Fifa 09

Zapraszamy na playtest FIFY 09, którą ograliśmy na specjalnym pokazie dla prasy 11 lipca w Warszawie, w muzeum klubu piłkarskiego Legia Warszawa. Czy EA w tym roku pokonają głównego konkurenta? Sprawdźcie nasz tekst.

Paul Hossack skupił się na trzech punktach FIFY 09. Po pierwsze (i chyba najważniejsze) rozgrywka. Głębsza, bardziej dopracowana, jeszcze bardziej grywalna. Po drugie oprawa graficzna. EA przyłożyli się do strony wizualnej, więc jeżeli dysponujecie mocnym komputerem, to spodziewajcie się wspaniałych wrażeń. Po trzecie, tym razem FIFA 09 będzie wreszcie wykorzystywać wszelkie możliwości komputerów, z podłączeniem do sieci i wykorzystaniem myszki na czele. To w skrócie, teraz przyjrzyjmy się wszystkim zmianą i nowością bliżej.

Nowa odsłona, więc i nowe animacje zawodników. Ile chcielibyście ich zobaczyć? 50, 100? A co powiecie na 350 nowych ruchów i zagrań piłkarzy? Tyle obiecuje Paul Hossack i choć nie liczyliśmy wszystkich nowych akcji, to kilkadziesiąt minut z numerkiem 09 potwierdza sporo nowości. Dalej mamy marketingowy slang, czyli głęboką i zbalansowaną rozgrywkę. Co się kryje pod tym terminem? Więcej sytuacji jeden na jednego, w których olbrzymie znaczenie będzie miała waga i wzrost zawodników. Wiadomo, że niewysoki, szczupły napastnik nie przewróci potężnego obrońcy, ale na pewno z łatwością go wyminie. Bardzo spodobała nam się osłona piłki własnym ciałem, idealny patent by na moment wstrzymać grę, poczekać na partnerów i podać im piłkę na czystą pozycję. Bardzo ważne będzie również przyspieszenie zawodników, a każdy z nich będzie w tym aspekcie opisany indywidualnymi statystykami. Chcecie nowych trików i efektownych zagrań? Oczywiście, że chcecie i możecie na nie liczyć. Więcej, szybciej, lepiej. Tyle w tym temacie, ale wypada jeszcze wspomnieć, że wreszcie sami obłożycie przyciski tak, jak chcecie, więc triki będzie można łatwiej zastosowywać w akcji. Na koniec tego akapitu obowiązkowe zapewnienie o jeszcze bardziej realistycznej i różnorodnej animacji. Czy faktycznie? Tak, potwierdzamy.

Teraz punkt drugi, czyli opraw graficzna. Niestety nie wiemy na jakich maszynach testowaliśmy grę, ale producent zadbał o to, żebyśmy nie zauważyli jakichkolwiek spadków animacji. Twarze zawodników muszą się spodobać, dodano nawet taki detal, jak realistyczny pot. Miłe i cieszy, choć to faktycznie tylko i wyłącznie detal, widoczny jedynie na powtórkach. Same modele zawodników również poddano usprawnieniom, mamy więc pięknie wyprofilowane mięśnie, fantastyczne koszulki, a cały ten graficzny szkielet porusza się po trawie w pełnym 3D. FIFA 09 wygląda znakomicie i jej główny konkurent, czyli PES kolejny raz będzie musiał jej oddać kilka bramek w tym meczu. Jedyny minus to trybuny. Lata mijają, wręcz całe dekady, a kibice nadal nie doczekali się dobrej oprawy. Nie jest to wielka wada, ale z przykrością trzeba o niej wspomnieć.

Reklama

Na czym polega wykorzystanie Internetu w nowej produkcji EA? Każdy ekran opcji, wyboru drużyny, stadionu, trybu ma dodatkowe okienka z bieżąco aktualizowanymi informacjami. Dzięki nim poczujecie się częścią społeczności nowej FIFY. Nowe menu pokazuje Wam w czasie rzeczywistym ile osób gra na świecie, porównuje Wasze statystyki z innymi graczami, informuje Was o nowinkach z piłkarskiego świata, ze szczególnym uwzględnieniem Waszego ulubionego klubu piłkarskiego. Jak to się sprawdza w praktyce? Rewelacyjnie. Ta opcja tworzy fantastyczny klimat piłkarskich zmagań i nawet jeśli nie gracie z innym graczem tylko z komputerem to i tak macie poczucie, że dookoła Was są inni gracze. Naturalnie sprzęt musi być podłączony do Internetu, ale w dzisiejszych czasach praktycznie każdy komputer i tak zawsze działa w sieci. Kolejna pochwała dla EA leci za możliwość konfiguracji poszczególnych okiem, więc mamy pełną personalizację. Druga nowość to mysz. Pamiętam, jak w 1997 roku grałem z bratem na dwóch na jednym komputerze. Musiałem sterować za pomocą myszki, a więc non stop przesuwać gryzonia po biurku. Koszmar i mało grywalna opcja. A co proponuje FIFA 09 w tym temacie? Gramy na klawiaturze, a mysz to dodatek. Nie obawiajcie się więc całkowitego przeniesienia sterowania na gryzonia, co zamieniłoby ten tytuł w grę dla początkujących. Choć i taki tryb pojawi się w ustawieniach, dla zupełnych amatorów, którzy nie zawsze mają ochotę na poznawanie zawiłego sterowania i wszystkich opcji. Jak to właściwie działa? Myszka to mały celownik na boisku. Dzięki niemu możecie podawać piłkę w dowolne miejsce na boisku. Po prostu kierujecie w dane miejsce celownik i jedno kliknięcie posyła tam piłkę. Proste? Tak. Przydatne? Na początku ciężko się przyzwyczaić do kontroli i zawodnika i kursora, ale kilka chwil i możecie opanować nową opcję. Ważne, że wszystkie klawisze myszki możecie dowolnie obłożyć. Co powiecie na zmienianie zawodników drużyny pod scroll'em? A może od razu lepiej wybrać celownikiem piłkarza, nad którym chcecie przejąć kontrolę? Wszystko to jest możliwe w nowej odsłonie FIFY 09.

Paul Hossack pokazał klasę, ogrywając jednego z dziennikarzy 3:2, a my na widowni mieliśmy świetny ubaw, bo w kilku momentach było widać, że Paul daje szanse swojemu przeciwnikowi. Emocji nie brakowało, a zwycięska bramka padła w doliczonym czasie gry. Przegrany zgarnął piłkę i autograf Hossacka. I właśnie przy tej rozgrywce było widać największy plus FIFY 09, czyli emocje. Mnóstwo zmian, dodatków, ale tak naprawdę najważniejsza jest grywalność, a tej produkcji EA nigdy nie brakowało. Nie będziemy oceniać czy w tym roku PES spadnie na drugie miejsce, bo na to zdecydowanie za wcześnie. Wybór i tak będzie należał do Was. Po pierwszych wrażeniach FIFA prezentuje się bardzo dobrze. Zapomnijcie jednak o rewolucji. Ewolucja to słowo klucz w tym roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Legia Warszawa | Electronic Arts | FIFA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy