Książę Persji bez game over

Nowy książę w nowym świecie z nową partnerką u boku wygląda na zupełnie nowego - ale są rzeczy, które się w serii Prince of Persia nie zmieniają. Na szczęście.

Tymi stałymi elementami są: wymyślne akrobacje, widowiskowe walki i całe tony grywalności, jakie przynosi w każdej odsłonie cykl Ubisoftu. Na pokazie w Lipsku przekonaliśmy się, że choć książę wygląda inaczej (grafika bardziej rysunkowa, choć nadal szczegółowa) i żyje w innym uniwersum (walczy z Zepsuciem, złą siłą, która niszczy świat), nadal zapewnia wielkie emocje.

W Lipsku po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć w akcji Elikę, ukochaną księcia, która wraz z nim próbuje przywrócić piękno w zniszczonym przez demoniczne zło, otwartym do eksploracji świecie. Dziewczyna nie tylko podąża skok w skok za głównym bohaterem, dublując jego akrobacje, ale i wielokrotnie pomaga mu w walce i przemierzaniu poziomów dzięki swym magicznym zdolnościom. Potrafi np. wskazać drogę wiodącą do celu, jeśli gracz utknie w jakimś miejscu. Służy też jako... quick load. Ilekroć książę ma spaść w przepaść albo otrzymać kończący cios, Elika cudownie go ratuje i przywraca do ostatniego bezpiecznego miejsca. Dzięki temu w grze nie zobaczysz napisu "Game over".

Reklama

Za sprawą Eliki wykazać się też mogli graficy: świetnie wygląda nie tylko sama dziewczyna, ale i animacje, kiedy postacie pomagają sobie np. podczas skoków z platformy na platformę (łapią się za ręce i wykonują inne ewolucje niczym cyrkowcy na trapezach). W Prince of Persia zobaczysz też inne nowe akrobacje: bieg po suficie (!!!) na krótkim dystansie, a także ślizgi w dół po ścianach z wykorzystaniem specjalnej rękawicy (wbija się ją w płaszczyznę, co powoduje, że nie zbliżasz się do ziemi zbyt szybko, a jednocześnie masz pewną kontrolę nad kierunkiem ruchu).

Po raz pierwszy zobaczyliśmy też w akcji nowy system walki. W poprzednich częściach książę walczył zazwyczaj z kilkoma przeciwnikami naraz - tutaj czekają go starcia jeden na jeden (w których oczywiście pomoże mu Elika). Wyglądają one epicko i hollywoodzko dzięki świetnym animacjom, odpowiedniemu wykorzystaniu muzyki i dynamicznej kamerze, która we właściwych momentach robi zbliżenia. Również użycie otoczenia do walki robi wrażenie - podczas prezentacji wielka paskuda z olbrzymim sekatorem parę razy przycisnęła bohatera do ściany czy próbowała zepchnąć go w stronę przepaści.

Mimo że książę jest zupełnie nowy, powinien podobać się fanom serii. Jedyne, co niektórym z nich może nie przypaść do gustu - tak jak nam - to bardziej "japoński" styl graficzny, inspirowany mangą, i jeszcze mniejszy realizm niektórych akrobacji (biegi po suficie czy kilkudziesięciometrowe skoki). Ale mimo tych elementów Prince of Persia na pewno będzie hitem, o czym przekonamy się już w okolicach gwiazdki, kiedy gra trafi do posiadaczy pecetów i konsol nowej generacji.

Wszystko o targach Games Convention 2008 na stronie gc2008.interia.pl.

INTERIA.PL/Click!
Dowiedz się więcej na temat: Prince | książę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy