Ghostbusters: The Video Game

Filmowa produkcja zachowywała idealną równowagę pomiędzy wciągającą fabułą, świetnym humorem a najwyższej jakości efektami specjalnymi. Od tamtej pory marka Ghostbusters przewijała się w grach wideo w większości sygnowanych logiem Activision. Po 25 latach, dzięki ekipie z Terminal Reality, Pogromcy Duchów wracają po raz kolejny mają okazję znaleźć się w centrum uwagi. Czy twórcy stanęli na wysokości zadania?

A i owszem. Zamiast tworzyć nowy film z podstarzałymi już aktorami, lepiej było zaangażować ekipę odpowiedzialną za tę hollywoodzką produkcję i razem stworzyć pełnoprawną grę na podstawie pierwowzoru, która ukazała się na wszystkie istniejące systemy. W rezultacie otrzymujemy zabawny i czarujący tytuł, w który każdy szanujący się miłośników tej marki powinien zagrać. Pozostałym także polecam sprawdzenie tej gry, aczkolwiek jest to kwestia gustu i tego, czego oczekujemy od danej produkcji. Ghostbusters: The Video Game oferuje oczywiście przyjemną oprawę audiowizualną, przemyślany i zróżnicowany wachlarz przeciwników oraz wymagający, ale za to sprawiający mnóstwo frajdy mechanizm łapania duchów. Niestety, grze daleko do najlepszych produkcji nowej generacji. Niemniej jednak Ghostbusters: The Videogame jest czymś więcej niż tylko pełną nostalgii podróżą w przeszłość, to także solidny produkt, któremu warto dać szansę.

Akcja gry rozpoczyna się w 1991 roku, zaledwie dwa lata po wydarzeniach z drugiej części filmu. Pomimo działalności bohaterskiej ekipy poskramiaczy duchów, zjawiska paranormalne zdają się narastać. Aby uporać się z nadmiarem zagubionych dusz, Dr. Egon Spengler (postać grana przez Harolda Ramisa) opracowuje ogromną ilość nowych gadżetów i usprawnień do protonowych plecaków, z których korzysta załoga. Jedynym problemem jest konieczność znalezienia osoby, która zechce przetestować nowo wynalezione technologie; i tu zaczyna się nasza przygoda. Stając się nowym rekrutem musimy bowiem wiedzieć, że nie można lekceważyć duchów, a sama praca to niełatwy orzech do zgryzienia. Mimo to możliwość współtworzenia drużyny Pogromców Duchów daje nam ogromną satysfakcję i szybko pozwala dowieść swojej odwagi, zaangażowania i lojalności wobec reszty składu i całego Nowego Jorku. Torowanie sobie drogi przez znane z filmów scenerie to czysta przyjemność, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, że tak naprawdę pomagamy przy tym tworzyć kolejny rozdział w historii Ghostbusters.

To zdecydowanie najważniejszy aspekt tego tytułu. Poprzez zabawę z Ghostbusters: The Videogame gracze uczestniczą w trzeciej części wspaniałej opowieści o odważnych "poskramiaczach sił nadprzyrodzonych". Dla mniej zorientowanych: scenariusz do tej produkcji napisany został przez Harolda Ramisa i Dana Aykroyda, którzy są także autorami filmowego skryptu. Z tego powodu fabuła w grze jest nie tylko interesująca, ale pełna humoru, nostalgii i rewelacyjnych dialogów. Co więcej, po włączeniu gry, obejrzeniu otwierającej scenki i wysłuchaniu charakterystycznej piosenki, ciężko oprzeć się wrażeniu, że siedzimy właśnie przed kolejną odsłoną wspaniałego filmu.Gdziekolwiek nie spojrzeć, znaleźć można nawiązania do filmu, które czynią grę bardziej autentyczną. Jedną z najbardziej uprzyjemniających rzeczy w tej grze jest kolekcja głosów aktorów występujących w produkcji Ivana Reitmana. Twórcy spisali się na medal i w celu przywrócenia tej marki do życia, do pracy zaangażowali wszystkie najważniejsze postacie z filmu. Dan Aykroyd, Bill Murray, Ernie Hudson, Harold Ramis, Annie Potts, William Atherton, a nawet Brian Doyle-Murray wykonali kawał porządnej roboty, utrzymując ten tytuł w ryzach tradycji. To samo tyczy się filmowej muzyki, która została świetnie wpleciona w odpowiednie momenty rozgrywki i przywołuje na myśl piękne wspomnienia.

Reklama

Na szczęście sama gra jest czymś więcej niż ładnie opowiedzianą historią czy żartobliwą podróżą w przeszłość, bowiem szkielet rozgrywki został bardzo solidnie wykonany przez producentów. Najważniejszy aspekt gry stanowi częstowanie duchów wiązką promieni emitowanych przez znajdujący się na plecach protonowy plecak i łapanie ich do specjalnie skonstruowanych pułapek. Do dyspozycji oddane zostały cztery rodzaje strumieni mocy, które dla łatwiejszego dostępu przypisane zostały do "krzyżaka". Każdy ze strumieni wyróżnia się dwoma ustawieniami. Tak zwany Blast Stream to standardowa broń do walki z duchami. Jego drugim ustawieniem jest Boson Dart, naładowana mocą kula. Ten klasyczny zestaw broni stanowi kombinację, która pomoże w większości sytuacji. Jednakże trzy pozostałe, w których skład wchodzi Shock Blast (działa jak shotgun)/Stasis Stream (zamrażający promień), Slime Blower/Slime Tether (ektoplazmatyczny laser) oraz Meson Collider (dalekosiężna snajperka)/Oberload Pulse (namierza obiekt) dzięki unikalnym właściwościom sprawiają, że łapanie duchów staje się bardziej zróżnicowane i wciągające.

Trzeba przyznać, że unicestwianie różnego typu wrogów przy użyciu rozmaitego wachlarzu broni jest całkiem przyjemne. Dodatkowo za pomyślnie wykonane "egzorcyzmy" otrzymujemy pieniądze, które możemy przeznaczyć na wykupienie ulepszeń do wszelkiej maści gadżetów. Jeśli się postaramy i dobrze rozdysponujemy zarobioną gotówkę, wyżej nadmienione dodatki zmienią nas w wojownika, z którym każda zmora będzie się liczyła, a co za tym idzie - "gromienie duchów" stanie się łatwiejsze. Dostępne unowocześnienia m.in podniosą naszą precyzję strzału czy pozwolą na szybsze rozstawianie pułapek.

Mechanizm odpowiedzialny za faszerowanie wrogów amunicją, wymierzanie w nich śmiercionośnych promieni i wreszcie umieszczanie w pułapkach został świetnie zaprojektowany. Jednak oprócz strzelania i łapania zmuszeni jesteśmy do przeszukiwania okolic w poszukiwaniu przeciwników, w czym niezbędne okazują się PKE Meter i Para-Goggle. Na wstępie ostrzegam, że ta część rozgrywki daje zarówno mnóstwo zabawy, jak irytuje. PKE Meter oraz Pata-Goggle działają w parze celem umożliwienia nam odnalezienia ukrytych duchów, artefaktów i zjawisk nadzwyczajnych. Zwiedzanie i skanowanie kolejnych pomieszczeń wprowadza do rozgrywki ciekawy element kolekcjonowania. Każdy znaleziony artefakt czy wykryty duch odblokują kilka interesujących i pomocnych informacji oraz historię danego przedmiotu (lub też podmiotu). Wszystkie tak zdobyte informacje są następnie gromadzone i starannie uporządkowane w Przewodniku po duchach Tobina, do których dostęp otrzymujemy z poziomu menu pauzy. W celu zdobycia 100% danych, skanując, musimy robić to bardzo dokładnie. Chociaż w pewnym sensie stanowi to niemałe wyzwanie, to momentami staje się uciążliwe i na dobrą sprawę niepotrzebne. Jako że nie wszystkie duchy są łatwe do pokonania, należy przygotować się na częste porażki w walce. Na szczęście, dzięki mechanizmowi uzdrawiania, w sytuacji zagrożenia możemy liczyć na ratunek przez kompana, który dobiegnie do nas po tym, jak zaalarmujemy go odpowiednim przyciskiem. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że jeśli wszyscy członkowie drużyny polegną w tym samym czasie, misja zostaje niezaliczona. Chociaż na początku podobało mi się "karanie" za nierozważną strategię (restart z ostatniego checkpointa), to ślęczenie przed telewizorem i oglądanie po kilka razy tych samych przerywnikowych scenek już niekoniecznie. Ta gra powinna zostać pozbawiona najwyższego trybu trudności - hard. Nawet "średnie ustawienia", pomimo nieźle zbalansowanych sił wroga, nie gwarantują uwolnienia się od regularnie wyskakujących ekranów oczekiwania. Przypuszczam, że większość graczy, którzy będą chcieli po prostu cieszyć się grą, wybierze poziom Easy, gdzie ponowne uruchomienia gry nie powinny występować zbyt często.

Ghostbusters: The Video Game pochwalić się może wysokiej jakości filmikami przerywnikowymi, bogatym w szczegóły otoczeniem i rewelacyjnie wykonanymi modelami postaci oraz potworów. Niezależnie od tego, czy w danym momencie przysmażamy piankowego giganta, niszczymy zabytki Gozera czy wypalamy swoje inicjały na podłodze, wizualnie gra trzyma naprawdę wysoki poziom. Szkoda tylko, że filmowe wstawki zrobione na silniku gry, w szczególności w momentach konwersacji, wypadają bardzo ubogo. Animacja poruszania wargami jest absolutnie niezsynchronizowana, nałożone na obraz filtry rozmycia i ziarnistości szybko stają się uciążliwe dla oka. Dodatkowo animacja postaci często wypada sztywno i mało realistyczne.

Chociaż w tytule tym nie uświadczymy opcji wieloosobowej gry na jednej konsoli (skomplikowane ustawienia kamery mogłyby bardzo przeszkadzać w rozgrywce), to do naszej dyspozycji oddany zostaje tryb online, gdzie wraz z przyjaciółmi możemy rozpocząć nową kampanię. Pomimo przyjaznego A.I. naszych kolegów z drużyny, którzy wspierają nas w samotnej przygodzie, nie da się zaprzeczyć, że zawsze więcej zabawy i efektywniejsze zagrywki oferuje gra z prawdziwymi ludźmi.

Producent postanowił także wzbogacić opcję gry wieloosobowej o zaskakująco szeroki wachlarz trybów rozgrywki. Dzielą się one na sześć typów, włączając w to Survival (niszczenie nadchodzących falami duchów), Containment (łapanie duchów na czas), Destruction (niszczenie opętanych obiektów na czas), Protection (ochrona punktów kontrolnych), Thief (powstrzymanie uciekających z cennymi artefaktami duchów) i Slam Dunk (złapanie w pułapkę możliwie największej ilości przeciwników). Widać, że twórcy poświęcili temu aspektowi dużo czasu i wysiłku. Zestaw bonusów, bardziej wymagające typy duchów, ranking graczy oraz wgląd do statystyk nie pozwalają się nudzić przy tym tytule po zakończeniu części fabularnej.

Ghostubsters: The Video Game stanowi świetny produkt, nie tylko ze względu na ciekawą fabułę i towarzyszące jej sławy Hollywood, ale przede wszystkim dlatego, że po raz kolejny opowiada nam kolejną, pełną humoru opowieść, jednocześnie przenosząc nas z powrotem do fantastycznego świata ulubionej serii filmowej. Tytuł ten pełen jest zabawnych elementów, dobrze zaprojektowanych trybów rozgrywki i oferuje całe mnóstwo frajdy. Uważam, że jest to solidna gra dla każdego miłośnika akcji i nieprzeciętnej fabuły. Fani Pogromców Duchów powinni być w wniebowzięci, a reszta nie powinna mieć powodów do narzekań.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guardian | film | rozgrywki | video | Ghostbusters
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy