The Eye of Judgment

Powróćmy na chwilę do gorącego lipca, kiedy to na trwających w Santa Monica targach E3, Sony Computer Entertainment America "poczęstowała" media demonstracyjną wersją ich nowego produktu, bazującego na kamerze Eye Toy, o tajemniczej nazwie Eye of Judgment.

Gra sprawiała wrażenie bardzo prostej, na co wskazywały poprzednie zapowiedzi.

W gruncie rzeczy Eye of Judgment łączy w sobie odpowiednio wykonaną planszę do gry karcianej z ogromną mocą drzemiącą w konsoli Playstation 3 oraz kamerze Playstation Eye (następcy kamery Eye Toy znanej z Playstation 2), a wszystko po to, by tchnąć trochę życia w tradycyjne mechanizmy gry, wskutek czego na pewno przekona wielu ludzi do tego typu zabawy.

Potyczki rozgrywane są na planszy 3x3, zawierającej w sumie dziewięć pól. Zdobycie pięciu z tych "terytoriów" skutkuje wygraną. Wydawać by się mogło, że jest to rozszerzona wersja prostej gry w kółko i krzyżyk i nic prostszego nie można było wymyślić, jednak nic bardziej mylnego, gra zawiera w sobie o wiele więcej niuansów niż jej odpowiednik, w który gra się na kartce papieru. Użycie każdej z kart kosztuje określone punkty many, której odpowiednią ilość otrzymujemy przy okazji nowej tury, zatem jak się domyślacie, jeśli nie uzbieramy odpowiedniej ilości punktów, możemy zapomnieć o wystawieniu do walki co mocniejszych kart. Dodatkowo karty mogą atakować w różny sposób. Dla przykładu, wystawiając katapultę, musimy mieć na uwadze fakt, że jej słabe punkty to np. to, że nie może bronić ataku od tyłu oraz nie może atakować jednostki stojącej centralnie przed sobą. Jedyne co może zrobić to zaatakować kartę położoną po przeciwnej stronie. Do użytku dostajemy również karty, które mogą, ale nie muszą, podlegać transformacji. Farmer może przybrać postać przerażającego smoka lub też pozostać nie mającym żadnej ochrony, żenująco słabym rolnikiem zadającym małe obrażenia.

Wszystkie znajdujące się w zestawie karty są odpowiednio zakodowane, tak aby mogły zostać odczytane jedynie przy użyciu opisywanej w tym artykule kamery Sony, która de facto służy do "tłumaczenia" dwuwymiarowych kart do gry leżących na planszy na trójwymiarowe, pięknie wymodelowane i świetnie poruszające się obiekty w grze.

Reklama

Jak twierdzi wielu graczy mających styczność z tym produktem, zobaczenie tej gry to jedno, ale zagranie w nią to już całkowicie odmienna rzecz. To produkt, w którym ważne są dwa czynniki - szczęście oraz umiejętność strategicznego myślenia. W załączonej do gry talii znajdziemy również karty, które dodają bonusy innym pozostałym kartom, lub takie, które atakują wszystkich przeciwników w obrębie danego typu pola. Typy pól przynależą do różnych naturalnych żywiołów, takich jak na przykład, ziemia, woda czy też ogień, dlatego należy uważnie umiejscawiać karty, żeby nie osłabić ich w prosty sposób w trakcie procesu przemieszczania.

Eye of Judgment jest piękną grą - w szczególności na ekranie. Karty są proste w użyciu, chociaż mogą być za małe i sprawić problemy wszystkich graczom z chorobą wzroku, którzy zechcą zagrać bez swoich okularów lub szkieł kontaktowych. Rozgrywce towarzyszy naprawdę niesamowite uczucie radości, kiedy po umieszczeniu karty na płaskiej planszy, możemy obserwować jej przemianę w wielkiego potwora, a następnie podziwiać zaciętą walkę, pełną uników, chybień itp..

Chociaż widać, że ten typ rozgrywki dopiero raczkuje i podąża z góry określonym torem, to jednak sprawia mnóstwo zabawy. Eye of Judgment jest świetnym narzędziem i wstępem dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji spróbować magii związanej z grą w karcianki, a także nowym wyzwaniem dla weteranów gatunku. Wystarczy raz zagrać w tę grę, aby zrozumieć dlaczego na targach wokół stoiska z prezentacją tego produktu kłębił się tak ogromny tłum gapiów żądnych wypróbowania gry karcianej nowej generacji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guardian | Sony | karty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama