Take-Two wyrusza na podbój rynków azjatyckich

Koncern Take-Two w oficjalnym oświadczeniu prasowym zapowiedział rozszerzenie swoich wpływów na "szybko wzrastających rynkach azjatyckich", czemu służyć ma zatrudnienie wieloletniego specjalisty w tym zakresie, byłego pracownika Electronic Arts i Vivendi, Huberta Larenaudie'go.

Głównym zamiarem firmy jest znacznie większe zaakcentowanie swojego istnienia w Japonii, a także przygotowanie się do próby przejęcia części rynku gier online ze szczególnym uwzględnieniem takich krajów, jak Chiny i Korea Południowa. "Wiele marek należących do Take-Two, takich jak Grand Theft Auto, Midnight Club, Sid Meier's Civilization i BioShock, jest międzynarodowymi przebojami, posiadającymi dużą bazę fanów w Japonii, Południowej Korei i Chinach." - uzasadnia decyzję koncernu pan Larenaudie.

Czy rezultatem takiego podejścia może być produkcja gier przeznaczonych na przykład tylko dla Chińczyków? Skoro Relic Entertainment może sobie pozwolić na podobny krok, to tak duży koncern, jak Take-Two tym bardziej. Pamiętajmy jednak, że wciąż wisi nad nim widmo wykupienia przez EA. Jeżeli Grand Theft Auto IV faktycznie sprzeda się w tak wielkich ilościach, jak to zapowiadają analitycy, ekspansja na nowe rynki może stanowić swoistą ucieczkę do przodu.

Reklama
Gry-Online
Dowiedz się więcej na temat: koncern | podbój
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy