Blizzard bez zmian mimo planowanych cięć

Krążą plotki, że po połączeniu firm Activision i Vivendi dojdzie do redukcji liczby pracowników na pewnych stanowiskach.

Jak zapewnia jednak Thomas Tippl z nowo powstałej spółki, ewentualne cięcia nie obejmą Blizzarda. Twórcy Diablo III pozostają zatem w tym samym składzie.

Scalenie się firm Activision i Vivendi w jeden wielki twór kryjący się pod nazwą Activision-Blizzard musiał pociągnąć za sobą pewne ruchy kadrowe. W sieci da się odnaleźć liczne spekulacje dotyczące zwolnień w nowo powstałym gigancie. Dla wszystkich zaniepokojonych losem pracowników Blizzarda (bo kto by się przejmował innymi...) niesiemy dobre wieści.

Thomas Tippl w wywiadzie dla serwisu MCV powiedział, że producent World of Warcraft "będzie działał na tych samych zasadach co w przeszłości - całkowicie niezależnie. Nie musimy nic naprawiać w ich strukturze. Mają najlepsze ekipy kierownicze i developerskie, a my darzymy ich wielkimi pokładami zaufania. Rozpraszanie ich uwagi naszymi nowymi pomysłami byłoby ogromnym błędem z naszej strony".

Reklama

Tippl ma jednak pewne plany związane z Blizzardem dotyczące rynków wschodnich. Activision nie wprowadził bowiem do sektorów azjatyckich wielu swoich znanych na Zachodzie marek, a Blizzard ma w tej sferze doświadczenie, które może okazać się pomocne w działaniach desantowych nowego partnera Zamieci. Za przykład Tippl podał Guitar Hero, którego mieszkańcy Azji nie znają z autopsji.

"Mamy nadzieję zaczerpnąć z ich (Blizzarda) wiedzy eksperckiej" - podsumował Tippl.

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: thomas | vivendi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy