Midnight Club: Los Angeles

Midnight Club: Los Angeles jest kolejną odsłoną tak ciepło przyjętej przez graczy serii ulicznych wyścigów. Produkowany przez Rockstar studio w San Diego, Midnight Club: Los Angeles jest także pierwszą częścią...

...jaka pojawi się na sprzęcie nowej generacji i będzie miała szansę pokazać kawałek naprawdę fantastycznej grafiki i silnych, realnych odczuć, jakie towarzyszą prawdziwym wyścigom. Gra zaprezentuje system, z jakiego seria słynie od lat, czyli otwarty dla użytkownika świat zręcznościowych wyścigów, wzbogacony o kilka nowych elementów odświeżających i jednocześnie potęgujących doświadczenia z gry.

Midnight Club: Los Angeles przedstawiany był na tegorocznych targach Penny Arcade Expo i jak twierdzili ludzie z Rockstar, opiekujący się swoim stanowiskiem na imprezie, gra na rynku ukazać ma się w pierwszej połowie 2008 roku, a konsole, jakie zaszczyci swoją obecnością, to Xbox 360 oraz PS3. Gra rozgrywać się będzie oczywiście w Mieście Aniołów, które ma być trzy razy większe od miejscówek znanych z poprzednich tytułów sygnowanych logiem MC. Chociaż mapa miasta nie będzie w 100 procentach wierna odpowiednikowi, jaki poznaliśmy w szkole, to na otarcie łez bardziej wymagający gracze dostaną kilka autentycznych miejscówek, takich jak Wzgórza Hollywood czy ulice Rodeo Drive.

Reklama

Autorzy obiecują, dynamiczne otoczenie, wzbogacone o takie elementy, jak zmienne pory dnia, warunki pogodowe itp. Pogoda zmieniać ma się naturalnie w trakcie rozgrywki (noc ma trwać nieco dłużej niż dzień, gdyż producenci doszli do wniosku, że ten okres doby korzystniej wpływał będzie na poprawne działanie gry i klimat) lub manualnie poprzez samodzielny wybór w opcjach menu (co na pewno pozwoli na dobranie odpowiednich warunków do poszczególnego wyścigu).

Odkładając na bok prezentację produktu w szatach nowej-generacji należy zauważyć, iż podstawowe fundamenty gry nie zostały naruszone. Gra wciąż dotyczy tego samego co przedtem, czyli prezentuje nielegalne, uliczne wyścigi w swej pełnej okazałości. Na porządku dziennym więc będziemy mieli do czynienia ze standardową jazdą po mieście, wyszukiwaniem innych żądnych wrażeń kierowców chętnych do wyścigu czy unikaniem patroli policyjnych. Punktów kontrolnych będzie znacznie mniej, a w dodatku będą od siebie oddalone o wiele większe odległości niż w poprzednich odsłonach, co sprawi, że co bardziej przebiegli gracze dostaną wolną rękę w wymyślaniu rozmaitych co lepszych i skuteczniejszych skrótów.

Standardową kamerą ma być tzw. "cinematic view" (czyli kamera ukazująca obraz z różnych perspektyw, w zależności od rozgrywki np. od góry, z boku samochodu itp.), który to nieco przemodelowany skończyć ma z nieporęcznym prezentowaniem otoczenia. To będzie naprawdę niesamowite uczucie zobaczyć jak po użyciu podtlenku azotu kamera osuwa się w dół samochodu, a my oglądamy rozgrzany i krzyczący wręcz z bólu beton - zapowiadają producenci. Po raz pierwszy w historii serii zespół pracujący nad grą zastosował pełny widok z kokpitu z możliwością rozglądania się po całym wnętrzu wozu. Jest to całkiem miły dodatek, biorąc pod uwagę fakt, że autorzy planują również umożliwić graczom nie tylko tuningowanie optyczne zewnętrznego wyglądu, ale również całego wnętrza. Nie zapomniano również o fanach dwóch kółek, dzięki czemu w pełnej wersji na pewno ujrzymy motocykle takich producentów, jak m.in. Kawasaki czy Ducati.

W wersji dla Xboxa 360 gra zawierać będzie także możliwość szybkiego przejścia z trybu dla jednego gracza do zmagań z całą społecznością Xbox Live, czyli trybem dla wielu graczy.

Graficznie tytuł ten, m.in. dzięki wyżej wymienionym w tym artykule ogromnych i pięknie wymodelowanych miejscówkom, definitywnie ożywi potencjał niektórych konsol nowej generacji. Samochody również nie będą specjalnie odstawać od reszty, stworzone z ok. 100 000 wielokątów będą pięknie współpracowały z towarzyszącymi im efektami świetlnymi czy rozmyciem tekstur.

Midnight Club: Los Angeles szybko nabiera konkretnych kształtów kolejnej świetnie opracowanej i prawdziwie nowoczesnej gry o tematyce nielegalnych wyścigów. Fani serii definitywnie będą musieli sprawdzić jej możliwości w następnym roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Los Angeles
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy