Battlefield 2142

Powrót do przyszłości

Każdy zagorzały fan serii doskonale wiedział, w jaką stronę zbliża się ich ulubiony tytuł. Mieliśmy realia II wojny światowej, nawet Wietnam, pora na futurystyczne klimaty z wymierającą ludzkością na czele... Powstaje tylko pytanie, czy mocno "unowocześniona" wersja wypróbowanego "Battlefield" przypadnie fanom, powiększając równocześnie grupę potencjalnych odbiorców?

Kubek gorącej herbaty

Tym razem na ziemi doszło do potężnego zlodowacenia, które przykryło praktycznie wszystkie kontynenty grubą warstwą lodu. Jedynie regiony środkowej Afryki jako tako przetrwały, umożliwiając garstce ludzi przeżycie oraz wydobywanie życiodajnych surowców. Kwestią czasu było, kiedy reszta "człowieczego motłochu" zbiegnie się do "ostatniego źródełka", powoli spychając homo sapiens na krawędź biblijnego wręcz konfliktu...

Bla, bla, bla - ile razy już to było? Gracz ma możliwość opowiedzenia się po jednej lub drugiej stronie konfliktu - Unii Europejskiej lub Koalicji Państw Azjatyckich. Podobne uzbrojenie, pojazdy - zdecydowanie bardziej zbalansowano ten element gry, skuteczniej uniemożliwiając banalnego wcześniej wyboru.

Klas do wyboru mamy znacznie mniej niż w poprzedniej części. Wydawać, by się mogło, że w tak dalekiej przyszłości Sztuczna Inteligencja i ogólnie pojęta robotyka znacznie poprawi swoją skuteczność, tak według twórców, człowiek nadal będzie niezastąpioną maszyną do zabijania. Będziemy więc: zwiadowcami, inżynierem, "heavy gunerami" lub szturmowcami. Bardziej przejrzyście i klarownie? Może być.

Nowe zabaweczki

Widać, że twórcy tym razem przyłożyli się do poprawy żywotności swojego produktu. Przede wszystkim przedmiotów, które możemy odblokować jest znacznie, znacznie więcej, oferując nam nie tylko nowe bronie, ale np.: przeróżnej maści lunety, stabilizatory, kamuflaże, granaty, roboty, stimy przyśpieszające nasze ruchy itp. Jest tego około czterdziestu sztuk, przyjemnie urozmaicając naszą zabawę. Ważne jest również to, że wszelkie unowocześnienia wyposażenie jest teraz bardzo zbalansowane, co już wcześniej zaznaczyłem, umożliwiając każdemu, nawet "żółtodziobowi" skuteczny atak na umocnienia wroga. Świetna robota, zwłaszcza dla rozgrywki sieciowej.

Oczywiście kiedy mowa o powstającej serii "Battlefield", nie można pominąć jej istotnego elementu - pojazdów. W roku 2142 uległy one sporym zmianom i biorąc pod uwagę ich wykonanie oraz skuteczność wielu weteranów, tytułu przysparza mieszanych uczuć. Mamy nowe pojazdy kroczące - bliźniacze do znanych z sagi "Gwiezdne Wojny", czyli AT-AT, które wypadają "przekozacko"; śmigłowce-poduszkowce, czołgi, które chętnie "driftują" psując nam zabawę "na realizm", oraz transportowce wyposażone w nową zabawkę - wyrzutnię, dzięki której możemy wysłać każdego członka zespołu w niedostępne normalnie miejscówki.I'm a Titan

Sama rozgrywka kładzie teraz nacisk głównie na grę "mocno zespołową". Za pojedyncze trafienia czy zdobywanie przedpola samemu uzyskujemy o wiele mniej punktów w porównaniu do tego, gdy daną czynność wykonamy w grupie. Dla mnie to wielki plus, ponieważ działania na polu walki wymagają od nas o wiele bardziej taktycznego i realistycznego planowania. Dodatkowo jeszcze bardziej dopracowane i mocno zbalansowane lokacje oraz ich cele prowokują wymagającą i rozsądną potyczkę z wrogiem.

Tryb "Conquest" po raz kolejny kopiuje wszelkie założenia z poprzednich części. Mamy na danej mapie punkty, które musimy przejąć, a potem obronić przed każdym oponentem. Równocześnie wraz z rokiem 2142 gracz otrzymał nowy tryb zabawy, moim zdaniem "mega grywalny" pt. "Titan". Na czym on polega? Nad terenem walki unoszą się dwa wielkie okręty. Naszym celem najpierw jest zdobycie i utrzymanie naziemnych wyrzutni rakiet, następnie osłabienie pola siłowego statku należącego do wroga, a na koniec abordaż i - poprzez wysadzenie reaktorów - posłanie wielkiego, kosmicznego "Titana" w galaktyczną otchłań. Zapewniam Was - wieloetapowa, złożona i bardzo dynamiczna rozgrywka, zapewnia zabawę najwyższych możliwych lotów. To niczym plaża Omaga z poprzedniej części, ale wzbogacona o mocno filmowe, "miodne" elementy. Wielkie brawa!

...ale to już było...

Doskonale zdaję sobie sprawę, że w tak krótkim czasie trudno było stworzyć od podstaw nowy engine graficzny, to niemniej jednak czuję się mocno oszukany po tym, co zobaczyłem w "Battlefield 2142". Średnie tekstury, mała różnorodność w architekturze kolejnych map, bieda w detalach oraz ogólne "deja vu". Przecież to już było i stylistycznie w lepszym wydaniu wraz z drugą częścią! Oprócz tego sporo błędów w samej konstrukcji silnika gry: kłopoty z detekcją trafień, przenikające pojazdy, "wyskakiwanie" do Windowsa, przetłoczone serwery uniemożliwiające "podłączenie" się do sesji - makabra. Nie dość, że powtórzono wiele wpadek to jeszcze okraszono je kilkoma "nowościami"...

Nowa era, stare zabawki

Satysfakcjonuje gra zespołowa, rewelacyjny tryb "Titan", mocno zbalansowana rozgrywka i ciekawy, industrialny klimat. Z drugiej jednak strony mamy grupę maruderów, czyli "bugi", przeciętną grafikę i małą oryginalność w samych założeniach tytułu. Na szczęście "Battlefield 2142" charakteryzuje się bardzo rzadką "grywalnością", dzięki której nie sposób oderwać się od komputera. Suma jest prosta: jesteś stałym fanem, kochasz te klimaty, uwielbiasz "multiplayer" i chciałbyś się postrzelać z przyjaciółmi "po necie" - nie ma dla Ciebie lepszego rozwiązania niż ta gra...

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pojazdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy