Jak kupić coś za 1/18 ceny dla konkurencji?

Jeżeli ktoś uważa, że Microsoft nie zdobył jeszcze złotego pasa w "obracaniu" pieniędzmi, ten żyje w wielkim zaprzeczeniu rzeczywistości. Gigant z Redmond wyszedł z zamieszania z technologią wstrząsów w padach lepiej niż sam pokrzywdzony...

Przynajmniej parę osób pamięta, jak w 2003 rozpętał się spór pomiędzy Immersion a Sony i Microsoftem. Immersion złożyło pozew w sądzie, bowiem obaj producenci konsol naruszyli patenty tej kalifornijskiej firmy dotyczące technologii wibracji w padach.

Gigantowi z Redmond najwidoczniej nie chciało się walczyć o "grosze", dlatego szybko i sprawnie doszło do zawarcia porozumienia i wypłacenia 26 milionów USD w ramach rekompensaty. Natomiast Sony jeszcze przez dwa lata ścierało się z Immersion, ale i tak w efekcie skończyło się na 90 milionowym odszkodowaniu (przez to SixAxis jest pozbawiony "drgawek"). Koniec historii? Bynajmniej nie, bowiem umowa pomiędzy Immersion a Microsoftem zawierała klauzulę, na mocy której kalifornijska firma miała wypłacić gigantowi z Redmond procent od kasy, jaką ta uzyska od Sony.

Reklama

"S" zapłaciło, ale na konto MS-a żadne pieniądze nie wpłynęły, więc nie zwlekając ani chwili, na siedzibę Immersion ruszyli prawnicy z pozwami od "Wujka Billa".

Wyrokiem sądu w tej sprawie, Kalifornijczycy zapłacili MS-owi 20,75 miliona USD.

Morał? Nie wchodźcie w żadne umowy z Microsoftem - jeszcze zapłacicie mu za to, co mu sprzedajecie.

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: Redmond | Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama