Sony znów ma problemy z patentami

Widmo sprawy "Sony kontra Immersion" nadal straszy. Dla urozmaicenia, tym razem głównym poszkodowanym jest pewien amerykański inżynier.

"S" znów zostało pozwane o zastosowane w DualShocku technologie.

Wydawać by się mogło, że Sony ma już za sobą sprawę naruszenia patentów Immersion. Po wielu sporach japoński gigant elektroniki i tak musiał zapłacić w 2007 roku należne kalifornijskiej firmie wielomilionowe odszkodowanie. Niby sprawa została zakończona, ale dziś znów wraca ona niczym bumerang.

Jednak tym razem to nie Immersion jest stroną pozywającą, a inżynier, który był świadkiem w poprzedniej sprawie. Craig Throner, bo to o nim mowa, został uwikłany w cały spór z powodu własnych patentów, które były bardzo podobne do tych, które naruszyło Sony. W jakiś czas po zakończonym w 2007 roku procesie, skontaktowała się z bohaterem tej opowieści firma Performance Designed Products LLC, która zajmowała się wydawaniem gier. Współpraca rozwinęła się do tego stopnia, że PDP chciało zdobyć prawa do rozwiązań stworzonych przez Amerykanina.

Reklama

Problem w tym, że podczas negocjacji Thornerowi doradzali prawnicy, którzy... wcześniej bronili Sony w sprawie przeciwko Immersion. W efekcie namówili oni nieświadomego niczego inżyniera do podpisania wysoce niekorzystnej dla niego umowy.

W pozwie złożonym do sądu w kwietniu, Thorner oskarża swoich byłych doradców o prowadzenie działań sprzecznych z etyką zawodową, a Sony o naruszenie jego patentów. Zarzuca on także PDP, że firma od początku współpracowała z "S", aby zdobyć tanim kosztem prawo do jego technologicznych rozwiązań.

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: inżynier | problemy | Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy