Konsola posłużyła za kaucję

Być może to kaczka dziennikarska lokalnego, kanadyjskiego dziennika Winnipeg Sun, ale historia jest zbyt śmieszna, by jej nie przytoczyć.

Sprawiający kłopoty 12-latek został najpierw aresztowany, a potem zwolniony przez sędziego za kaucją, którą była jego konsola Wii...

Jak donosi dziennik Winnipeg Sun na swojej stronie internetowej, do tamtejszego sędziego Marvina Garfinkle trafiła sprawa aresztowanego przez policję (nie pierwszy raz...) 12-latka, który w swojej kartotece ma m.in. takie przewinienia, jak rzucanie w okna i drzwi swojej szkoły kamieniami zawiniętymi w skarpetę (połączenie granatu z bronią biologiczną?), kilka pobić (w tym jedno przy użyciu kija bilardowego), obrażanie nauczycieli (w nowej szkole) i... chodzenie na lekcje (w starej szkole, z której go wyrzucono). Ponieważ chłopak i jego rodzina nie mieli pieniędzy mądry kanadyjski sędzia zarządził - gówniarzowi odebrano jego Wii, które dostanie z powrotem, jeśli w okresie próbnym będzie stawiał się na wszystkie rozprawy, zamieszka ze swoją babcią, przestanie rozrabiać i zacznie uczęszczać na specjalne zajęcia temperujące jego zachowanie.

Reklama

Przydzielona chłopakowi adwokat z urzędu, pani Susan Puranen, całą sprawę skomentowała tak: "To niezwykły pech, że mojemu klientowi cały czas zdarzają się takie przypadki. Wiem, że to nie wygląda zbyt dobrze, ale ja nigdy nie widziałam go zezłoszczonego, nigdy nie widziałam zdenerwowanego. To 12-latek, który generalnie boi się świata". Aha...

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy