A Vampyre Story

Z przygodówkami tak już jest, że wszyscy wróżą im rychłą śmierć. Ponoć ten gatunek nie znajdował w dzisiejszych czasach potencjalnie dużej grupy odbiorców. Paradoksalnie jednak w ostatnich latach pojawiło się całkiem sporo lepszych bądź gorszych gier przygodowych, a fani gatunku nie mają prawa mówić, że żyją "na głodzie".

Oczywiście wszystkie nowe pozycje porównywane są do klasyków, szczególnie do gier stworzonych przez studio LucasArts. Takie gry, jak The Secret of Monkey Island i The Curse of Monkey Island, Day of the Tentacle czy Grim Fandango, to nie tylko kamienie milowe w historii gier, lecz także gry z niesamowitą dawką świetnego humoru, piękną, ręcznie rysowaną oprawą graficzną, a przede wszystkim z ogromnymi pokładami grywalności. I nawet dziś, w dobie dążenia do pokazywania jak najbardziej realistycznej grafiki i tworzenia gier dla mas, klasyki LucasArts zajmują zaszczytne miejsce w sercach wielu graczy. I kiedy już wszyscy myśleli, że te wspaniałe czasy gier przygodowych nigdy nie powrócą, studio Autumn Moon Entertainment, złożone z byłych pracowników LucasArts z Billem Tillerem na czele, ogłosiło, że pracuje nad nowym projektem w klasycznej konwencji, zatytułowanym A Vampyre Story.

Reklama

Vampyrowa opera

Temat wampirów to smakowity kąsek dla wszystkich pisarzy grozy i twórców horrorów. Ten motyw jest chyba doskonale każdemu znany, a utarta konwencja sprawia, że poruszając temat wampirów wiadomo, czego się można po nich spodziewać. A Vampyre Story ma być parodią wszystkich utartych wampirzych schematów. Akcja gry ma się toczyć w Europie w okolicach 1880 roku. Nasza główna bohaterka, której losami będziemy kierować, to obiecująca młoda śpiewaczka operowa, Mona de Lafitte, której marzeniem jest wystąpienie na deskach słynnej paryskiej opery. Droga do celu nie jest łatwa, jednak nasza bohaterka jest bliska osiągnięcia zamierzonego celu. Niestety, na przeszkodzie staje zauroczony jej głosem i wdziękami baron Shrowdy von Kiefer. Kiedy zostaje on z Moną sam na sam, składa pocałunek na jej szyi... Wampirzy pocałunek. A jak wiadomo, kto zostanie "ukąszony" przez wampira, sam dołącza do krwiopijczej rodzinki. Nie inaczej dzieje się z Moną, która już jako wampir trafia z von Kieferem do dalekiej Draxsylvanii. Jednak nawet będąc wampirem, nasza bohaterka nie zamierza porzucić swych marzeń, a kiedy dwóch złoczyńców porywa wampirzego barona, nadarza się okazja, by wziąć nogi za pas, uciec z zamku i wrócić do Paryża. Oczywiście zadaniem gracza będzie pomoc Monie w spełnieniu jej marzeń o operowej karierze.

Ciężkie życie wampira

Po przemianie Mona nie może początkowo przyzwyczaić się do swej nowej natury. Cóż, normalny człowiek na co dzień nie zamienia się w nietoperza, nie wbija swych kłów w szyje innych w celu zakosztowania smacznej krwi ani nie umie porozumiewać się ze zwierzętami. A z tymi ostatnimi konwersować będziemy nader często. Częstym partnerem do rozmów będzie zwłaszcza pewien mały nietoperz, czyli towarzyszący Monie nieco nierozgarnięty Froderick. Zresztą nasz skrzydlaty przyjaciel nie tylko będzie nader gadatliwy, ale również nader pomocny, i chętnie wesprze naszą heroinę w licznych trudnościach napotykanych na drodze do Paryża. A trudności będzie sporo, zaczynając od awersji Mony do wody i światła słonecznego, na stojących nam na przeszkodzie porywaczach barona von Kiefera kończąc.

Wampirza trylogia

Jak nam wiadomo, A Vampyre Story ma być pierwszą częścią z zaplanowanej przez Billa Tillera wampirzej trylogii. Producenci zatem muszą mocno wierzyć w sukces swej najnowszej produkcji, a graczy chcą przyciągnąć do siebie również nowymi rozwiązaniami. A Vampyre Story ma zostać podzielone na siedem rozdziałów, których ukończenie zajmie nam co prawda mniej czasu niż przejście The Curse of Monkey Island, ale zarazem potrzeba będzie go więcej, niż to miało miejsce w Full Throttle.

Ukończenie każdego rozdziału wiązać się będzie z kolejnym "poziomem doświadczenia" głównej bohaterki, która w każdym epizodzie będzie otrzymywać do wykorzystania jeden kolejny wampirzy talent, taki jak zamiana w nietoperza czy wpływanie na zmianę warunków pogodowych. Oczywiście wszystkie te talenty pomogą nam w rozwiązaniu wszelkich zagadek i łamigłówek czyhających na naszej drodze. Warto wspomnieć, że rozwiązywanie problemów będzie wyglądać nieco inaczej, niż to zazwyczaj ma miejsce w grach przygodowych. W naszym ekwipunku nie będą znajdować się same przedmioty sensu stricte, ale pomysły na ich użycie. Dzięki takiemu zabiegowi twórcy unikną problemu bezdennych kieszeni, które mieściły wszystko, co było do zabrania z danej lokacji, a także dadzą graczom możliwość rozwiązywania stojących przed nimi problemów za pomocą różnych, często niekonwencjonalnych rozwiązań.

Powrót do klasyki

Autorzy A Vampyre Story duży nacisk kładą na to, by ich najnowsza produkcja przywodziła na myśl takie klasyki, jak choćby seria Monkey Island. Nic dziwnego zatem, że postawiono tu na doskonale wszystkim znany, stary jak świat, lecz w dalszym ciągu niesamowicie prosty i skuteczny system point&click. Oprawa graficzna to również majstersztyk - wszystkie lokacje, jakie będziemy mogli przemierzać podczas naszej wędrówki do Paryża (a będzie ich ponad trzydzieści), mają być ręcznie rysowane w 2D, przywodząc graczom na myśl perełki gatunku gier przygodowych. Jedynie postacie oraz ich animacja będą w pełnym trójwymiarze, jednak i tu zastosowano technikę celshaded 2D, która pozwala trójwymiarowym obiektom lepiej wkomponować się w ręcznie rysowane tła. Prócz pięknych i zróżnicowanych lokacji producenci obiecują również integrację z ponad dwudziestoma pięcioma postaciami niezależnymi, z którymi będziemy mogli tak porozmawiać, jak i z ich pomocy w czasie ucieczki z Draxsylvanii.

Byle do wiosny

Wizja Billa Tillera jest zaiste intrygująca. Czyżby rzeczywiście przygotówki miały powrócić do swych korzeni, a A Vampyre Story miał wyznaczyć nowy trend w tym skostniałym gatunku? Trend na powrót do tego, co dobre, czyli klasyki z ogromną ilością humoru, miodu i grywalności? O tym przekonamy się - miejmy nadzieję - już niedługo, bo światowa premiera zaplanowana została na maj bieżącego roku. W Polsce zaś, według planów firmy TopWare, A Vampyre Story ma się ukazać w czerwcu, w polskiej, kinowej wersji językowej. Nie pozostaje nam zatem nic innego jak poczekać jeszcze tych kilka miesięcy i przekonać się, czy najnowsze dzieło Billa Tillera jest godne kontynuować szlachetną tradycję jego wcześniejszych tytułów.

A Vampyre Story łączy w sobie piękne, ręcznie malowane tła z dobrze zrobionymi trójwymiarowymi postaciami. Zwiastun świetnie pokazuje zarówno ten aspekt gry, jak i lekki i dość absurdalny humor, który ma ją cechować.

gram.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy