170 milionów graczy w USA
Dawno temu, przed erą internetu, gracze byli smutni i samotni. W odosobnieniu, często w piwnicach rodziców, uderzali palcami w zimne, plastikowe klawisze, a ich czerwone od wypieków twarze oświetlał nikły blask kineskopowych telewizorów...
Światło budziło nadzieję i szalone myśli - może na świecie jest jeszcze ktoś, kto dzieli ich pasję? Wiele lat później niegdyś rozdzielona subkultura graczy połączyła się w jedność. Okres diaspory się skończył. Gracze teraz tworzą silną (choć przez wielu niedocenianą i wyśmiewaną - "bo gry są dziecinne") kulturę, w której niebagatelną rolę odgrywa potężne medium - internet. Ich (nasze!) szeregi się powiększają. Ludzie po prostu lubią grać!
Firma NPD Group, zajmująca się badaniem rynku, ujawniła, że w USA mieszka 170 milionów ludzi, których można określić mianem "graczy". Oznacza to, że ponad połowa populacji Stanów jest zaangażowana w jakiś typ elektronicznej roz(g)rywki. W samym 2008 roku liczba graczy wzrosła o prawie 4,3 miliona.
W raporcie ("Gamer Segmentation Report 2009") ogólną społeczność graczy podzielono na mniejsze, tworząc 7 kategorii.
Największą grupę (33,6 mln) tworzą ludzie, którzy grają mniej niż 4 godziny w tygodniu i zazwyczaj nie posiadają żadnej konsoli.
Najszybciej rosnącą kategorią są konsolowy - oddani gracze, którzy mają 1-2 konsole i spędzają przy nich ok. 12 godzin tygodniowo.
Najmniejszy segment to tzw. "Extreme Gamers" - czyli hardkorowcy, którzy grają ponad 40 godzin tygodniowo (to jak praca na pełnym etacie!).
NPD szacuje, że ok. 67,3 mln Amerykanów używa PC jako głównej platformy do grania. Spośród nich:
* 25,9 mln to "gracze online" - spędzający 73% czasu na grze w sieci (co ciekawe, jest to grupa głównie złożona z kobiet),
* 17,3 mln to "zapaleni gracze" (23 godziny tygodniowo przed monitorem),
* 24,1 mln to "gracze offline" - spędzający 82% czasu przy grach offline.