Fatal1ty narzeka na brak dobrych FPS-ów na PC

Johnathan Wendel aka "Fatal1ty" jest prawdopodobnie najbardziej znanym profesjonalnym graczem na świecie.

Ostatnio jednak nieco zwolnił, jeżeli chodzi o turnieje - okazuje się, że... nie ma w co grać.

1 miejsce w zawodach World Cyber Games, 3-krotny zwycięzca zawodów Painkillera, zwycięzca turnieju Dooma 3 na QuakeConie, mistrz świata w Aliens versus Predator 2... wymieniać można jeszcze, ale już po tym wiadomo, że Fatal1ty na strzelankach sieciowych się zna i grać jako tako umie. Dlatego warto wysłuchać, co ma do powiedzenia na temat obecnych na rynku FPS-ów: "Obecnie czekam na odpowiedni turniej i odpowiednią grę, w którą mógłbym zagrać. Nie sądzę, aby teraz którakolwiek z produkcji pasowała mi. Żebym powrócił do współzawodnictwa potrzebuję dobrej gry, a takiej teraz nie ma (...) Nie będę grał tylko dla samego współzawodnictwa - musi ona mieć odpowiednią jakość. Uważam, że nie liczy się tylko zręczność i refleks, chociaż są one również istotne, ale jest jeszcze plan działania i strategia".

Reklama

Skoro nie ma odpowiednich FPS-ów (które to ponoć są najmocniejszym gatunkiem na pecetach), to co z całym rynkiem strzelanek na blaszaki? Fatal1ty jest pełen nadziei: "Pecety są bardzo mocną platformą - będą się rozwijać i będą jeszcze lepsze (...) Jest kilka innowacji, które zmienią produkcje na pecety tak, że ludzie oniemieją na ich widok i zachęcą ich do grania" - powiedział w wywiadzie dla serwisu TechRadar.

gram.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy