Sony naciąga nabywców?

Japoński koncern obiecuje, że prawie wszystkie wydane do tej pory pozycje trafią w październiku do sieci.

O fakcie tym poinformował jeden z przedstawicieli Sony, Jeff Rubenstein. Według niego, wszystkie produkcje, które pojawiły się do tej pory na dyskach UMD, znajdą się w PlayStation Network 1 października, w dniu debiutu PSP-Go! Niestety mowa tu tylko o grach stworzonych przez tzw. twórców first-party, czyli firm należących do Sony. Obecność w PSN produkcji autorstwa zewnętrznych studiów leży w gestii ich wydawców.

Sony wyraźnie stawia na elektroniczną dystrybucję - jakiś czas temu pisaliśmy o ofercie wystosowanej przez Japończyków do przyszłych posiadaczy PSP-Go!, dzięki której będą oni mogli przetransferować gry z UMD na pamięć flash kieszonsolki. Nie znaczy to, że zrezygnowano ze standardowej sprzedaży gier - wciąż przecież będzie sporo osób, które będą posiadać starszą wersję PlayStation Portable z napędem UMD. Nowe tytuły mają być wydawane w dwóch edycjach - na UMD oraz w sieci PSN.

Tymczasem Michael Pachter, analityk firmy Wedbush Morgan, który specjalizuje się w rynku gier, skomentował cenę nowej wersji PSP i powiedział głośno to, co zapewne pomyślała większość z nas: cena PSP-Go! to zdzierstwo. "249 dolarów to za dużo - kropka", stwierdził Pachter. "Sprzedawana za $169 PSP-3000 to zyskowne urządzenie - a przecież złożenie napędu dysków UMD kosztuje więcej niż 16 GB pamięci flash. Tak więc nowa konsola jest w produkcji tańsza niż PSP-3000, a oni podbijają cenę o 80 dolarów. Przykro mi to mówić, nie chcę też dostawać nieprzyjemnych maili od fanboyów Sony, ale... Oni będą naciągać ludzi dopóki nie sprzedadzą kilku milionów sztuk, a jeśli nabywców nie będzie, wtedy cena spadnie. Na PSP-Go! zarobią więcej niż na PSP-3000, a pomaga to, że na PSP-Go! nie ma piractwa". Jeszcze nie ma... Wystarczy wspomnieć "heroiczną" walkę piratów o odpalanie na PSP pirackich ripów z płyt UMD - pewnie znajdą sposób i na PSP-Go!