachem. Albo może odkrycie wszystkich tajnych symboli, na których zostały zapisane sekwencje filmowe Obiektu 16, który był najpewniej poprzednim użytkownikiem Animusa? Odblokowanie kodu każdego z plików wiąże się z rozwiązaniem mniej lub bardziej trudnej łamigłówki - jednak większość z nich stworzona jest z pomysłem i pewnym mistycyzmem. A może macie ochotę na zabawienia się w mały mecenat? Otóż - jak się okazuje - rodzinna posiadłość rodziny Auditore popadła delikatnie mówiąc w ruinę, a Ezio za pomocą ciężko zarobionych florenów może podnieść prestiż rodzinnej miejscowości m.in. poprzez remontowanie części budynków czy choćby zakup słynnych dzieł sztuki. Wyższa wartość rodzinnych dóbr oznacza większy przychód w skarbcu, więc najprostsze zasady ekonomii w tym przypadku jak najbardziej się sprawdzają. Dodatkowo podczas gry natkniemy się na wiele misji pobocznych. Wśród nich znajdziemy zlecenia zabójstw, robienia za kuriera przesyłek i listów, zdobywanie punktów widokowych czy poszukiwanie szkatułek z kosztownościami po wcześniejszym zakupieniu map skarbów. W dużym skrócie: dla każdego coś miłego i za to twórcom gry należą się duże brawa.

Sama postać Ezio jest niezwykle barwna - prócz tego że już w młodym wieku posiada on niezwykłą charyzmę, to z czasem uwidaczniają się u niego również inne zdolności, takie jak te związane z byciem prawdziwym asasynem czy też wręcz nadnaturalne zdolności "prac" na wysokościach. Skoki i wspinanie się po dachach to drugie życie Ezia, a dachy, liny, wyłomy i drabiny to druga płaszczyzna poruszania się w ACII. Kontrolowanie Ezia w przypadku karkołomnych eskapad odbywa się niezwykle płynnie, co zawdzięczamy perfekcyjnej animacji postaci i bardzo intuicyjnemu systemowi prowadzenia rozgrywki. Biegając po ulicach i dachach Wenecji, Florencji i kilku mniejszych włoskich miast zobaczymy, w czym tak naprawdę tkwi moc ACII. To niezwykła oprawa audiowizualna, jedna z najlepszych, jakie do tej pory stworzono. Samą architekturę miast oddano z niesamowitą szczegółowością i przywiązaniem do detali, a większość kluczowych budynków opatrzona została odpowiednią notką informacyjną. Fenomen wyglądu tych metropolii najlepiej ogląda się z dachów najwyższych budowli, kiedy to kawałek po kawałku, od stóp aż po daleki horyzont widzimy układ budynków, ulic i spacerujących po nich ludzi i mamy nieodparte wrażenie, że tak rzeczywiście musiała wyglądać Florencja czy Wenecja w XV wieku. Niesamowity charakter i klimat gry podkreślają wszędobylscy mieszkańcy średniowiecznej Italii. Na swej drodze spotykamy ich masę, a dla smaczku dodam, że mieszczanie poszczególnych miast i miasteczek różnią się od siebie nawet detalami ubioru. Do tego dochodzą wszędobylscy, lecz często niezwykle przydatni przedstawiciele cechów rzemieślniczych (zakupy), kurtyzany (pomoc przy rozpraszaniu strażników), a także złodziejaszkowi i najemnicy (walka ze strażnikami) - można powiedzieć, że w ACII średniowieczni Włosi żyją i są w grze elementem nad wyraz interesującym. Na najwyższym poziomie zostały zaprojektowane i odwzorowane także miejscówki, w których rozgrywka zamienia się na platformową, przypominającą tą z przygód Księcia Persji. Klimat gry jeszcze bardziej potęgującą efekty i ścieżka dźwiękowa. Muzyka jest klasą samą w sobie, idealnie wkomponowuje się w wydarzenia toczące się na ekranie, towarzyszące jej dźwięki również zasługują na pochwałę. Ucho cieszy również doskonała gra lektorów - w dialogach perfekcyjnie oddany został włoski akcent czy wtrącanie lokalnych zwrotów.

Tak naprawdę jedynym widocznym mankamentem gry jest sposób prowadzenia walk, a konkretnie zachowania przeciwników, gdyż sam system został stworzony poprawnie, jest intuicyjny, łatwy do opanowania, a zarazem oferuje sporo możliwości. Owszem sekwencje uśmiercania przeciwników czy też walki z nimi są bardzo efektowne, do tego arsenał broni został mocno wzbogacony - można ją nawet wyrwać z ręki oponenta, lecz niestety AI średniowiecznych wojaków pozostało na poziomie średniowiecza. Co powiecie na to, że grupa kilku czy nawet kilkunastu strażników nie potrafi zadać żadnego ciosu i zginąć z ręki skrytobójcy ścierającego się z nimi w otwartej walce? Napiszę jeszcze raz: żadnego! Rozumiem poniekąd zamierzenia autorów. Przypuśćmy, że przeciwnicy w przewadze liczebnej stosują rozmyślną taktykę i walczą zaciekle z osamotnionym asasynem - większość takich batalii pewnie musiałaby się kończyć wgraniem ostatniego stanu gry i potęgującą się frustracją grającego. Jednak to nie usprawiedliwia programistów UbiSoftu - można było wprowadzić rozwiązanie pośrednie, jak choćby poziomy zaawansowania konsolowych wojaków. Komu pasuje rzeź bezmózgich żołnierzy - wybiera odpowiedni poziom, kto woli powalczyć z chociaż lekko myślącymi wrogami - wybiera inny poziom itd. Wielka szkoda, że całość prowadzenia walk w ACII sprowadza się do rzezi bezbronnych niewiniątek i po jakimś czasie zaczyna po prostu nużyć. Choć na siłę można próbować szukać w tym wszystkim pozytywów: nie chcesz walczyć to wtapiaj się w tłum, wynajmuj kurtyzany czy sypnij groszem po bruku, żeby ominąć straże. Z pewnością system ukrywania się przed nieprzychylnymi oczami oferuje więcej zabawy i nieprzewidywalnych sytuacji niż walka wręcz. Ważnym elementem prowokującym albo chroniącym przed atakami żołdaków jest też wskaźnik niesławy. Im bardziej nabroimy, tym bardziej straż miejska wyczulona będzie na naszą obecność. Wskaźnik ten można niwelować przekupując heroldów, zabijając urzędników lub też zrywając listy gończe z naszą podobizną, a te - co ciekawe - znajdują się zaś przeważnie w tak trudno widocznych miejscach, że wyzwaniem jest ich samo odszukanie. Jednak efekt jest efektem, po kilku takich akcjach będziemy mogli się czuć swobodniej i bezpieczniej.

Assassin's Creed II nie posiada trybu multiplayer. Od początku zamiarem twórców gry było oddanie pełnego i dopracowanego produktu w wersji dla pojedynczego gracza. Udało się to z nawiązką. ACII jest grą niemal perfekcyjną w tym, co oferuje. Od pierwszych chwil z nią można odczuć, że uczestniczy się w czymś wyjątkowo namacalnym, bohaterowie stają się bliskimi osobami, pełna intryg i tajemnic fabuła wciąga bez reszty. Do tego całość osadzona jest w niezwykle klimatycznej i pełnej uroków scenerii średniowiecznej Italii, okraszona świetnymi i szczegółowymi animacjami, przepiękną epicką grafiką, a także niebanalną ścieżką dźwiękową. Assassin's Creed II tworzy niesamowity klimat wirtualnego świata, do którego z chęcią się powraca. Co ważne - gra jest dostępna w polskiej wersji językowej (napisy), co niewątpliwie ułatwi rozgrywkę wielu osobom i zdecydowanie poszerzy grono jej odbiorców. Jak dla mnie murowany kandydat do miana najlepszej gry 2009 roku!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: klimat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy